Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku
Dziennikarze El Paso Times zastanawiają się nad masowymi strzelaninami w Walmarcie i relacjami z rocznicy
Lokalnie
Pracownicy El Paso Times zadbali o obchody rocznicy najbardziej śmiercionośnego ataku na Latynosów, jednocześnie przepracowując własną traumę

Cristina De Alba odwiedza swojego brata, który przeżył strzelaninę z Walmartu, Mario De Alba, w jego szpitalnym pokoju w Chihuahua w Meksyku, w piątek, 24 lipca 2020 roku. Po zwolnieniu z zakładu opieki długoterminowej w El Paso w lutym rodzina wrócił do Chihuahua. Po powikłaniach ponownie trafił do szpitala. (Mark Lambie/El Paso Times)
3 sierpnia 2019 r. domniemany zwolennik białej supremacji zastrzelił ludzi w Walmart w El Paso w Teksasie. Dwadzieścia trzy osoby zginęły, a wiele zostało rannych w tym, co zostało opisane jako najbardziej śmiertelny atak na Latynosów we współczesnej historii Stanów Zjednoczonych.
Na czele relacji znaleźli się dziennikarze El Paso Times, część USA Today Network, którzy niestrudzenie pracowali nad reportażem ze strzelaniny i jej następstw. To była ich społeczność, która została zdewastowana, a redakcja pozostała w tej sprawie długo po tym, jak krajowe media spakowały swój sprzęt i wyszły.
„Mimo że w tym roku wydarzyły się inne rzeczy, tego dnia zawsze była chmura” – powiedziała Briana Sanchez, fotoreporter w El Paso Times. „Zawsze było to utrzymujące się uczucie żałoby, wciąż”.
Rok później pracownicy gazety należącej do Gannetta wciąż zmagają się z tym, czego byli świadkami, jednocześnie najlepiej jak potrafią relacjonując efekt fali tragedii podczas pandemii. Obchody rocznicy to 12-stronicowa sekcja specjalna opublikowana w niedzielę, która zawierała aktualizacje dotyczące ocalałych i pracowników Walmart, wystawę sztuki dla przedmiotów pozostawionych na prowizorycznym pomniku w sklepie oraz refleksje na temat rasistowskich motywów tego dnia. Władze uważają, że domniemany zabójca Patrick Crusius napisał manifest, który sprzeciwiał się „latynoskiej inwazji”. Ofiary, które zginęły w ataku, pochodziły z USA, Meksyku i Niemiec.
„Nie mogłem być bardziej dumny z tego, co zrobili”, powiedział redaktor ds. Przedsiębiorstw Codell Rodriguez o relacjach z jubileuszu personelu. „Najbardziej zauważyłem u reporterów to, jak bardzo byli zdeterminowani, by zrobić właściwy temat i upewnić się, że historia jest tak dobra, jak to tylko możliwe. Myślę, że to pokazuje.
Rodriguez powiedział, że rozpoczął burzę mózgów na temat pomysłów na rocznicę w czerwcu i spotkał się z redaktorem wykonawczym Timem Archuletą i kolegą redaktorem Samuelem Gaytanem. Pracownicy podrzucili więcej pomysłów na historie, przydzielono zadania i wszyscy zabrali się do pracy.
Mark Lambie, który jest fotoreporterem w El Paso Times od 2001 roku, powiedział, że celem redakcji rocznicowych nie było sprawienie, by ktokolwiek ponownie przeżył to, co wydarzyło się 3 sierpnia 2019 roku, ale skupienie się na uzdrowieniu. Zdjęcia Lambiego, na których zrozpaczeni pracownicy Walmartu pocieszali się nawzajem po strzelaninie, uchwyciły surowe emocje i przerażenie tamtego dnia, a później zostały odebrane przez główne gazety, takie jak The New York Times i Associated Press. Przypomniał sobie, że przez wiele dni był w szoku.
„Myślę, że bardzo nam to pomogło w rozmowach z rodzinami. Z pewnością bardzo mi to pomogło, ponieważ nie chciałem przez to ponownie przechodzić” – powiedział Lambie, skupiając się na wyzdrowieniu, a nie na szczegółach tragedii. „Słuchasz wszystkich tych historii. Przeprowadzasz wywiad z wszystkimi tymi członkami rodziny: To 23 pogrzeby, 23 pomniki, 23 Msze. Chcieliśmy skupić się na tym, gdzie jesteśmy teraz, zamiast wracać i ponownie otwierać wszystkie te rany”.
Lambie i Sanchez, jedyni dwaj fotografowie z personelu, połączyli siły, aby zrobić kilka portretów ocalałych i tych, którzy stracili bliskich w masowej strzelaninie. Jednym z nich była Michelle Grady, czarnoskóra kobieta zastrzelona wiele razy przed Walmartem. Na portrecie Grady siedzi w ławkach swojego kościoła, Christian Fellowship Prince of Peace. Ona trzyma czerwoną Biblię. Za nią znajduje się duży plakat z konturem Teksasu i „El Paso Strong” kursywą pośrodku.

Michelle Grady zostaje pokazana w sobotę w swoim kościele, Prince of Peace Christian Fellowship, w El Paso. Grady został kilkakrotnie postrzelony 3 sierpnia 2019 r., kiedy bandyta otworzył ogień do East Side Walmart. (Mark Lambie i Briana Sanchez/El Paso Times)
Sanchez powiedziała, że rozmawiała z ojcem Grady'ego i lokalnym pastorem, Michaelem Gradym, przez tydzień poprzedzający zadanie. W pewnym momencie nie było jasne, czy Michelle Grady zgodzi się na fotografowanie, ale w końcu się zgodziła.
„Chcieliśmy pokazać tę niesamowicie silną osobę i naprawdę podkreślić, jak odważna i jak silna jest” – powiedział Sanchez, mieszkaniec El Paso. „To było bardzo przytłaczające, ponieważ oznaczało, że ludzie mi ufali. Oznaczało to, że czuli się przy mnie bezpieczni”.
Reporterka pracownicza Lauren Villagran napisał kawałek który zakotwiczył sekcję specjalną i prowadził 1A gazety. „To, co powinno być czasem zbiorowego uzdrowienia, jest dla wielu naznaczone podziałami wymuszonymi przez koronawirusa – ograniczenia w spotkaniach przyjaciół i rodziny, granica w dużej mierze zamknięta dla tradycji dwunarodowych” – napisał Villagran. „W tym tygodniu nie będzie spontanicznych uścisków między nieznajomymi, nie będzie żadnych zbliżeń, aby usłyszeć corridę napisaną na stracone życia. Będą miejsca pamięci typu drive-through i społecznie odległe. Będą wezwania do rozliczenia się z nierozwiązaną walką kraju z rasizmem, podkreśloną masową strzelaniną na granicy amerykańsko-meksykańskiej”.
Dziennikarz weteran napisał również: Profil rozdzierający serce ocalałego Mario De Alba, Meksykanina, który wciąż walczy o powrót do zdrowia po kuli niszczącej jego wnętrzności. Został postrzelony w plecy, gdy osłaniał swoją żonę i 10-letnią córkę, i był hospitalizowany przez miesiące w Chihuahua City w Meksyku. Villagran powiedział, że źródło w Ciudad Juárez połączyło ją z rodziną. Miała tylko kilka dni na pracę nad historią, która szczegółowo opisuje straty w rodzinie De Alby i rosnące rachunki za szpital, z którymi boryka się jego żona.
„Po prostu czuję, że to naprawdę ważne, aby świat wiedział, że nadal jest w szpitalu, aby społeczność wiedziała, z czym ta rodzina wciąż ma do czynienia” – powiedział Villagran. „Naprawdę ważne jest, aby pamiętać, że to przestępstwo, które wpłynęło nie tylko na El Paso. Dotknął dwa kraje, trzy państwa. To obszar naprawdę wyjątkowy pod względem geograficznym i kulturowym”.
Villagran powiedziała, że jest dumna z rocznicowego reportażu swojego personelu, który wymagał dużo emocjonalnej pracy.
„Smutno mi, że to, przez co właśnie przeszliśmy, nie dotyczy tylko naszego newsroomu. Dayton w stanie Ohio miało masową strzelaninę dzień po naszej masowej strzelaninie” – powiedział Villagran. „Niestety nie jesteśmy wyjątkowi, a w całym kraju są redakcje, które musiały radzić sobie z relacjonowaniem tragedii, jaką jest masowa strzelanina”.
Nikt nie chce ukrywać masowej strzelaniny, powiedział Sanchez.
„Największym wnioskiem z tego wszystkiego jest ludzkość w tym wszystkim” – dodała. „Musisz po prostu opiekować się i kochać jako człowiek, zanim zaczniesz pracę. I to jest trudne. Ilekroć masz do czynienia z takimi drażliwymi historiami jak ta, myślę, że to naprawdę ważne, abyśmy nigdy nie tracili z oczu faktu, że naszym zadaniem jest służenie społecznościom, którym przekazujemy raporty”.
Amaris Castillo jest asystentem ds. pisania/badań dla redaktora publicznego NPR i współtwórcą Poynter.org. Jest także twórcą Historie winnic i bardzo zmęczoną mamą. Do Amaris można dotrzeć pod adresem e-mail lub na Twitterze @Amariscastillo. .