Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku
Czy magazyn może żyć wiecznie? Scientific American, w wieku 170 lat, daje temu szansę
Inny

Najstarszy nieprzerwanie wydawany magazyn w Stanach Zjednoczonych, Scientific American, obchodzi w tym tygodniu swoje 170. urodziny – to okazja do świętowania promocyjnego w nowojorskich biurach w środę wieczorem, a także okazja do przyjrzenia się sekretom długowieczności tytułu.
Aby uzyskać trochę darwinizmu, publikacja od początku miała silną, podtrzymującą koncepcję, tkwiącą w tym pomyśle na dłuższą metę, ale także dostosowywaną z różnymi zmianami w miarę zmieniających się czasów.

Mariette DiChristina
W pierwszym numerze z 1845 r. redaktor naczelna Mariette DiChristina przypomniała mi w rozmowie telefonicznej, opatrzonej podtytułem: „Adwokat przemysłu i przedsiębiorstw oraz Dziennik mechanicznych i innych ulepszeń”.
Obecny zestaw medialny twierdzi, że eklektyczna mieszanka czytelników Scientific American „wszyscy mają jedną wspólną cechę – pragnienie wizjonerskich, optymistycznych i opartych na nauce rozwiązań w świecie pełnym złożoności i puszystości”. Ten sam punkt co w 1845 roku, ale z wirowaniem w XXI wieku.
To stawia magazyn w tej samej elitarnej rodzinie, co The Economist, The Atlantic i National Geographic, ale z wyjątkowo ostrym naciskiem na naukę i przystępne pisanie doskonalone przez lata.
Nie chodzi o to, że dla Scientific American wszystko przebiegało gładko:
- Czasopismo, które powstało, gdy zakorzeniła się era przemysłowa, zostało sprzedane po zaledwie 10 miesiącach, przezornie przedsiębiorcy, który uczynił z niego również biuro informacyjne dla wniosków patentowych do końca XIX wieku.
- Gdy magazyn słabł tuż po II wojnie światowej, Gerard Piel i dwóch współpracowników planowali wypuścić nowy magazyn naukowy. Zamiast tego kupili Scientific American i wymyślili jego obecny format.
- Podczas gdy publiczność w druku utrzymywała się na stałym poziomie przez ostatnie sześć lat, a cyfrowe unikaty zwiększyły się czterokrotnie, reklama drukowana zniknęła. Sierpniowy numer zajmuje 92 strony z 14 stronami, które wydają się płatnymi reklamami i kolejnymi 4 autoreklamami.
Również próbując zdobyć jeszcze szerszą publiczność dla Scientific American, DiChristina uważa, że postrzeganie publiczne jest problematyczne. Osoby, które nie czytają, mogą pomyśleć, że artykuły są wysokiej jakości, ale skierowane do tych, którzy zajmowali się chemią Advanced Placement. „Właściwie myślę, że jesteśmy przeciwieństwem tajemnic. Nazwałbym (treść) niezbędnym”.
Jako anegdotyczny dowód, DiChristina podaje, że czytelników głównej strony internetowej Scientific American „jest prawie 50-50 mężczyzn/kobiet. Sugeruje to, że artykuły, na których ludziom zależy i po które przychodzą do nas, są bardzo atrakcyjne, zwłaszcza jeśli usuniesz barierę (to jest) „nauki”.
Oprócz szukania historii, które opierają się na „nauce jako podbudowie” i rozwiązaniach „rzeczy, o które najbardziej dba świat”, takich jak zmiany klimatu i zdrowie, DiChristina podtrzymuje tradycję Piela, że mniej więcej połowa artykułów jest pisana przez naukowców, a nie dziennikarzy naukowych.
Einstein napisał dla Scientific American w 1950 roku. Urocza notatka w jego zgłoszeniu brzmiała: „Artykuł jest dość długi i nie do końca łatwy do zrozumienia. Dlatego nie powinienem się dziwić, jeśli uznasz, że nie nadaje się do publikacji w swoim czasopiśmie”.
Max Planck napisał artykuł o teoriach Einsteina w 1910 roku, na długo przed ich ogólną akceptacją. W 1920 r. magazyn sponsorował także konkurs na esej o wartości 5000 dolarów na najbardziej przejrzyste wyjaśnienie teorii względności dla laickiej publiczności. Crowdsourcing przed czasem, powiedziała DiChristina.
Wszystkie te bryłki pojawiają się w jej eseju wprowadzającym do wrześniowego, jednotematycznego wydania specjalnego poświęconego Einsteinowi i jego teoriom.
Jeśli chodzi o naukowców zajmujących się redakcją, DiChristina przedstawiła następujące myśli: „Naukowcy to też ludzie. Niektórzy piszą dobrze, inni nie. Artykuły zwykle były przeglądem dziedziny, co było w porządku. Teraz zachęcamy ich, aby byli bardziej jak przewodnik turystyczny po obszarze, którego możesz nie znać. To może być jak powieść kryminalna – „Miałem to palące pytanie i oto, co zrobiłem (aby je rozwiązać).””
„I musimy pomóc w tworzeniu struktury” – dodała DiChristina, ponieważ naukowcy są przyzwyczajeni do stylu dziennika akademickiego z abstraktem na początku i innymi konwencjami nieprzyjaznymi dla wciągającego opowiadania historii.
Z analizy odbiorców magazynu wynika, że tylko 3,6 proc. to sami naukowcy (więcej, jeśli liczyć inżynierów, matematyków i informatyków). Dużo większe grupy to kadra kierownicza (19%) oraz specjaliści i menedżerowie (45 procent). Baza subskrybentów obejmuje również wielu filantropów/aktywistów — od Billa Gatesa po Mię Farrow — szukających ważnych celów do sfinansowania.
Scientific American został sprzedany niemieckiemu wydawcy Holltzbrinck w 1986 r. i połączył się w 2009 r Grupa Wydawnicza Przyrody (inaczej składa się z czasopism naukowych i książek). Posiada około 450 000 płatnych subskrybentów, 3,5 miliona czytelników druku i tabletów oraz 5,5 miliona unikalnych użytkowników miesięcznie jego wydań cyfrowych. Wstępna subskrypcja drukowana kosztuje 25 USD za rok, odnowienie 40 USD. A 99 USD kupuje pełny dostęp cyfrowy, w tym bezpłatny roaming archiwów.
Wzorując się na sierpniowym wydaniu, misja redakcyjna jest wyraźnie widoczna — duże, ale proste tematy, takie jak to, jak Kalifornia wyschła, angażujące leady, czyste pisanie i silne wykorzystanie zdjęć i infografik.
Nacisk na rozwiązania jest widoczny w parze artykułów na temat lepszych testów naukowych i standardów pod hasłem „Budowanie ucznia XXI wieku”. Jedna z notatek artykułów , prawie nawiasem „klimat polityczny nieufności i cynizmu wobec niektórych dziedzin nauki” w Kongresie, ale potem wraca do propozycji, aby dzieci „robiły więcej nauki”, zamiast argumentować tę kwestię.
Ten sam utwór ma reprezentatywne zaproszenie Scientific America:
Załóżmy, że chcesz nauczyć dzieci grać w baseball lub softball. Jak byś to zrobił? Jednym ze sposobów może być posadzenie ich i rozpoczęcie zapamiętywania zasad gry, wymiarów boiska, nazwisk i statystyk byłych graczy oraz wielu innych faktów. Przestałbyś uczyć ich okresowo, jak przeglądać materiał w ramach przygotowań do testów wielokrotnego wyboru. Studenci, którzy wykazali się dużą zdolnością do zapamiętywania dużej liczby faktów, mogli uczęszczać na zajęcia z wyróżnieniem, gdzie mogliby zapamiętywać jeszcze większą liczbę faktów. Pod koniec procesu, bez wychodzenia z klasy, jak myślisz, jak dobrze dzieci byłyby w stanie grać w baseball lub softball? Co ważniejsze, ilu by nawet chciało?
Dlaczego pomyśleliśmy, że ten proces zadziała w przypadku nauczania dzieci przedmiotów ścisłych?
Odpowiednie przygotowanie magazynu to stosunkowo łatwa część, pomyślała DiChristina. „Kiedy przyjechałem tu 14 lat temu… wystarczyło mieć jedną odpowiedź na jednej platformie”. Jednak cyfrowe iteracje, które przyspieszyła, kiedy została redaktorem naczelnym w 2009 roku, zmieniają grę w taki sposób, że „jedna marka przemawia do różnych ludzi w różnych miejscach”.
Wybuch z okazji 170. rocznicy jest powodem do skompilowania swego rodzaju kolekcji największych hitów, podkreślając artykuły takie jak ten o eksperymentach lotniczych braci Wright, które Scientific American przeprowadził dwa lata przed Kitty Hawk.
Nie ma powodu sądzić, że studnia intrygujących, nowatorskich pytań naukowych wyschnie. Wyzwaniem magazynu w przyszłości będzie dalsze dokonywanie trafnych wyborów i jasne wyjaśnianie — oraz poruszanie się po labiryncie modeli biznesowych, z którymi borykają się nawet najlepsze publikacje o ugruntowanej pozycji.