Rekompensata Za Znak Zodiaku
Podstawa C Celebryci

Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku

Opinia, aktualności czy artykuł wstępny? Czytelnicy często nie potrafią odróżnić.

Raportowanie I Edycja

Zamieszanie związane z etykietowaniem i projektowaniem, narzekania czytelników, że opinie, programy polityczne i uprzedzenia wkradają się do pracy reporterów.

(Shutterstock)

W druku jest dość jasne, co jest opinią, a co wiadomością. W Internecie sprawy nie są takie jasne. Zamieszanie podsyca skargi czytelników, że opinie, programy polityczne i uprzedzenia wkradają się do pracy reporterów.

Badania wykazały, że brak oznakowania może prowadzić do dezorientacji czytelnika . W ostatnich latach internetowe serwisy informacyjne zaczęły umieszczać słowo „opinia” pogrubioną czcionką na górze artykułów, czasem wyróżnioną na żółto lub nawet bezpośrednio w nagłówku.

„W naszym świecie marzeń treść opinii zaczyna się od słowa „opinia”, dwukropek, a następnie nagłówek, aby było to absolutnie jasne”, powiedziała Joy Mayer, założycielka i dyrektor Trusting News, organizacji non-profit pomagającej redakcji zdobywać zaufanie i wiarygodność. „To jedyne jasne słowo, którego można użyć”.

Chociaż dziennikarze mogą nie zdawać sobie z tego sprawy, inne konwencje używają żargonu branżowego, powiedział Mayer. Czytelnicy nie zawsze wiedzą, co oznacza „redakcja”, a samo słowo ma wiele zastosowań. Ogólnie rzecz biorąc, redakcja to kolumna z opiniami, ale mylące jest to, że redakcja to dział informacyjny publikacji. (Aby pogłębić zamieszanie, Merriam-Webster definiuje artykuł redakcyjny jako „związany z redaktorem lub redakcją”). Podobnie, niektóre gazety umieszczają nazwisko felietonisty na początku nagłówka, ale praktyka ta jest również czasami stosowana do pozyskiwanie.

Mayer powiedział, że dziennikarze często wracają do konwencji, które obowiązywały od dłuższego czasu.

„Często naprawdę przeceniamy, jak baczną uwagę zwracają publiczność, a interpretacja przez publiczność elementów strony, które wprowadziliśmy, które naszym zdaniem oznacza, jakie treści otrzymują” – powiedział Mayer.

Meble strony opisują elementy projektu i opakowanie artykułu online, które pomagają czytelnikom rozpoznać, na co patrzą. Damon Kiesow, kierownik działu cyfrowej edycji i produkcji w University of Missouri School of Journalism, nazywa te sygnały „afordancjami”.

„Afordancje to wskazówki, które sygnalizują, w jaki sposób użytkownik powinien wchodzić w interakcję z produktem. Powinny być jasne” – powiedział Kiesow, który bada konkretne środki, jakie dokumenty mogą podjąć, aby zwalczyć to zamieszanie. „Nie musimy wizualnie przypominać druku cyfrowego, ale musimy zrozumieć, jakie są te aspekty druku, które przekazują te sygnały, i dostosować te sygnały w sposób odpowiedni dla technologii cyfrowej”.

(Grafika autorstwa Eliany Miller)

Kiesow uważa, że ​​etykietowanie to ważny pierwszy krok, ale to nie wystarczy — dobrze zaprojektowane drzwi nie powinny wymagać etykiety push-pull. Projektanci i redaktorzy muszą spojrzeć na problem z perspektywy projektowania skoncentrowanego na człowieku i całkowicie przemyśleć tę kwestię, powiedział.

Jego wstępne badania pokazują, że pomimo etykietowania, czytelnicy wciąż uważają afordancje za mylące. Ten słaby projekt cyfrowy nakłada duże obciążenie poznawcze na konsumenta, który podczas czytania artykułu online musi dokonywać znacznie więcej osądów na temat tego, co czytać i jak interpretować historie.

„Czytelnicy nie będą płacić za treści, jeśli czują, że wykonują całą pracę w związku” – powiedział Kiesow. „Usuwając bariery dla wiadomości, usuwając bariery w zrozumieniu, usuwając bariery w użyteczności sprawiamy, że produkt jest bardziej wartościowy. Dziennikarstwo to tylko połowa produktu; doświadczenie użytkownika i podróż po dziennikarstwie to druga połowa produktu i właśnie nad tym musimy popracować”.

Oprócz etykietowania i projektowania stron, niektórzy redaktorzy opinii aktywnie próbują zaangażować i edukować swoich odbiorców w zakresie umiejętności korzystania z mediów. W Miami Herald, redaktor strony redakcyjnej Nancy Ancrum, pisze do zdezorientowanych czytelników, wyjaśniając, że felietonistom w rzeczywistości płaci się za wyrażanie opinii. Tymczasem w The Tennessean w Nashville dyrektor ds. opinii i zaangażowania David Plazas tworzy filmy z wywiadami z autorami opinii na temat ich dzieł.

„Poszedłem do szkoły dziennikarskiej i dowiedziałem się o tych wszystkich etykietach, ale gdybym nie był dziennikarzem i nie miał tego doświadczenia, mógłbym nie robić tego rozróżnienia, chyba że byłbym codziennym czytelnikiem” – powiedział Plazas. „Szczególnie, gdy ludzie są nasyceni informacjami w krajobrazie cyfrowym, musimy bardzo pamiętać o tym, że mogą nie zauważyć, że coś jest opinią lub historią sportową”.

WIĘCEJ OD POYNTERA: News Literacy Primer: Jak oceniać informacje

W wersji drukowanej kolumny z opiniami zawsze znajdują się na końcu pierwszej części gazety, artykuły redakcyjne znajdują się zazwyczaj po lewej stronie jednej z ostatnich stron, a także może być jeden lub dwa komiksy redakcyjne. Czytelnicy prasowi często płacą za prenumeratę dostawy jednego lub dwóch artykułów i są zaznajomieni z projektem ich artykułów.

Czytelnicy online nie są tak lojalni. Mogą odwiedzić witrynę serwisu informacyjnego tylko raz lub dwa razy, przez co nie są zaznajomieni z konwencjami i etykietami gazety.

„Ci czytelnicy potrzebują znacznie bardziej wyraźnego, mocnego, jasnego, nieuniknionego sygnału (online), że jest to treść opinii” – powiedział Kiesow.

Mayer podkreślił, że meble strony giną, gdy ktoś wchodzi do artykułu online przez wyszukiwarkę lub media społecznościowe. Układ zmienia się wraz z przenoszeniem historii z jednej platformy na drugą; prezentacja artykułu na telefonie różni się od prezentacji na ekranie komputera. Zasugerowała dodanie wyjaśnień na górze artykułów lub wyskakujących okienek definiujących terminy takie jak „opinia”, „redakcja” i „list do redakcji”.

„Pikseli na ekranie telefonu brakuje, więc może być trudno myśleć o ułożeniu większej liczby rzeczy na samym szczycie historii” – powiedział Mayer. „Ale myślę, że jeśli chodzi o naszą wiarygodność i zdolność ludzi do pełnego zrozumienia tego, na co patrzą, wydaje mi się, że warto zainwestować”.

Wielu redaktorów opinii, w tym Plazas i Ancrum, zgadza się, że odpowiedzialność za rozwiązanie tego zamieszania spoczywa na przemyśle medialnym, a nie na czytelnikach.

„Dziennikarstwo polega na nadawaniu sensu światu, pomaganiu jednostkom w zrozumieniu tego, co dzieje się w ich społecznościach” – powiedział Kiesow. „Projekt powinien pomagać czytelnikom w zrozumieniu dziennikarstwa”.

Eliana Miller jest świeżo upieczoną absolwentką Bowdoin College. Możesz skontaktować się z nią na Twitterze @ Elianamm23. lub e-mailem na adres e-mail.