Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku
Badanie wirusowego filmu na YouTube ujawnia ostrzegawczą historię dla mediów informacyjnych
Technika I Narzędzia
W tym tygodniu w cyfrowych narzędziach dziennikarskich

(zrzut ekranu/YouTube)
Ten artykuł pierwotnie ukazał się w Try This! — Tools for Journalism, nasz biuletyn o narzędziach cyfrowych. Chcesz krótkich wiadomości, samouczki a pomysły na najlepsze cyfrowe narzędzia dla dziennikarstwa w Twojej skrzynce w każdy poniedziałek? Podpisz tutaj.
Jeśli spędziłeś ostatnio trochę czasu, przeglądając którykolwiek z 300 godzin filmów przesyłanych do YouTube co minutę, prawdopodobnie natknąłeś się na taki, który zastanawiał się, dlaczego gdzieś na świecie znajduje się zbiornik uduszona w czarnych kulach .
Ten film pochodzi z kanału edukacyjnego o nazwie Veritasium. Ma prawie 36 milionów wyświetleń. A ponieważ tak wiele osób obejrzało ją w tak krótkim czasie, algorytmy YouTube zasadniczo określiły ją jako obowiązkową i przekazały ją prawie każdemu, kto odwiedził witrynę.
Derek Muller, 36-letni komunikator naukowy stojący za Veritasium, był zakłopotany. Dlaczego zrobił że wideo staje się wirusowe? Dlaczego znalazł się na liście polecanych przez wszystkich filmów? A co te czynniki wpływają na ekosystem YouTube?
Mam obsesję na punkcie trudnej sytuacji twórcy treści YouTube. Każdy, kto pracuje z odbiorcami lub analitykami w dowolnej formie i w dowolnej branży, powinien nim być. Zastanów się: miliony ludzi codziennie tworzą prace dla YouTube. Ich produkcja jest prawdopodobnie największa w Internecie. Wielu z nich jest niezwykle przedsiębiorczych, śledząc zmiany w gustach konsumentów i stronniczości algorytmów oraz reagując na nie w czasie rzeczywistym.
Dla każdego, kto tworzy prace publikowane w Internecie, YouTube jest szalką Petriego, której możemy używać do studiowania własnej pracy.
Kobieta zbadał swój wirusowy sukces w późniejszym filmie i skończyło się teorią, która służy zarówno jako przestroga, jak i mapa drogowa sukcesu dla wszystkich karmiących bestię internetową. To idzie mniej więcej tak.
Jest tak wiele treści, że konsumenci muszą używać filtrów i algorytmów, aby znaleźć dobre rzeczy. Najlepiej byłoby, gdyby widzowie decydowali, co jest dobre i odpowiednie, a filtry i algorytmy znajdują to za nich. Ale publiczność jest kapryśna — ich zainteresowania mogą być trudne do przeanalizowania i często zmieniane. Filtry i algorytmy starają się nadążyć, ale często są przynajmniej trochę chybione. W międzyczasie twórcy treści widzą, co te filtry i algorytmy podkreślają i co robi dobrze – i produkują jeszcze więcej. Powoduje to „perwersyjną sytuację” (termin Mullera), w której algorytm jest treść — twórcy tworzą dzieło w oparciu o pragnienia nietypowego algorytmu.
Widzimy to wiele poza murami YouTube. Kilka lat temu w Internecie pełno było listów o niewymagających wysiłku i sensacyjnych nagłówków. Potem pojawiły się te błyskawiczne filmy o gotowaniu. Ostatnio media i nie tylko ścigają się, by zwrócić uwagę na dziwaczne historie z odległych miejscowości, takie jak te z Florida Man, które odbijają się rykoszetem w witrynach, które nie mają nic wspólnego z Florydą.
Czy publikujemy rzeczy, których ludzie naprawdę chcą? A może publikujemy rzeczy, których chcą filtry i algorytmy? A skąd właściwie możemy wiedzieć?
Na YouTube Muller twierdzi, że łamiesz koło za pomocą przycisku dzwonka; zasadniczo subskrypcja, która ostrzega użytkowników, gdy twórca opublikuje nowy film. To chyba odpowiedź dla reszty z nas: płatne subskrypcje wiadomości, członkostwo, newslettery i inne metody budowania lojalności.
„Teoria wszystkiego, co dotyczy YouTube” Mullera, porusza o wiele więcej kwestii istotnych z punktu widzenia publikowania — dlaczego wypalenie stało się tak ważnym problemem, dlaczego niektóre aspekty przynęty na kliknięcia stały się nieuniknione dla wydawców, którzy chcą zachować konkurencyjność, jak tworzenie filmy na YouTube jest podobne do sprzedawania gazet na ulicy. Jego warte obejrzenia , nawet jeśli nigdy nie dotknąłeś kamery wideo.
I tak głupie, jak to tylko możliwe, miej oko na YouTube. To, co rośnie na szalce Petriego, rośnie również wokół nas.
MEDIA PALANTIR: Słuchaj, wiem, że właśnie mocno zasugerowałem, że podążanie za trendami opartymi na algorytmach jest złą rzeczą, ale nie pomaga też przebywanie w ciemności. Firma analityczna Parse.ly właśnie zaktualizowała swoje Narzędzie Prądy , który analizuje skuteczność tematów i kategorii w branży wydawniczej, aby uwzględnić dzienne lub tygodniowe podsumowania. Użytkownicy mogą teraz uzyskać codzienne lub cotygodniowe e-maile o tematach, kategoriach, obszarach rynkowych, stanach USA i źródłach ruchu, które są dla nich ważne. To bez wątpienia najlepszy sposób, jaki znam, aby uzyskać z 30 000 stóp wgląd w to, co wydawcy robią w Internecie.
BAZA DANYCH OPIOIDÓW: Od 2006 do 2012 roku w moim hrabstwie na Florydzie rozprowadzano wystarczającą ilość leków przeciwbólowych na receptę, by dostarczyć każdej osobie 61 tabletek rocznie. Większość była produkowana przez Actavis Pharma i dystrybuowana przez Walgreens. Otrzymałem tę informację w około 15 sekund dzięki nowemu zestaw danych Drug Enforcement Administration które uzyskał The Washington Post, a następnie udostępnione dla redakcji, naukowców i innych odbiorców.
WSZYSTKO INNE BAZA DANYCH: Internet uwolnił niezliczone zbiory danych z zakurzonych szafek na dokumenty i spleśniałych piwnic rządowych na całym świecie. Niestety trzyma je głównie w silosach z rozklekotanymi systemami nawigacyjnymi. Projekt odpowiedzialności z Warsztatu Sprawozdawczości Śledczej jest próbując to zmienić z narzędziem, które pozwala użytkownikom przeszukiwać setki publicznych zbiorów danych jednocześnie. Projekt obejmuje obecnie dane o organizacjach non-profit, właścicielach firm, licencjach, pracownikach publicznych, rejestracji wyborców i ewidencji majątku, z których niektóre wymagają bezpłatnego logowania do przeglądania.
NARZĘDZIA ANALOGOWE: Latem po ukończeniu studiów stworzyłem i prowadziłem cyfrowy magazyn dla młodych mężczyzn. To było trochę jak Esquire, ale bez edycji i dla ludzi bez pieniędzy. Media społecznościowe istniały, ale nie były tak potężnym narzędziem do autopromocji, jakim jest teraz, więc udostępniłem witrynę najlepiej, jak potrafiłem — drukując ulotki i zostawiając je wszędzie, gdzie się udałem. Działało idiotycznie dobrze. Dlatego nie dziwię się, że kwartalnik dziennikarstwa śledczego w Belgii jest odnalezienie sukcesu dzięki jasnożółtym plakatom . Księgarnie, które je wystawiały, odnotowały wzrost sprzedaży czasopism. Zespół planuje również wykorzystać je jako sposób na zbieranie historii.
IT W BRF:
- W zeszłym tygodniu udostępniłem garść biuletynów dla osób poszukujących pracy w dziennikarstwie. Debora Potter odpisałem, aby powiedzieć, że ludzie szukający pracy w zarządzaniu wiadomościami telewizyjnymi powinni się sprawdzić Biuletyn i strona internetowa Ricka Geversa . Inni szukający pracy w telewizji również mogą to sprawdzić TVjobs.com .
- Masz dość zawartości Apollo 11? Oto trochę więcej. Czas właśnie się rozpoczął i wciągająca aplikacja do lądowania na księżycu we współpracy z Smithsonian. Dzięki niemu możesz oglądać lądowanie na Księżycu w Twoim salonie lub biurze.
- Nadal nie masz dość Neila, Buzza i Michaela? Stworzyłem coś, co uważam za całkiem przystojną stronę docelową dla naszych relacji medialnych z Apollo 11. Mamy wywiady z asystentem Waltera Cronkite'a, pierwszoosobową relację reportera prasowego, który opisał większość startów Apollo i zakulisową historię słynnego podejścia The Onion do lądowania na Księżycu.
Spróbuj tego! jest obsługiwany przez Amerykański Instytut Prasowy i Fundacja Johna S. i Jamesa L. Knighta .