Rekompensata Za Znak Zodiaku
Podstawa C Celebryci

Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku

Dzięki nowemu przeprojektowaniu HuffPost chce stać się cyfrowym tabloidem klasy robotniczej (i sprawić, by jego chwytliwe nagłówki stały się wirusowe)

Technika I Narzędzia

Komputerowy i mobilny widok przeprojektowania HuffPost. (Zdjęcie dzięki uprzejmości HuffPost)

Huffington Post zrzucił dziś rano swój stary wygląd i kilka sylab, przedstawiając nowy projekt i zmieniając nazwę na HuffPost.

Jest to pierwszy gruntowny przegląd w prawie 12-letniej historii witryny i oznacza zmianę ukierunkowania redakcyjnej wizji HuffPost pod nową redaktorką naczelną, Lydią Polgreen.

„Podwajamy nasz śmiały, krzykliwy styl i przekazujemy wiadomości z poczuciem humoru, oburzenia i empatii” – Polgreen napisał w notce redaktora ogłaszającej przeprojektowanie.

Polgreen, absolwentka New York Times i długoletnia korespondentka zagraniczna, pod koniec zeszłego roku została następczynią założycielki Arianny Huffington. Wkrótce zaczęła mówić o przywróceniu HuffPost do jego początków jako cyfrowego tabloidu. W erze ostrych podziałów politycznych, dlaczego nie stworzyć cyfrowej wersji Chicago Sun-Times z lat 70. czy New York Daily News, czegoś, co przeczytałby zarówno makler giełdowy, jak i murarz?

Dzisiejsze przeprojektowanie ma to osiągnąć. Nagłówki powitalne The Huffington Post, cyfrowe wcielenie pulchnego „drewna brukowca” z dawnych czasów, zyskały nowe znaczenie. Kiedy czytelnicy opublikują na Facebooku historię o przewadze Jareda Kushnera, na przykład w Białym Domu, domyślnie historia ta zostanie domyślnie ujęta w żartobliwy sposób HuffPost: „On poszedł do Jareda”.

Usunięcie tych psotnych nagłówków ze strony internetowej i umieszczenie ich w kanałach informacyjnych czytelników jest częścią strategii, która ma na celu dostarczenie najbardziej udostępnianych treści HuffPost jak największej możliwej grupie odbiorców, powiedziała Julia Beizer, szefowa produktu HuffPost. Nowy projekt zmienia każdą historię w potencjalny mem, rozpowszechniając głos i dziennikarstwo HuffPost w różnych sieciach społecznościowych.

– Nawiasem mówiąc, nasi czytelnicy już to robią – powiedział Beizer. „Tylko w tym tygodniu ktoś zrobił zrzut ekranu jednego z naszych nagłówków powitalnych „Billy on the Street” po sprawie z Billem O’Reilly i opublikował go na Twitterze”.

„To taki okropny przepływ pracy, przez który przechodzą użytkownicy” – kontynuował Beizer. 'Zrób zrzut ekranu. Wklej go do tweeta. Zrobimy to automatycznie.

Aby mieć pewność, że splash HuffPost nie będzie nadużywany, narzędzie będzie najpierw wybierało redaktorów, którzy będą pracować nad udoskonaleniem jego głosu i częstotliwości. Następnie stopniowo będzie wprowadzany do szerszego newsroomu.

Przykład splasha HuffPost. (Zdjęcie dzięki uprzejmości HuffPost)

Przykład splasha HuffPost. (Zdjęcie dzięki uprzejmości HuffPost)

Dzisiejsze przeprojektowanie wiąże się z mandatem od Polgreen, aby skoncentrować relacje HuffPost na ludziach z całego świata, którzy są pozbawieni władzy, własności lub przywilejów i mogą czuć się niereprezentowani w mediach głównego nurtu. Dzieje się to kilka miesięcy po tym, jak Donald Trump oszołomił media, zdobywając prezydenturę i konsolidując oddaną bazę białych wyborców z klasy robotniczej. Oto jak Polgreen postrzega historię, którą opisuje jako „globalny fenomen”, który ma nadzieję, że HuffPost opowie najlepiej:

Dla mnie największy podział w Ameryce, a nawet na całym świecie, występuje między tymi, którzy mają władzę, a tymi, którzy jej nie mają, a to nie jest łatwe w zgodzie z naszą czerwoną i niebieską, lewicową lub prawicową polityką. Media nie potrafiły opowiedzieć historii jednej strony tego podziału — ludzi doświadczających gniewu, braku głosu i bezsilności.

Niektóre z dzisiejszych zmian wynikały z bardziej praktycznych rozważań. Na przykład decyzja o skróceniu nazwy do HuffPost była konsekwencją chęci zespołu projektowego, aby nazwa witryny była większa i odważniejsza. „The Huffington Post” miał na to zbyt wiele postaci, powiedział Beizer.

Ale nie chcieli poświęcać całej nazwy dla dobra marki, powiedziała. Oryginalne logo witryny, z drukowanymi literami szeryfowymi, przywołuje na myśl założycielkę witryny, Ariannę Huffington, i ponad dekadę dziennikarstwa cyfrowego. Dlatego zdecydowali się na podejście „najlepsze z obu światów”.

„Jeśli przypomnisz sobie, kiedy rozpoczęliśmy działalność w 2005 r., musieliśmy pożyczyć część wiarygodności tej gazety, aby powiedzieć „jesteśmy prawdziwą okazją” – powiedział Beizer. „Sama nazwa brzmi jak moja stara gazeta [The Washington Post]. A jest rok 2017. Już tego nie potrzebujemy. Ludzie znają i kochają naszą markę.”

Nowe ikony społecznościowe dla HuffPost

Nowe ikony społecznościowe dla istniejących sekcji HuffPost. (Zdjęcie za pośrednictwem HuffPost)

Nowością są również przeprojektowane ikony społecznościowe, z których każda odpowiada innej sekcji witryny HuffPost. Współpracując z nowojorską firmą projektową Work-Order, HuffPost zdecydował się na serię oznaczonych kolorami kwadratowych pudełek podzielonych czarną kreską. Spacja ujemna wokół każdego ukośnika odpowiada znakom, które otaczają zewnętrzną część tytułu każdej sekcji. Ponadto, powiedział Beizer, ukośniki oznaczają podsekcje każdego adresu URL witryny — i wyglądają trochę jak abstrakcyjne litery H.

Założenie dzisiejszego przeprojektowania jest takie, że nawet w erze odkrywania wiadomości napędzanych społecznościami strony główne są nadal cenne. To zgadza się z danymi witryn zebranymi przez HuffPost, powiedział Beizer, co pokazuje, że użytkownicy odwiedzający stronę główną HuffPost wykorzystują ją jako punkt wyjścia do odkrywania nowych artykułów; Powiedziała, że ​​znaczna część czytelników klika od sześciu do dziesięciu różnych artykułów na HuffPost po odwiedzeniu strony głównej.

Nowa strona główna HuffPost jest również bardziej modułowa niż jej poprzednie wcielenie, a artykuły, reklamy i funkcje pasują do siebie jak puzzle. Było to odpowiedzią na pragnienie czytelników i redaktorów, aby narzucić pewien porządek na stronie głównej HuffPost, jednocześnie pozwalając na nieoczekiwane odkrycie nowych treści, powiedział Beizer.

„Oczekuję, że ci ludzie będą nadal dobrze obsługiwani przez rodzaj treści, które tam publikujemy – zwłaszcza, że ​​jest to organizacja, która pozwoli im łatwiej znaleźć żądane treści” – powiedziała.