Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku
Jak dawanie rodzicom kamer pomogło KPCC/LAist opowiedzieć inny rodzaj historii pandemii
Lokalnie
Dali aparaty typu point-and-shoot rodzicom w południowej Kalifornii, aby wiedzieć, co jest najważniejsze dla rodziców – i zobaczyć to ich oczami.

Rodzic Nakeisha Robinson ustawiła kamerę, by uchwycić swoją rodzinę w maskach. (Dzięki uprzejmości Nakeishy Robinson)
Ostatni upadek, KPCC / LAist rozdał kamery typu point-and-shoot kilkunastu rodzicom w całej południowej Kalifornii. Chcieliśmy wiedzieć, co jest najważniejsze dla rodziców – i zobaczyć to ich oczami.
Nie mieliśmy pojęcia, jak zmieni się świat.
To, co początkowo wyobrażaliśmy sobie jako osobistą galerię zdjęć i serię wydarzeń, stało się cyfrową kroniką rodzicielstwa podczas pandemii. W trakcie tego nauczyliśmy się, jak być zwinnym i obrotowym, pogłębiać i wzmacniać nasze relacje z rodzicami oraz jak lepiej wspierać członków społeczności opowiadających własne historie.
Rodzicielstwo jest bałaganiarskie, chaotyczne, niedoskonałe i piękne — właśnie to chcieliśmy uchwycić dzięki” Rodzicielstwo, niefiltrowane ”.
Rezultatem jest #nofilter, prawdziwe podejście do rodzicielstwa, nie wspominając już o relacjach, które nasz newsroom nawiązał teraz z kohortą rodziców w całym regionie. Poniżej znajduje się zestawienie tego, jak podeszliśmy do tego projektu w każdej z jego faz i czego się nauczyliśmy.
Newsroomy historycznie nie potrafiły skutecznie i odpowiedzialnie koncentrować głosów tradycyjnie marginalizowanych społeczności, zwłaszcza osób czarnoskórych, rdzennych, kolorowych, LGBTQ+ lub żyjących z niepełnosprawnością. Tak więc, kiedy zacząłem swoją nową rolę jako producent angażujący do reportażu z wczesnego dzieciństwa KPCC/LAist , dostrzegłem okazję, by wykorzystać nasze supermoce narracyjne i zwołujące, a także nasz zasięg, aby nadrobić część tego gruntu.
Rozmowa z Romondo Locke, który pracuje z Biblioteka Publiczna w Los Angeles , zrodził się pomysł, aby opowiadać historie z wczesnego dzieciństwa za pomocą zdjęć.
Postanowiliśmy zaprosić rodziców do przyłączenia się do otwartego projektu kreatywnego i dzięki temu mieliśmy nadzieję, że uda nam się zrealizować kilka nakładających się celów:
- Dowiedz się więcej o wyzwaniach i priorytetach w świecie wczesnego dzieciństwa.
- Wzmocnij nasze relacje z rodzicami, opiekunami i wychowawcami, kładąc nacisk na różnorodność rasową, społeczno-ekonomiczną i geograficzną.
- Użyj naszego megafonu, aby wybrać i zaprezentować treści informacyjne, które zainicjują dialog na temat wczesnego dzieciństwa.

Rodzicielstwo jest bałaganiarskie, chaotyczne, niedoskonałe i piękne. I właśnie to chcieliśmy uchwycić dzięki projektowi KPCC Parenting, Unfiltered. (Dzięki uprzejmości Franilyn Dacono)
Od początku było jasne, że realizacja tego typu projektu wymaga współpracy w redakcji. Pierwszym krokiem było zebranie zespołu.
Byłam osobą przewodnią projektu i ściśle współpracowałam z reporterem z wczesnego dzieciństwa Mariana Dale , który stał na czele wiadomości i elementów transmisji. chava sanchez , dziennikarz wizualny KPCC/LAist, wybrał sprzęt fotograficzny, przeszkolił rodziców, kuratorował galerię i edytował zdjęcia wraz z dźwiękiem, aby stworzyć końcowy film.
Konsultant Jenny Lin , który ma doświadczenie w fotografii, kuratorowaniu galerii i projektowaniu UX, współpracował z nami w procesie kuratorowania i projektowania cyfrowej galerii. Edytor danych Dana Amihere zbudował witrynę. Przez cały czas członkowie zespołu zaangażowanego włączyli się w produkcję, edycję dźwięku i tworzenie potrzebnych narzędzi internetowych (Caitlin Biljan, Giuliana Mayo, Nubia Perez, Sarah Pineda i Dani Rosales). Dyrektor ds. zaangażowania społecznego Ashley Alvarado i redaktor edukacji Tony Marcano nadzorował projekt.
Z konieczności musieliśmy współpracować i utrzymywać stałą komunikację w redakcji. Jako efekt uboczny wzmocniło to nasze wzajemne relacje. Okazało się, że ten mocny fundament pomógł projektowi, gdy musieliśmy zmienić biegi.

Rodzice projektu fotograficznego, Noemí Cruz i Nikidda Thomas-Carrillo, ze swoimi dziećmi, w odstępie zaledwie kilku miesięcy, na pierwszym spotkaniu orientacyjnym jesienią 2019 r. (Dzięki uprzejmości Nikiddy Thomas-Carrillo)
Ponieważ chcieliśmy skoncentrować różne głosy w projekcie, postanowiliśmy skoncentrować nasz zasięg całkowicie poza tradycyjnymi sieciami KPCC/LAist, które, choć bardziej zróżnicowane niż publiczność ogólnokrajowego radia publicznego, nadal mają bielsze i wyższe dochody niż ogólnie południowa Kalifornia .
Organizacje wczesnego dzieciństwa mają już zaufane relacje w wielu społecznościach, do których chcieliśmy dotrzeć. Zasoby dotyczące opieki nad dziećmi i agencje polecające, takie jak Kryształowe Schody prowadzić witryny Early Head Start i Head Start, a także wysyłać płatności do placówek zajmujących się opieką nad dziećmi. Centra pracownicze, takie jak IDEPSCA regularnie spotykać się z rodzicami w celu świadczenia usług prawnych i informowania ich o przysługujących im prawach. Nasze zaangażowanie rozpoczęliśmy od nawiązania kontaktu z tymi organizacjami.
Ukierunkowany zasięg opłacił się. Ponieważ rodzice znali już te organizacje i im ufali, byli bardziej otwarci na rozmowę z nami. Niektórzy przyłączyli się do projektu, ponieważ interesowali się fotografią i szukali kreatywnego wyjścia. Niektórzy dołączyli, ponieważ chcieli platformy, na której mogliby opowiedzieć ich historie.
Nasza ostatnia grupa uczestników pochodziła z dzielnic południowej Kalifornii: South Los Angeles, Pico-Union, Hawthorne, Anaheim, San Fernando Valley i San Bernardino. Rodzice zidentyfikowani jako czarni, Latynosi, Filipińczycy, mieszkańcy Azji Południowej i Koreańczycy odzwierciedlali społeczno-ekonomiczną różnorodność regionu.
Na początku zebraliśmy rodziców, aby przedstawić im projekt, i zebraliśmy się ponownie po zrobieniu zdjęć, aby omówić pojawiające się tematy.
W przypadku spotkań i wydarzeń osobistych, zwłaszcza tych z napiętymi terminami, łatwo jest domyślnie przyjąć podejście „jeśli to zbudujesz, przyjdą”. Ale tak naprawdę potrzeba dużo wysiłku, aby gdzieś się pojawić.
Nałóż na to troskę o dzieci i radzenie sobie z wieloma stresami życiowymi. Dlatego tak często spotkania osobiste lub wezwania do wnoszenia wkładu skłaniają te same osoby do ciągłego pojawiania się, podczas gdy udział innych jest prawie niemożliwy — nawet jeśli mają ważną perspektywę do podzielenia się.
Mam szczęście, że przez całą moją karierę byłem szkolony przez organizatorów, którzy instynktownie wiedzą, że aby zachęcić ludzi do udziału, zwłaszcza tych, którzy zostali historycznie wykluczeni, trzeba przełamać bariery, które uniemożliwiałyby ludziom przybycie. Pracowałem nad zmniejszeniem jak największej liczby tych barier, aby umożliwić rodzicom uczestnictwo.
Nasze biura w Pasadenie są daleko od miejsca zamieszkania wielu naszych uczestników. Mieliśmy szczęście współpracować z Hyde Park Miriam Matthews oddział Biblioteki Publicznej w Los Angeles , z siedzibą w południowym Los Angeles, w celu organizacji naszych spotkań z uczestnikami.
Spotkania ustaliliśmy na weekendowe poranki, czas, który wydawał się najwygodniejszy dla rodziców z małymi dziećmi. Zawarliśmy umowę z doświadczonym opiekunem opieki nad dziećmi poza placówką, Partnerstwo na rzecz edukacji w Los Angeles , żeby ludzie mogli przyprowadzać swoje dzieci na spotkania, jeśli chcą. Szkolenie LAEP obejmuje umiejętność pracy z dziećmi o specjalnych potrzebach oraz zakwaterowanie dla dzieci z alergiami w dostarczanych przez nie przekąskach. Zapewniliśmy również tłumaczenie na żywo (w języku hiszpańskim i koreańskim) oraz jedzenie.
Indywidualna kontynuacja z rodzicami była również dużą częścią ułatwienia im uczestnictwa. Komunikowaliśmy się tymi kanałami, które były dla nich najłatwiejsze. Często oznaczało to wysyłanie SMS-ów i dzwonienie, aby pozostać w kontakcie i wysyłać przypomnienia. Regularne wysyłanie SMS-ów miało również tę dodatkową zaletę, że lepiej poznaliśmy każdego z rodziców.

Sylwetka Wooyonga pojawia się na zdjęciu, gdy robi zdjęcie swoich córek bawiących się na plaży. Użycie kamer filmowych w pierwszej części projektu powstrzymało rodziców przed samodzielnym montażem i wprowadziło element zaskoczenia, gdy odbitki wróciły. (Dzięki uprzejmości Wooyong Choi)
Robienie zdjęć telefonem komórkowym stało się bardzo łatwe — ale często oznacza to również więcej samodzielnej edycji. Możliwość robienia zdjęć i ich usuwania ułatwia ludziom fotografowanie i powtarzanie jednego momentu, aby uzyskać idealne ujęcie.
Po tym, jak dziennikarka wizualna KPCC/LAist, Chava Sanchez, zbadała opcje aparatu i sprzętu, zdecydowaliśmy się na proste aparaty filmowe zamiast aparatów cyfrowych, aby nadać wrażenia podczas robienia zdjęć bardziej spontanicznym i nostalgicznym odczuciom. Robiąc zdjęcia na kliszy, musisz poczekać, aż odzyskasz wywołane odbitki, aby wiedzieć, jak wyszło zdjęcie. Dłuższy proces zabiera część samodzielnej edycji i doskonalenia chwili.
Początkowo myśleliśmy, że użyjemy jednorazowych aparatów, ale ponieważ chcieliśmy dać rodzicom więcej niż jedną rolkę filmu, proste aparaty typu „wskaż i zrób zdjęcie” okazały się bardziej opłacalne. Zatrzymanie zdjęć okazało się dodatkowym bonusem dla rodziców. Podczas projektu kilku powiedziało, że planowali oprawić kilka zdjęć jako pamiątkę.
Parametry, które wymyśliliśmy: Każdy rodzic otrzymywał dwie rolki folii 24-ekspozycyjnej. Daliśmy im odciski z pierwszej rolki, aby zobaczyć, jak wypadły, aby mogli dostosować się do kręcenia drugiej rolki w oparciu o wszystko, co mogli przegapić.
Na spotkaniu orientacyjnym Chava poprowadziła szkolenie z obsługi kamer typu „wyceluj i zrób zdjęcie”. Jego celem było wyjaśnienie procesu i zapewnienie rodzicom pewności, że mogą wziąć aparat i zrobić zdjęcie. Podzielił się zdjęciami z codziennego życia, które wykonał aparatem typu point-and-shoot wokół własnej okolicy, wraz ze wskazówkami dotyczącymi kompozycji, o których warto pamiętać podczas fotografowania. Podzielił się również krótki film fotografa, który robi zdjęcia błyskawicznie, bez autoedycji i wahania.
Następnie poprowadziliśmy rodziców w ćwiczeniu, aby każda osoba zaczęła koncentrować się na historii, którą chcieli opowiedzieć o swoim życiu jako rodzic. Rodzice w scenariuszu pomysły na to, co zrobiliby, aby opowiedzieć swoje historie. Nasz podpowiedź przewodnia: Pokaż nam: Co jest ważne, aby południowa Kalifornia wiedziała o twoich doświadczeniach jako rodzica?
I z tym rodzice szli strzelać.

Po lewej: Rodzice napisali komentarze na post-itach o tym, co ich uderzyło w tych zdjęciach. Wielu rodziców opowiadało o tym, jak często widzieli zdjęcia z własnego życia. (Sarah Pineda/KPCC) Po prawej: Rodzic Wooyong Choi trzyma swoje zdjęcia. (Stefanie Ritoper/KPCC)
Po zrobieniu zdjęć rodzice zebrali się ponownie, aby o nich porozmawiać. Zaprojektowaliśmy te spotkania, aby ujawnić tematy, które pomogłyby nam w przygotowaniu zdjęć do projektu. Wydrukowaliśmy zdjęcia w małej firmie San Gabriel Fromex i umieścił je na ścianach.
Gdy rodzice rozglądali się po pokoju, wielu z nich było zaskoczonych, jak wiele z własnego życia widzieli na zdjęciach innych.
„Bardzo się cieszę, że nie tylko ja mam w domu bałagan” – powiedział ze śmiechem jeden z rodziców. I przez grupę przeszła słyszalna fala zgody.
„Zdecydowanie nie jesteś jedyny!” dodany inny rodzic.
Powstał „piękny chaos” rodzicielstwa: wyzwania, błędy, także radość. Stało się to tematem przewodnim. Zobaczyliśmy, że to, co tworzymy, było antidotum na lśniący, doskonały wizerunek rodzicielstwa, jaki często przedstawiają blogi i media społecznościowe.
Chcieliśmy również, aby głosy rodziców informowały o naszych raportach i programach we wczesnym dzieciństwie. Na dwa spotkania podsumowujące zaprosiliśmy redaktorów i innych pracowników redakcji. Lynne Gross, która w tym czasie była producentem wydarzeń KPCC In Person, wzięła udział w pierwszym spotkaniu, a Mariana Dale, reporterka wczesnego dzieciństwa, wzięła udział w drugim spotkaniu, aby wysłuchać historii rodziców.
Z perspektywy reporterskiej Mariana powiedziała, że bycie „muszką na ścianie” i słuchanie, jak rodzice omawiają ważne dla nich kwestie w otwarty sposób, jest odświeżające. Lynne również wyszła, czując się zachęcona dyskusjami i czując, że opowiadała o wspólnych doświadczeniach, które dzielili rodzice na temat nauki korzystania z nocnika lub dzieci płaczących podczas porzucania.
Mariana i ja następnie zajęliśmy się elementami, których potrzebowalibyśmy do transmisji i „wycieczki audio” po galerii. Spotkaliśmy się indywidualnie z każdym rodzicem na wywiad audio, aby każdy rodzic opowiedział o zdjęciach w swoich rolkach. Chociaż początkowo planowaliśmy wyciągnąć fragmenty historii życia rodziców z tych wywiadów, ponieważ projekt zmienił kurs, te wywiady audio stały się ważną podstawą opisów ich zdjęć przez rodziców własnymi słowami.

Reporterka z wczesnego dzieciństwa, Mariana Dale, powiedziała, że bycie „muszką na ścianie” i słuchanie rodziców omawiających ważne dla nich kwestie w otwarty sposób jest odświeżające. Od lewej do prawej: Mariana Dale, Noemí Cruz, Mehboob „Ali” Abdullah, Stefanie Ritoper, Nakeisha Robinson, Nikidda Thomas-Carrillo. (Sarah Pineda/KPCC)
Wszyscy byliśmy przygotowani do stworzenia fizycznej wystawy galerii zdjęć we współpracy z Zbrojownia Centrum Sztuki w Pasadenie i miał zaplanowane wydarzenie w oddziale Biblioteki Publicznej w Los Angeles w Hyde Parku…
A potem, oczywiście, wybuchła pandemia.
Te osobiste wydarzenia nie były już możliwe, przynajmniej na razie. Musieliśmy się zmienić, żeby się przystosować.
Przez kilka miesięcy nawiązaliśmy już silne relacje z rodzicami i wydawało się naturalne, że skontaktowaliśmy się z nimi, aby zobaczyć, czy nadal będą robić zdjęcia, gdy ich życie się zmieni. Niewiarygodnie wszyscy się zgodzili.
Chcieliśmy wiedzieć: Jak to jest być rodzicami w czasach wielkich zmian?
Zmieniło się medium. Zamiast używać kamer filmowych, rodzice korzystali ze swoich telefonów, ponieważ były one łatwo dostępne i nie wymagały dodatkowego etapu wywołania filmu podczas kwarantanny.
Stworzyliśmy grupę na Facebooku, aby ludzie mogli udostępniać swoje zdjęcia, a zdjęcia, które nadeszły, ukazywały zmagania i radości związane z rodzicielstwem w danej chwili. Rodzice udostępnili zdjęcia czatów Zoom, dzieci w maskach i kolejki przed supermarketami. Udostępnili także zdjęcia „kempingów” w pomieszczeniach, kredy na chodniku i walk na pistolety wodne. Jeden z rodziców podzielił się wpadkami z filmów TikTok, które nakręciła ze swoją córką.
Zaczęliśmy też widzieć rodziców komentujących nawzajem swoje zdjęcia, zadających pytania i proponujących pomysły na zajęcia dla dzieci. Jako niezamierzony efekt uboczny, nasza mała grupa rodziców zaczęła się lepiej poznawać.
Aby zebrać dźwięk do cyfrowej galerii, przeprowadziliśmy dwie rozmowy z rodzicami na Zoomie i nagraliśmy, jak opowiadają o swoich doświadczeniach w danej chwili io tym, jak zmieniło się ich życie.

Podczas kwarantanny rodzic Richard Avila Winburn schwytał swoje dzieci schładzające się w wiadrach z wodą na swoim podwórku w dolinie. (Dzięki uprzejmości Richarda Avili Winburn)
Kiedy Jenny Lin, Chava Sanchez, Mariana Dale i ja zaczęliśmy kuratorować galerię cyfrową, zdaliśmy sobie sprawę, że proces ten był inny niż kuratorstwo osobiste. Podczas gdy galeria osobista w naturalny sposób pozwalałaby obrazom mówić same za siebie, format cyfrowy wymagał więcej wyjaśnień, aby przyciągnąć uwagę użytkowników. Również historie rodziców były tym, co ożywiło i znaczenie zdjęciom, które zrobili.
Po kilku iteracjach postanowiliśmy użyć własnych słów rodziców, aby opisać każde zdjęcie i pozwolić galerii każdego rodzica opowiedzieć swoją historię poprzez przebieg ich zdjęć.
Chociaż początkowo Jenny Lin dołączyła do projektu, aby nadzorować i budować osobistą galerię, przejście na technologię cyfrową nieoczekiwanie pozwoliło nam wykorzystać jej umiejętności projektowania UX. Zajęła się projektowaniem interfejsu, ściśle współpracując z edytorem danych Daną Amihere. Dana następnie zajęła się tłumaczeniem projektu galerii na kod i zaprojektowaniem strony.
Gdy przeglądaliśmy wczesne prototypy galerii rodziców, wszystko kliknęło. Każda galeria była małym oknem na życie każdego z rodziców i to oni opowiadali swoje własne historie. Format był zgodny z duchem projektu.

Dla reporterki zajmującej się wczesnym dzieciństwem, Mariany Dale, projekt był zorientowany zarówno na Los Angeles, jak i świat wczesnego dzieciństwa. (Mariana Dale/KPCC)
Podsumowując, projekt wiele nauczył nasz zespół o tym, jak zaangażowanie i raportowanie mogą iść w parze.
W miarę rozwoju projektu odkryliśmy, że rodzice w grupie stali się nieformalną grupą doradczą w zakresie rytmu wczesnego dzieciństwa. Dla Mariany rozpoczęcie projektu zbiegło się z jej przyjęciem do KPCC/LAist. Wchodzenie do domów rodziców i przeprowadzanie z nimi wywiadów stało się rodzajem orientacji zarówno na Los Angeles, jak i świat wczesnego dzieciństwa. A ponieważ świat zaczął doświadczać dramatycznych zmian, często konsultowaliśmy się z rodzicami, aby poznać ich zdanie na temat istotnych kwestii. Faktycznie, Mariana wyróżniła Shammeera Dawsona , jeden z rodziców projektu fotograficznego, w opowieści o tym, jak rodzicielstwo zmieniało się podczas koronawirusa.
Jak zauważył redaktor edukacyjny Tony Marcano w niedawnej rozmowie, nie zawsze jest od razu jasne, w jaki sposób dziennikarz może zintegrować zaangażowanie w swoje reportaże. Ten projekt jest przykładem jednego modelu: zaangażowanie kierowało raportowaniem, a rezultatem był wysokiej jakości produkt końcowy.
Rodzice powiedzieli nam również, że wiele zabrali z tego doświadczenia. Chociaż czasami znalezienie czasu na podniesienie aparatu było trudne lub czasami musieli radzić sobie z problemami technicznymi z aparatami, cieszyli się, widząc rezultat. Przede wszystkim cieszyli się wzajemnym kontaktem i poczuciem, że nie są sami.
Richard Avila Winburn, jeden z rodziców projektu, powiedział, że podobało mu się słuchanie historii kryjących się za zdjęciami, zwłaszcza wszystkich zmagań i absurdalnych wyzwań, przed którymi stanęli inni rodzice. „Myślę, że czułem się trochę mniej zaniepokojony rodzicielstwem, słysząc, jak inni rodzice przechodzą dokładnie to samo” – powiedział. „To była prawdopodobnie najbardziej satysfakcjonująca rzecz, jaką otrzymałem z tego (projektu), to uczucie, że wszyscy jesteśmy w tym razem”.
„Rodziny w całym kraju naprawdę starają się zrobić wszystko, co w ich mocy”, powiedział nam rodzic Nakeisha Robinson. „Są naprawdę zaangażowani w swoją rodzinę, swoje dzieci i naprawdę chcą dać im to, co najlepsze”.
Chociaż niektórzy uczestnicy projektu znali i słuchali KPCC, większość grupy nie korzystała z raportów KPCC/LAist przed projektem. Chociaż nie przeprowadziliśmy ankiety w grupie, widzimy nieformalnie, że teraz członkowie naszej grupy publikują nasze artykuły online w swoich sieciach.
Wyciągnęliśmy z tego wiele lekcji dla przyszłych projektów, od makr po sedno sprawy. Niektóre z najważniejszych lekcji, których się nauczyliśmy, to:
- Długotrwałe relacje się opłacają. Tworzenie projektów otwartej współpracy z członkami społeczności pozwala nam rozwijać głębokie więzi w różnych częściach miasta, które pogłębiają naszą sprawozdawczość. Posiadanie wcześniej istniejących relacji z tą grupą umożliwiło nam wgląd w rodzicielstwo podczas kwarantanny w sposób, którego nie mielibyśmy w innym przypadku.
- Przełam bariery uczestnictwa. Nie wystarczy zaplanować spotkanie lub skonfigurować formularz online, aby wprowadzić do projektu bardziej zróżnicowane głosy. Aby usłyszeć od osób, do których obecnie nie docieramy, musimy aktywnie współpracować z organizacjami i podmiotami, które mają już zaufane relacje. Aby ludzie byli zaangażowani i czuli się swobodnie w uczestnictwie, media muszą być gotowe do zapewnienia wsparcia, takiego jak opieka nad dziećmi, tłumaczenia, jedzenie, regularne wysyłanie SMS-ów i wsparcie techniczne. Potrzeba czasu, ale warto!
- Zgłaszanie, że głosy członków społeczności ośrodka mogą być potężne . Jakość produktu końcowego odzwierciedla przemyślany, przemyślany proces, którego wymagano, aby się tam dostać. Posiadanie członków społeczności, którzy dzielą się swoimi historiami własnymi głosami, pozwala również na świeże i złożone spojrzenie na problem, który wymaga nowej oprawy.
- Bądź gotowy do bardziej regularnego przestawiania i udostępniania pracy. Kiedy zaczynaliśmy projekt, myśleliśmy, że tworzymy wiecznie zielone treści — nie wiedzieliśmy, że wybuchnie pandemia! Z perspektywy czasu byłoby wspaniale budować częstsze sposoby dzielenia się głosami rodziców w regularnych relacjach.
A już drugi rok projektu fotograficznego już się rozpoczął. Następna runda skupi się na opiekunowie i wychowawcy . Jestem podekscytowany tym, czego nauczy nas kolejna grupa uczestników.
Stefanie Ritoper jest producentem angażującym w zakresie edukacji wczesnoszkolnej KPCC. Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w dniu Średni . Został ponownie opublikowany za zgodą.