Rekompensata Za Znak Zodiaku
Podstawa C Celebryci

Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku

Ta-Nehisi Coates, Trump i obowiązek połączenia kropek

Informacja Prasowa

W wyborach w 2016 r., w jakich przedziałach wiekowych białych zwolenników wygrał Trump? Jakie wsporniki ekonomiczne? A jakiej płci? Jeśli odpowiedziałeś na wszystkie, wszystkie i na oba, masz rację. Jeśli tego nie zrobiłeś, co twój błąd mówi o zdolności dziennikarstwa do malowania dokładnego obrazu rzeczywistości?

Jedna z najbardziej przenikliwych i przemyślanych krytyki mediów znajduje się w niedawno wydanej książce Ta-Nehisi Coatesa: Byliśmy u władzy przez osiem lat . Coates twierdzi, że dziennikarze przeoczyli istotną prawdę, gdy zmniejszamy poparcie Trumpa wśród białych.

„Trump wygrał białe kobiety (+9) i białych mężczyzn (+31)”, pisze Coates. „Wygrał białych ludzi z dyplomami uniwersyteckimi (+3) i białych bez nich (+37). Wygrał młodych białych w wieku 18-29 (+4), dorosłych białych w wieku od 30 do 44 (+17), białych w średnim wieku od 45 do 64 (+28) i starszych białych w wieku 65 i starszych (+ 19).” Trump wygrał również w każdym przedziale ekonomicznym białych, pisze Coates, opierając się na wynikach badań Edison Research.

Coates przekonuje, że po ostatnich wyborach dziennikarze zmniejszyli konsekwencje bieli, a co za tym idzie, białej supremacji. Powodem, dla którego dziennikarze lekceważą ogrom poparcia Trumpa wśród białych, jest to, że zrobienie czegoś innego podważyłoby amerykański obraz dobroci. Jest to argument podobny do tego, który Coates przedstawił w swoich pismach o strzelaninach nieuzbrojonych czarnych mężczyzn: Wielu białych Amerykanów potrzebuje czarnych ofiar, aby byli winni, ponieważ chroni to wizerunek uczciwej Ameryki.

To błędne wyobrażenie dotyka nawet myślących, oświeconych pisarzy, takich jak Nicholas Kristof i George Packer, pisze Coates i sugeruje, że media głównego nurtu cierpią z powodu powszechnego złudzenia co do bieli. Czy wolna prasa demokratycznego narodu może działać w masowym złudzeniu rasowym?

Wells

Ida B. Wells

Aby odpowiedzieć na to pytanie, cofnijmy się w czasie do szczytu białej supremacji po wojnie secesyjnej: 1892. To rok, w którym lincz Afroamerykanów osiągnął szczyt w Stanach Zjednoczonych. 10 marca 1892 r. New York Times doniósł, że trzech Afroamerykanów zostało „dosłownie rozstrzelanych” przez biały tłum. Jeden z linczów, Thomas Moss, był przyjacielem Ida B. Wells , kobieta, która urodziła się jako córka niewolników i została dziennikarką i krucjatą przeciw linczu.

Moss i jego współpracownicy, jak powiedział New York Times, zostali zlinczowani, ponieważ zastrzelili trzech białych „zastępców szeryfa”. W rzeczywistości, jak szybko się dowiedział Wells, biały tłum otoczył biznes należący do czarnych i strzelił do niego. Trzej Afroamerykanie bronili się przed tłumem, strzelając i raniąc trzech mężczyzn, z których żaden nie był „zastępcą szeryfa”.

„To otworzyło mi oczy na to, czym naprawdę był lincz” – napisała Wells w swojej autobiografii. „Pretekst do pozbycia się Murzynów, którzy zdobywali bogactwo i majątek, a tym samym sterroryzowali rasę i »utrzymali czarnucha w ryzach«”. To doprowadziło Wellsa do jednej z najodważniejszych dziennikarskich krucjat w historii Ameryki. Podróżując po Południu, Wells badał przypadki linczu i odkrył rozdźwięk między postrzeganiem czarnych jako bezprawnych, a tym samym zasługujących na działania mafii, a rzeczywistością, że wiele czarnych ofiar było wyraźnie niewinnych.

Wells nie tylko odkrywał fakty; działała przeciwko głęboko zakorzenionemu rasizmowi osadzonemu w reportażach dnia. W artykule z 1894 r. New York Times określił biały lincz tłum jako „dzikich”, ale w tym samym akapicie stwierdził, że „Zbrodnia, za którą Murzyni często byli linczowani, a czasami skazywani na śmierć w straszliwych torturach, jest przestępstwo, na które Murzyni są szczególnie podatni”. Zbrodnią, o której wspominał „Times”, był gwałt. Prasa głównego nurtu uważała, że ​​czarni mężczyźni zostali zlinczowani, ponieważ gwałcili białe kobiety.

W rzeczywistości, dzięki swoim śledztwom, Wells odkryła cztery prawdy na temat „czarnego gwałciciela”. Po pierwsze, gwałt nie był podaną przyczyną większości linczów. Po drugie, gdy oskarżono o gwałt, zrobiono to na ogół po linczu, jako uzasadnienie ex post facto. Po trzecie, w większości przypadków, w których związek seksualny był w rzeczywistości prawdziwy, na ogół zachodził między wyrażającymi zgodę dorosłymi. I po czwarte, główną przyczynę linczu można często doszukiwać się w konkurencji ekonomicznej.

Za swoje wysiłki Wells spotkała się z niedowierzaniem i gniewem. W 1894 r. The Times powiedział, że Wells była „oszczerczą i paskudną mulatką, która nie ma skrupułów, by reprezentować ofiary czarnych brutali na Południu jako chętne ofiary”. Pomimo wszystkich swoich odważnych reportaży Wells nie mogła przebić się przez narodową narrację, która chroniła wizję białej życzliwości.

Nawet wielki i skądinąd oświecony Frederick Douglass powiedział Wells, że dopóki nie przeczytał jej przeciwnych dowodów, on również był zaniepokojony „lubieżnością ze strony Murzynów”, wspomina Wells w swojej autobiografii. Podczas gdy Douglass i inni Afroamerykanie wyciągnęli wnioski z wyczerpujących raportów Wellsa, biała Ameryka trzymała się mitów. Dwadzieścia lat po tym, jak Wells zakończyła śledztwo, przebój „ Narodziny narodu Opowiedział historię bohaterskiego Ku Klux Klanu broniącego niewinności białych dziewic przed lubieżnymi czarnymi bestiami.

Żyjemy w różnych epokach, a rok 2017 to nie rok 1892. Ale istnieją paralele.

Jeśli Coates ma rację, opowiadanie się Trumpa za białymi przywilejami i wymazanie Obamy są głównymi cechami jego prezydentury. Wyobraź sobie przez chwilę, że postrzegane przez Trumpa poparcie dla praw białych nie jest uważane przez jego zwolenników za błąd, ale za cechę.

To by wyjaśniało, dlaczego jego oburzenie nigdy nie wydaje się ranić jego bazy. Jeśli wielu z jego szerokiej, białej bazy głosowało za zmianą rasową, to im bardziej zwariowany jest Trump, tym bardziej umięśnionym może być zwolennikiem białej supremacji.

DO ostatni artykuł w BuzzFeed ujawnia, w jakim stopniu tak zwani radykałowie Alt-White, we współpracy z członkami zespołu Trumpa, promowali agendę białej supremacji. Coates uważa, że ​​nie zdołaliśmy pojąć brutalnych konsekwencji szerokiego poparcia białych prezydenta Trumpa.

„Każdy biały wyborca ​​Trumpa z pewnością nie jest zwolennikiem białej supremacji, tak jak każdy biały człowiek na południu Jim Crow nie był białym zwolennikiem supremacji” – pisze Coates. „Ale każdy wyborca ​​Trumpa uważał, że akceptowalnym jest przekazanie losu kraju komuś”.

Kiedy pisarz tak ostrożny i dociekliwy, jak Coates, mówi nam, że możemy cierpieć z powodu powszechnego złudzenia, powinniśmy zwrócić uwagę na zarzut i zrozumieć, że precedens historyczny sugeruje, że jest to możliwe, że dziennikarstwo jako całość może cierpieć z powodu powszechnej niewrażliwości na kwestie rasowe.

Co dziś powinni robić dziennikarze? Po pierwsze, w przeciwieństwie do dziennikarzy głównego nurtu z lat 90. XIX wieku – którzy odrzucili zarzuty stronniczości – powinniśmy wykorzystać zarzuty Coatesa i innych, by skłonić się do przeanalizowania naszych perspektyw.

Kiedy media kultury większościowej widzą świat, często postrzegają go jako neutralny rasowo, „kolor wody”, by pożyczyć frazę, użytą w innym kontekście, w bestsellerowej książce Jamesa McBride'a. rozprawa . Ale dzisiejsi dziennikarze, z mniej jawnym rasizmem io wiele większym dostępem do różnych perspektyw, muszą otwarcie zmierzyć się z kwestią rasy.

Drugą rzeczą, którą powinni zrobić dzisiejsi dziennikarze, jest łączenie kropek. W latach 90. XIX wieku nastąpił nieustanny ciąg linczów, a prasa epoki była lepsza w wyliczaniu okropności niż znajdowaniu złotych nici.

Dziennikarstwo często było lepszym światłem stroboskopowym niż reflektorem. Ale kiedy wymienimy niekończące się tweety, proklamacje i zamieszanie Trumpa, moglibyśmy lepiej widzieć je jako kawałki całości.

Kiedy Trump oczernia amerykańskiego sędziego pochodzenia meksykańskiego; broni neonazistów; atakuje dwie rodziny Gold Star, jedną muzułmańską i jedną czarną; lub uważa, że ​​ludność Portoryko jest zbyt leniwa, aby pomóc sobie po huraganie, musimy unikać postrzegania ich jako odrębnych incydentów.

Łączenie kropek białej supremacji stanowiłoby wyzwanie dla dziennikarskiej obiektywności i wymagałoby trudnego do osiągnięcia poziomu samoświadomości, ale reporterom przede wszystkim zależy na tworzeniu prawdziwego obrazu świata. I nie możemy unikać zmagania się ze wszystkimi kwestiami rasowymi, które kryją się na widoku.