Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku
Dlaczego nie ma nagrody Pulitzera za pisanie filmów fabularnych? Oto cztery teorie
Inny

Po raz kolejny komisja Nagrody Pulitzera postanowiła wstrzymać nagrodę – tym razem w kategorii pisarstwo fabularne. W naszej naturze dziennikarzy leży zastanawianie się, dlaczego. Kiedy ta wiadomość pojawiła się na ulicach, wyśledziłem trzy historie wybrane jako finaliści i próbowałem wczytać w nich wszelkie braki, które mogłyby zdyskwalifikować je jako warte nagrody. Nie lubię czytać w ten sposób.
To, co następuje, nie jest tekstem reportażu, ale ćwiczeniem czytania w myślach. Byłem jurorem Pulitzera cztery razy — dwa razy jako przewodniczący jury zajmujących się książkami z zakresu literatury faktu, raz za komentarz, a raz za pisaniem filmów fabularnych. W roku, w którym zasiadałem w jury zajmującym się pisaniem filmów fabularnych, rada postanowiła nie wybierać żadnego z naszych trzech finalistów, ale wybrała zwycięzcę z innej kategorii, co mogli zrobić w tym roku, ale tego nie zrobili. Rozumiem praktyczne ograniczenia i politykę procesu Pulitzera i przedstawiam te uwagi w nadziei pocieszenia tych, którzy poświęcają się pisaniu fabularnym.
Zacznę od pogratulowania trzem finalistom, ich redaktorom i ich organizacjom prasowym. Cieszę się, że w erze kurczących się zasobów informacyjnych mogę zobaczyć tak wyjątkową pracę:
• Scott Farwell, Dallas Morning News, za seria opowiadań w sprawie przerażającego przypadku wykorzystywania dzieci i jego ciągłych konsekwencji.
• Christopher Goffard, Los Angeles Times, przez seria opowiadań na obłąkanym byłym funkcjonariuszu policji, który brał udział w mściwym dziewięciodniowym szale zabijania.
• Mark Johnson, Milwaukee Journal Sentinel, za seria opowiadań o studentach medycyny i ich powiązaniach z ciałami ofiarowanymi na badania medyczne.
Gdybym był redaktorem wielkomiejskiej gazety, byłbym zaszczycony, gdybym którykolwiek z tych trzech pisarzy był w moim zespole. Gdyby któryś z nich zdobył nagrodę Pulitzera, ja nie uniosłabym brwi. Nie mając żadnej specjalnej wiedzy o tym, jak te utwory zostały opisane lub napisane, nie widziałem w nich niczego, co mogłoby kwestionować ich jakość, autentyczność lub prawdziwość. Nie ma tu nic do oglądania, z wyjątkiem ciężko pracujących dziennikarzy zajmujących się reportażami biznesowymi. Mam nadzieję, że cała trójka jest zadowolona, że o wiele trudniej jest zostać finalistą niż wygrać nagrodę.
Coś niefortunnego i niezamierzonego dzieje się za każdym razem, gdy Zarząd Pulitzera postanawia nie przyznawać nagrody w określonej kategorii. Praca finalisty w każdej innej kategorii jest honorowana bezwarunkowo. Brak zwycięzcy w kategorii rzuca cień na wszystkich finalistów, zwracając uwagę na ich wyimaginowane braki, a nie na ich możliwości.
W tym kontekście szacunku dla trzech finalistów zamierzam powiedzieć o nich kilka rzeczy, które zostaną błędnie zinterpretowane jako negatywna krytyka. Moim celem nie jest ich dyskredytowanie w jakikolwiek sposób, ale wyobrażenie sobie złożonego zestawu działających sił, które mogą skutkować wstrzymaniem ostatecznej nagrody.
Teoria pierwsza: zamieszanie gatunkowe . Te trzy prace nie są, ściśle rzecz biorąc, opowieściami fabularnymi. Każda z nich jest wieloczęściową serią ze wszystkimi specyficznymi mocnymi i słabymi stronami, które się do niej przyczepiają. Chociaż seriale zdobyły tę nagrodę w przeszłości, mają więc pojedyncze historie lub portfolio funkcji na różne tematy. Chociaż seria oferuje głębię reportażu i możliwości pisania narracji, może brakować skoncentrowanej mocy pojedynczej historii. Pomyśl o znanych artykułach z czasopism, takich jak 'Spadający człowiek' przez Toma Junoda lub „Frank Sinatra jest przeziębiony” przez Gay Taese.
Teoria druga: zmęczenie czytaniem . Prace te – przynajmniej wersje, które czytam w sieci – są długie, długie, długie, tak długie, że musiałem poświęcić większość wczorajszego dnia na ich lekturę na tyle uważną, by móc wydać te osądy. Mam nadzieję, że nie jestem stronniczy, pisząc książkę „Jak pisać krótko: Tworzenie słów dla szybkich czasów”. Wartość długości zawsze powinna być proporcjonalnością, długością, która uzasadnia temat i przykuwa uwagę czytelnika. Mogę zaświadczyć, że oceniając konkurs pisarski, długa praca wydaje się jeszcze dłuższa. We wszystkich trzech pracach pismo na górze i na końcu było mocniejsze niż pismo w środku, klasyczny problem, który może skomplikować ocenę.
Teoria trzecia: chorobliwa prawda . To trudne historie do przeczytania indywidualnie ze względu na ich tematykę. Wspólnie mogą przygnębić czytelnika, nawet poważnego członka zarządu Pulitzera. Wielkie dziennikarstwo dotyczy chorobliwej prawdy, nie można temu zaprzeczyć. Ale trudno przeczytać tysiące słów o straszliwych torturach dziecka, czy niewinnych zastrzelonych przez szaleńca. Historia studentów medycyny mogła służyć jako antidotum na ciemność, z wyjątkiem tego, że tak wiele w niej dotyczy cięcia zwłok.
Teoria czwarta: Zawieszona ława przysięgłych . Przy 17 członkach zarządu potrzeba dziewięciu głosów, aby wybrać zwycięzcę (nie tak trudnego jak Cooperstown, ludzie). Czasami jeden wpis stoi wysoko nad resztą. Tak nie było w tym przypadku. Jak bym głosował? Mógłbym głosować na Scotta Farwella za to, że dał nam postać, dla której jest promyk nadziei na przyzwoite życie na tle najgorszego rodzaju okrucieństwa. Mógłbym głosować na Christophera Goffarda za serialową narrację, która zawiera fascynujące elementy prawdziwej kryminalnej przygody. Mogłem głosować na Marka Johnsona, który zabrał nas do świata, o którym wiedzieliśmy, że istnieje, ale nigdy nie miałem nadziei, że zobaczymy go z bliska. Gdybym go nacisnął, skinąłbym głową Goffardowi.
Tablica Pulitzera miała okazję znaleźć zwycięzcę w kategorii pisania fabularnego. Widzą wszystko. Mogli poprosić jury o wyłonienie jednego lub dwóch dodatkowych finalistów. Mogli wybrać finalistów z pokrewnej kategorii – takiej jak dziennikarstwo wyjaśniające – i przenieść to. Ale ludzie zaangażowani w ten proces, jakkolwiek oddani pracy, mogą cierpieć z powodu zmęczenia ocenianiem i niezależnie od uroku Upper West Side, chcą wrócić do domu.