Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku
„E-maile myśliwego” to „e-maile Hillary” z 2020 roku. Ale tym razem media nie łapią przynęty.
Komentarz
Tym razem wydaje się, że media są znacznie mniej współwinne strategii Trumpa polegającej na trzymaniu błyszczących przedmiotów, aby wszyscy mogli na nie patrzeć.

Prezydent Donald Trump przemawia na wiecu wyborczym na regionalnym lotnisku Prescott, poniedziałek, 19 października 2020 r. w Prescott w Arizonie (AP Photo/Alex Brandon)
E-maile myśliwego. Brzmi znajomo, prawda? Zamień „Hunter Biden” na „Hillary Clinton” i znów wracamy do 2016 roku. Być może taki jest plan prezydenta Donalda Trumpa, gdy zbliżamy się do etapu wyborów w kraju.
Chociaż media mogły być współwinne historii „e-maili Hillary” w 2016 roku, czy istnieje niebezpieczeństwo, że powtórzy się to w 2020 roku? Czy to już się dzieje?
Nie tak dużo.
Prawie żadne media, z wyjątkiem konserwatywnych, w ogóle nie dają wiary tej historii. W rzeczywistości największą historią, która wyszła na jaw od czasu rzekomej „bomby” New York Post na Huntera Bidena, była: Artykuł Katie Robertson w New York Times to prawie zniszczyło historię Postu, pokazując, że nawet pisarze w Post nie chcieli, aby ich nazwiska były z nią powiązane.
Ale czy media powinny w ogóle wspominać historię Huntera Bidena? Albo o czym mówi Trump dr Anthony Fauci ? Albo sfałszowane wybory? Albo moderatorzy debat ?
Czy powinno to w ogóle zejść do króliczej nory, ścigania wszelkich historii stworzonych przez Trumpa, które mają odwrócić naszą uwagę od rzeczywistych, uzasadnionych problemów?
Należy argumentować, że wszystko, co mówi prezydent, jest warte wiadomości, a media po prostu informują o tym, co mówi prezydent. Z drugiej strony kontrargument – i to zasługujący na wagę – polega na tym, że ukrywanie Trumpa tak, jakby był normalnym prezydentem, jest niebezpieczne, ponieważ niewiele jest normalnych w prezydenturze Trumpa. Być może normalizacja Trumpa z powodu jego stanowiska pracy wyrządza szkodę konsumentom wiadomości.
W naprawdę inteligentnym eseju na temat jego programu „Niezawodne źródła” , Brian Stelter z CNN mówił o tym, jak Trump może wysysać tlen z każdego cyklu informacyjnego. Czy nie tego chce Trump? Być w centrum uwagi, głównym nagłówkiem w gazetach i najważniejszym artykułem w wieczornych wiadomościach — nawet jeśli chodzi o powiedzenie czegoś kontrowersyjnego i naprawdę nie tak wartego uwagi?
Ale Stelter pyta: „Czy cała uwaga, to cały czas antenowy dla Trumpa – czy tym razem to działa na niego? A może teraz działa przeciwko niemu?
Wydaje się, że są pewne oznaki zmęczenia Trumpa, nawet wśród jego zwolenników. Nawet Fox News w całości przestał emitować wiele jego wieców. Jego ostatni ratusz był obserwowany przez mniej osób niż ratusz Joe Bidena, który był emitowany w tym samym czasie.
Oczywiście, od teraz do dnia wyborów nadal zobaczysz mnóstwo historii o Trumpie. Ale tym razem wydaje się, że media są znacznie mniej współwinne strategii Trumpa – jeśli faktycznie ma strategię – trzymania błyszczących przedmiotów, aby wszyscy mogli na nie patrzeć. Zamiast wzmacniać jego przesłanie, wydaje się, że media tym razem obnażają to, czym jest.
Ten artykuł pierwotnie ukazał się w The Poynter Report, naszym codziennym biuletynie dla wszystkich, którym zależy na mediach. Subskrybuj raport Poyntera tutaj.