Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku
Dlaczego to zadziałało: retoryczna analiza przemówienia Obamy na temat rasy
Raportowanie I Edycja

Krajowa Konferencja Nauczycieli Języka Angielskiego (NCTE) ogłosiła dziś Narodowy Dzień Pisania. Świętuję taki dzień. We wstępie do mojej książki „Narzędzia do pisania” wyobrażam sobie, jak mogłaby wyglądać i brzmieć Ameryka, gdybyśmy ogłosili się „narodem pisarzy”. W końcu, jaki jest pożytek z wolności wypowiedzi, jeśli brakuje nam środków do wyrażania siebie?
Aby uczcić ten dzień – i uhonorować nauczycieli języków obcych na całym świecie – Poynter ponownie publikuje esej, który napisałem prawie dziesięć lat temu. Pamiętać? Była wiosna 2008 roku i Barack Obama kandydował na prezydenta. Wielu z nas zastanawiało się, czy Ameryka była gotowa wybrać afroamerykańskiego prezydenta (człowieka o drugim imieniu Hussein).
Aby rozwiać obawy niektórych białych Amerykanów i zwiększyć swoje szanse na wybory, Obama wygłosił główne przemówienie na temat rasy w Ameryce, przemówienie, które chwalili nawet niektórzy z jego przeciwników. Obama miał/ma dar językowy. Jest utalentowanym mówcą. Aby zneutralizować tę przewagę, jego przeciwnicy – w tym w pewnym momencie Hillary Clinton – określili słowa Obamy jako pustą „retorykę” – wyszukaną sztuczkę językową.
Wiosna 2008 roku wydaje się być tak dawno temu. Czas tuż przed Wielką Recesją. Czas tuż przed pojawieniem się sieci społecznościowych i trolli, które próbują je otruć. Czas przed tym, jak mówiono, że czarne życie ma znaczenie w bardziej asertywny sposób. Czas przed fałszywymi wiadomościami był czymś bardziej niebezpiecznym niż kawał satyry w Cebuli. Czas, zanim Colin Kaepernick ukląkł — chyba że był zmęczony. Jakiś czas wcześniej niosący pochodnie biali supremacjoniści maszerowali przez noc w Charlottesville w Wirginii.
To idealny czas na wznowienie rozmowy o wyścigu. Aby nas przygotować, spójrzmy jeszcze raz na słowa Baracka Obamy, zanim został prezydentem. Przyjrzyjmy się, co powiedział, a co ważniejsze, jak i dlaczego to powiedział. Moja analiza rentgenowska tego przemówienia nie ma być ostatnim słowem na temat tego historycznego momentu, ale zaproszeniem, drzwiami do pokoju, w którym wszyscy możemy zastanowić się nad historią Ameryki i językiem amerykańskim.
Miłego Narodowego Święta Pisania.
* * *
Ponad sto lat temu naukowiec i dziennikarz W.E.B. DuBois napisał jeden akapit o tym, jak rasa jest doświadczana w Ameryce. Nauczyłem się więcej z tych 112 słów niż z większości książkowych opracowań na ten temat:
Po Egipcjanie i Indianie, Greku i Rzymianinie, Krzyżaku i Mongolii Murzyn jest rodzajem siódmego syna, urodzonego z welonem i obdarzonego zdolnością do drugiego widzenia w tym amerykańskim świecie, w świecie, który nie daje mu prawdziwego ja. świadomości, ale pozwala mu tylko zobaczyć siebie poprzez objawienie innego świata. To osobliwe doznanie, ta podwójna świadomość, to poczucie ciągłego patrzenia na siebie oczami innych, mierzenia własnej duszy taśmą świata, na który patrzy z rozbawieniem, pogardą i litością. Czuje się zawsze jego dwoistość — Amerykanin, Murzyn; dwie dusze, dwie myśli, dwa niepojednane dążenia; dwa walczące ideały w jednym ciemnym ciele, którego sama zawzięta siła nie pozwala mu się rozerwać.
Wiele powiedziano o mocy i blasku Przemówienie Baracka Obamy z 18 marca na wyścig, nawet przez niektórych z jego przeciwników. Skupiono się na gotowości mówcy do mówienia publicznie rzeczy o rasie, o których mówi się rzadko, nawet prywatnie, oraz na wyrażonym przez niego pragnieniu przeniesienia kraju w nowe i lepsze miejsce. Zwrócono również uwagę na bezpośredni cel przemówienia, którym było zapewnienie białych wyborców, że nie mają się czego obawiać ze strony zgromadzenia ognistego afroamerykańskiego pastora, wielebnego Jeremiaha Wrighta.
Wśród całego komentarza nie widziałem jeszcze rentgenowskiej lektury tekstu, która uwidoczniłaby strategie retoryczne, którymi mówca i autorzy tak skutecznie stosowali. Efekty te, odbierane do ucha, przenikają przez nas jak harmonijna piosenka. Po zbadaniu wzrokiem ruchy te stają się bardziej widoczne, jak czytanie nut do trudnej piosenki i wreszcie rozpoznanie zmian akordów.
Taka analiza, choć interesująca sama w sobie, mogłaby być niewiele więcej niż naukową ciekawostką, gdybyśmy nie interesowali się tak bardzo kwestiami językowymi dyskursu politycznego. Powszechna opinia jest taka, że nasz obecny prezydent, choć mówi się prosto, jest niezdarny w posługiwaniu się językiem. Sprawiedliwe czy nie, to postrzeganie dało nadzieję, że nasz następny prezydent będzie silniejszym komunikatorem, być może Kennedy lub Reagan, którzy będą mogli mniej używać języka jako sposobu na sygnalizowanie ideologii, a bardziej jako środka do przedstawienia różnych części naród razem. Dziennikarze muszą zwracać większą uwagę na język polityczny niż kiedykolwiek wcześniej.
Jak większość zapadających w pamięć fragmentów oratoryjnych, przemówienie Obamy brzmi lepiej niż czytane. Nie wiemy, czy było to prawdą w przypadku przemówienia Lincolna pod Gettysburgiem, ale z pewnością dotyczy to przemówienia doktora Kinga „Mam sen”. Jeśli wątpisz w to twierdzenie, przetestuj je. Przeczytaj przemówienie i wtedy doświadczyć tego w oryginalnym otoczeniu recytowane jego uduchowionym głosem.
Skuteczność przemówienia Obamy opiera się na czterech powiązanych strategiach retorycznych:
1. Siła aluzji i jej patriotyczne skojarzenia.
2. Rezonans oratorski konstrukcji równoległych.
3. „Dwoistość” tekstury, używając użytecznego terminu DuBois.
4. Jego zdolność do włączenia się jako postaci w narrację o rasie.
Wskazówka
Częścią tego, co sprawiło, że przemówienie doktora Kinga odbiło się echem, nie tylko wśród czarnych, ale także wśród niektórych białych, było sformułowanie w niej równości rasowej w dobrze znanych patriotycznych kategoriach: „To będzie dzień, w którym wszystkie dzieci Boże będą mogły śpiewać z nowym To znaczy: „Ojczyzno mój” to ciebie, słodka ziemio wolności ciebie śpiewam. Ziemia, na której zginęli moi ojcowie, ziemia dumy pielgrzyma, z każdego zbocza góry, niech wolność rozbrzmiewa”. Poniżej znajduje się oczywiście wielka litania kultowych topografii Kinga, która przenosi słuchaczy przez amerykański krajobraz: „Niech wolność rozbrzmiewa z zaśnieżonych Góry Skaliste Kolorado!…”
W tej tradycji Obama zaczyna się słowami „My, naród, aby stworzyć doskonalszy związek”, cytatem z Konstytucji, który staje się powracającym refrenem łączącym części przemówienia. To, co nastąpi później, to „Dwieście dwadzieścia jeden lat temu”, otwarcie, które umieszcza go w tradycji Lincolna w Gettysburgu i doktora Kinga w Lincoln Memorial: „Pięćdziesiąt lat temu”.
Na pierwszej stronie Obama wymienia słowa demokracja, Deklaracja Niepodległości, konwencja filadelfijska, 1787, kolonie, założyciele, konstytucja, wolność, sprawiedliwość, obywatelstwo zgodnie z prawem, pergamin, równy, wolny, dostatni i prezydentura. Nie jest tak dobrze wiadome, jak powinno być, że wielu czarnych przywódców, w tym dr King, używa dwóch różnych trybów dyskursu, kiedy zwraca się do białej i czarnej publiczności, co jest ignorancją, która doprowadziła do pewnej histerii związanej z niektórymi ks. Wrighta. uwagi.
Patriotyczny leksykon Obamy ma na celu pocieszenie białych uszu i uspokojenie białych lęków. Tym, co powstrzymuje przemówienie przed wpadnięciem w rozpustne morze sloganów, jest język, który ujawnia nie ideały, ale niepowodzenia amerykańskiego eksperymentu: konwencja do impasu, dopóki założyciele nie postanowią zezwolić na handel niewolnikami przez co najmniej dwadzieścia lat i pozostawić ostateczne rozwiązanie przyszłym pokoleniom”. I „to, co byłoby potrzebne, to Amerykanie w kolejnych pokoleniach, którzy byliby gotowi zrobić swoją część… aby zmniejszyć tę lukę między obietnicą naszych ideałów a rzeczywistością swoich czasów”.
Aby mroczna wizja Ameryki nie rozczarowała potencjalnych wyborców, Obama powraca do znanych ewokacji narodowej historii, ideałów i języka:
— „Spośród wielu jesteśmy naprawdę jednością”.
— „przeżyła depresję”.
— „człowiek, który służył swojemu krajowi”
— „na drodze do doskonalszego związku”
— „pełna miara sprawiedliwości”
— „imigrant próbujący wyżywić swoją rodzinę”
— „gdzie nasz związek się umacnia”
— „Grupa patriotów podpisała ten dokument”.
Równoległość
Ryzykując przywołanie najgorszych wspomnień z lekcji gramatyki, przywołuję mądrość, że konstrukcje równoległe pomagają autorom i mówcom zapamiętywać znaczenie. Aby zapamiętać, jak działa równoległość, pomyśl o równych warunkach, aby wyrazić równe idee. Tak więc dr King marzył, że pewnego dnia jego czwórka dzieci „nie będzie oceniana na podstawie koloru skóry, ale treści charakteru”. (Przez treść ich charakterujest równoległy dopo kolorze ich skóry.)
Wracając do Obamy: „To było jedno z zadań, które postawiliśmy sobie na początku tej kampanii — kontynuowanie długiego marszu tych, którzy byli przed nami, marszu na rzecz bardziej sprawiedliwych, równych, bardziej wolnych, bardziej opiekuńczych i więcej dobrze prosperująca Ameryka”. Jeśli liczysz, to pięć równoległych fraz wśród 43 słów.
A jest ich znacznie więcej:
„…może nie przybyliśmy z tego samego miejsca, ale wszyscy chcemy iść w tym samym kierunku”. „Więc kiedy kazano im odwieźć swoje dzieci do szkoły po drugiej stronie miasta; kiedy słyszą, że Afrykańska Ameryka zyskuje przewagę, zdobywając dobrą pracę lub miejsce w dobrym college'u z powodu niesprawiedliwości, której sami nigdy nie popełnili; kiedy mówi się im, że ich obawy przed przestępczością w dzielnicach miejskich są w jakiś sposób uprzedzone, z czasem narasta niechęć”. „…przyjmowanie ciężarów naszej przeszłości bez stania się ofiarami naszej przeszłości”. dwoistość
Mógłbym argumentować, że przemówienie Obamy jest medytacją nad teorią DuBois o podwójnym doświadczeniu rasy w Ameryce. Nie ma wzmianki o DuBois ani o dwoistości, ale to wszystko jest w fakturze. W rzeczywistości, gdy zaczniesz poszukiwania, jest niezwykłe, jak wiele przykładów dwoistości przebija się przez:
— „poprzez protesty i walki”
— „na ulicach i w sądach”
— „poprzez wojnę domową i nieposłuszeństwo obywatelskie”
— „Jestem synem czarnego mężczyzny z Kenii i białej kobiety z Kansas”.
- 'biały i czarny'
— „czarno-brązowy”
— „najlepsze szkoły… najbiedniejsze narody”
— „zbyt czarny lub niewystarczająco czarny”
— „lekarz i mama z opieki społecznej”
— „wzorowy uczeń i były gangster…”
— „ochrypły śmiech, a czasem sprośny humor”
— „poprawność polityczna lub odwrócony rasizm”
— „Twoje marzenia nie muszą przychodzić kosztem moich marzeń”
Taki język potrafi stworzyć zarówno napięcie, jak i równowagę, i nie będąc przesadnie mesjanistycznym, pozwala Obamie przedstawiać się jako budowniczy mostów, pojednawca rasowych podziałów w Ameryce.
Autobiografia
Wśród kandydatów politycznych istnieje nieprzyjemna tendencja do przedstawiania swojej historii życia jako walki z biedą lub trudnymi okolicznościami. Jak zauważył kiedyś satyryk Stephen Colbert o kandydatach na prezydenta, nie wystarczy być przeciętnym milionerem. Aby odwoływać się do populistycznych instynktów, konieczne jest pochodzenie od „farmerów kóz” we Francji.
Nie zastanawiając się nad tym, Obama przypomina nam, że jego ojciec był czarny, a matka biała, że pochodził z Kenii, ale ona pochodziła z Kansas: „Jestem żoną czarnego Amerykanina, który nosi w sobie krew niewolników i właścicieli niewolników — dziedzictwo, które przekazujemy naszym dwóm drogocennym córkom. Mam braci, siostry, siostrzenice, siostrzeńców, wujków i kuzynów każdej rasy i każdego odcienia, rozsianych po trzech kontynentach i tak długo, jak żyję, nigdy nie zapomnę, że w żadnym innym kraju na ziemi moja historia nie jest nawet możliwy.'
Słowo „historia” ujawnia jedną, ponieważ zadaniem kandydata (jako zarówno odpowiedzialność, jak i sztuczka) jest zawsze opisanie siebie jako postaci w historii, którą sam stworzył. W przemówieniach, podobnie jak w homiliach, historie prawie zawsze niosą za sobą ciężar przypowieści, z lekcjami moralnymi do wyciągnięcia.
Najbardziej pamiętna jest oczywiście historia na końcu przemówienia — dlatego pojawia się na końcu. Jest to historia Ashley Baia, młodej, białej wolontariuszki Obamy z Południowej Karoliny, której rodzina była tak biedna, że przekonała matkę, że jej ulubionym posiłkiem jest musztarda i kanapka ze smakiem.
„W każdym razie Ashley kończy swoją historię, a potem chodzi po pokoju i pyta wszystkich innych, dlaczego wspierają kampanię. Wszystkie mają różne historie i powody. Wielu porusza konkretny problem. I w końcu przychodzą do tego starszego czarnoskórego mężczyzny, który siedzi tam cicho przez cały czas. … Po prostu mówi do wszystkich w pokoju: „Jestem tutaj z powodu Ashley”.
Przez większość XX wieku demagogowie, zwłaszcza na Południu, zdobyli polityczną trakcję, stawiając przeciwko sobie białych i czarnych z klasy robotniczej. Jakże zatem trafne jest to, że historia Obamy wskazuje w przeciwnym kierunku poprzez starego czarnego mężczyznę, który odczuwa ból młodej białej kobiety.
KOREKTA: Wcześniejsza wersja tego postu błędnie przypisywała Deklaracji Niepodległości wyrażenie „My, naród, w celu stworzenia doskonalszego związku”.
Powiązane szkolenia
-
Wykorzystywanie danych do znajdowania historii: informacje o rasie, polityce i nie tylko w Chicago
Porady/szkolenia dotyczące opowiadania historii
-
Odkrywanie nieopowiedzianych historii: jak robić lepsze dziennikarstwo w Chicago
Opowiadanie historii