Rekompensata Za Znak Zodiaku
Podstawa C Celebryci

Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku

Dlaczego fałszywe wiadomości są tak powszechne? Badacze oferują odpowiedzi

Inny

(Shutterstock)

Nie ma wątpliwości, że świat weryfikacji faktów doświadczył boomu w ciągu ostatniej dekady. Ale czy jesteśmy bliżej prawdziwego zrozumienia zjawiska dezinformacji lub jak go powstrzymać?

Istnieje mnóstwo nowych badań, które pomagają odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ badacze mediów badają i badają, jak zachowują się różne rodzaje dezinformacji w różnych kontekstach.

Oto lista trzech ostatnich odkryć, które okazują się pomocne dla osób weryfikujących fakty, które chcą uzyskać wgląd w motywy rozprzestrzeniania się dezinformacji/błędu.

Dezinformacja to nie tylko fakty, to historie

Istoty ludzkie są naturalnymi gawędziarzami; sądząc po dramatycznych scenach znalezionych na malowidłach jaskiniowych we Francji sprzed 30 000 lat, to bezpiecznie zakładać że narracje są istotną częścią ludzkiego życia od tysięcy lat.

Historie mogą być tak potężne, że Imke Henkel z University of Lincoln kłóci się że nasza skłonność do przedkładania porywającej narracji nad prawdziwość faktów może uczynić nas bardziej podatnymi na fałszywe twierdzenia lub mity.

Henkel przeanalizował doniesienia prasowe na temat siedmiu „Euromitów” – popularnych przesadzonych lub zmyślonych historii o Unii Europejskiej, które Komisja Europejska utrzymuje na bieżąco. indeks i stwierdziła, że ​​wiele z nich bawi się tymi samymi powtarzającymi się motywami nacjonalistycznymi: „Ośmieszenie i śmiech, brak szacunku i nieposłuszeństwo, brytyjska wyjątkowość oraz zdolność do zdemaskowania i przeciwstawienia się nonsensownym regułom” – napisała w badaniu opublikowanym w Journalism Education. w lutym 2018 roku.

„(Oni) tworzą uporczywy mit (przeważnie) śmiejącego się, lekceważącego Brytyjczyka, który stawia brytyjską wyjątkowość przeciwko pozbawionemu poczucia humoru autorytecie. Śmiech i nieposłuszeństwo wygrywają, gdy demaskują absurdy stojące za autorytetem”.

Brytyjscy konsumenci wiadomości, którzy są zainteresowani wiarą w tę narrację o sobie i podtrzymaniem jej, będą unikać rzetelności faktów, przekonuje Henkel, i jest mało prawdopodobne, że będą zainteresowani weryfikacją faktów.

Zatem sprawdzanie faktów nie wystarczy. „Fałsz w relacjach informacyjnych nie ogranicza się do nieprawdziwego przedstawiania faktów”, ostrzega Henkel. Osoby sprawdzające fakty i dziennikarze muszą zwracać większą uwagę na to, jak opowiadane są historie i jak narracje, w które ludzie chcą wierzyć, pomagają kształtować mity i mistyfikacje.

Kiedy powtarzają się fałszywe nagłówki, ludzie bardziej w nie wierzą

Jedną z powszechnych krytyki praktyk sprawdzania faktów jest to, że poprzez podkreślanie fałszywych informacji w kanałach informacyjnych ludzi, weryfikatory faktów faktycznie zwiększają widoczność tych dezinformacji, a tym samym zwiększają ich wpływ.

Niedawny badanie Gordona Pennycooka, Tyrone Cannona i Davida Randa z Yale University pokazuje, że to nie jest takie proste.

Analizując wyniki ankiet od ponad 500 uczestników, odkryli, że gdy nagłówki fałszywych wiadomości są powtarzane, ludzie są bardziej skłonni w nie uwierzyć, nawet jeśli nie zgadzają się z poglądami politycznymi widza.

Badanie, opublikowane w Journal of Experimental Psychology General w czerwcu 2018 roku, przetestowało nagłówek „BLM Thug Protests President Trump with Selfie… przypadkowo strzela sobie w twarz” zarówno dla zwolenników Clintona, jak i Trumpa i wykazało, że w obu grupach jednokrotne wcześniejsze zapoznanie się z nagłówkiem osądów o zwiększonej dokładności.

Może to sugerować, że ludzie niekoniecznie wierzą w fałszywe nagłówki, ponieważ wzmacniają ich przekonania polityczne. Wierzą im, ponieważ, jak napisali uczeni, „kiedy trudno jest dotrzeć do prawdy, zażyłość jest atrakcyjną substytutem”.

Nie oznacza to, że osoby weryfikujące fakty powinny przestać weryfikować fakty. Jednak naukowcy odkryli również, że chociaż etykiety ostrzegawcze z weryfikacją faktów niekoniecznie zmniejszają prawdopodobieństwo, że ktoś uwierzy w ten nagłówek, poprawiły one świadomość ludzi co do dokładności wszystkich wiadomości.

„Wydaje się, że ostrzeżenie wzbudziło ogólny sceptycyzm, co zwiększyło ogólną wrażliwość na fałszywe wiadomości” – napisali naukowcy. „Ostrzeżenie skutecznie zmniejszyło również chęć ludzi do dzielenia się fałszywymi nagłówkami wiadomości w mediach społecznościowych”.

Niemniej jednak naukowcy ostrzegają, że żadne ostrzeżenie dotyczące sprawdzania faktów nie jest tak silne jak powtarzanie i znajomość, dlatego „potrzebne są większe rozwiązania, które przede wszystkim uniemożliwiają ludziom oglądanie fałszywych wiadomości”.

Zauważyli również, że politycy, którzy w kółko powtarzają te same fałszywe twierdzenia, mogą odnieść pewien sukces w przekonywaniu ludzi, że ich twierdzenia są prawdziwe.

Fałszywe plotki nie tylko się powtarzają; ewoluują i stają się silniejsze

Kolejna grupa uczonych znaleziony że fałszywe nagłówki wiadomości nie tylko się powtarzają, ale ewoluują, dostosowują się do odpowiedniego kontekstu politycznego i pojawiają się jako „wiadomości”.

Jieun Shin, Lian Jian, Kevin Driscoll i François Bar przyjrzeli się wzorcowi czasowemu, mutacji i źródłom 17 popularnych plotek politycznych, które krążyły na Twitterze w ciągu 13 miesięcy podczas wyborów prezydenckich w USA w 2012 roku.

Odkryli, że chociaż fałszywe plotki są często powtarzane okresowo, prawdziwe plotki cieszą się jednym skokiem dzielenia się i nie powracają.

„Ten wzorzec może oznaczać, że rozpowszechniający plotki strategicznie przywracają fałszywe pogłoski w nadziei na wpłynięcie na innych” – napisali naukowcy. „W szczególności zaobserwowaliśmy, że wiele z tych plotek pojawiło się ponownie w dniu wyborów, a jednak przestały się one nagle rozprzestrzeniać po dniu wyborów”.

„Wyniki te sugerują, że zjawisko dezinformacji politycznej może być odzwierciedleniem taktyki kampanii stosowanej przez profesjonalistów medialnych i indywidualnych aktywistów… którzy szukają władzy politycznej poprzez manipulowanie informacjami”.

Po drugie, badanie opublikowane w Computers in Human Behavior w czerwcu 2018 roku wykazało, że większość prawdziwych plotek pochodzi z głównych serwisów informacyjnych, podczas gdy większość fałszywych plotek pochodzi ze stosunkowo mało znanych stron internetowych.

Te pogłoski z czasem nabierały tempa, stając się bardziej przesadzone i agresywne, dodając więcej przymiotników i stronniczych hashtagów. A ich powroty były napędzane przez różne „nietradycyjne strony internetowe”, które podchwyciły stare twierdzenia i przepakowały je jako wiadomości, prowadząc uczonych do spekulacji, że „istnieje grupa plotkarskich przedsiębiorców, którzy nie tylko tworzą fałszywe twierdzenia, ale także dają życie powrót do starych, zdemaskowanych plotek.

Wreszcie naukowcy sugerują, że rozpowszechnianie fałszywych i często kontrowersyjnych plotek jest taktyką stosowaną do wzmacniania tożsamości partyzanckich, wzmacniania więzi w ramach sieci partyzanckich i tworzenia solidarności grupowej.

Zalecają, aby zamiast zawsze przechodzić do nowych twierdzeń, organizacje sprawdzające fakty powinny zwracać uwagę na powracające oszustwa i wielokrotnie udostępniać swoje obalania za każdym razem, gdy roszczenie staje się wirusowe.

Badanie wykazało również, że ludzie są bardziej odporni na fałszywe wiadomości, jeśli zostaną wcześniej ostrzeżeni, że będą narażeni na fałszywe twierdzenia. Jeśli osoby weryfikujące fakty nieufnie podchodzą do tego, jakie twierdzenia mają tendencję do powtarzania się, a kiedy jest prawdopodobne, że pojawią się ponownie, mogą być w stanie skuteczniej przygotować odbiorców wiadomości z kampanii dezinformacyjnych.