Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku
Dlaczego każdy artykuł na HuffPost o Donaldzie Trumpie nazywa go kłamcą
Raportowanie I Edycja

Donald Trump pojawia się na imprezie wyborczej w Południowej Karolinie 27 stycznia. (AP Photo)
The Huffington Post nadal sprzeciwiał się tradycyjnym pojęciom dziennikarskiej neutralności w czwartek, dołączając następującą notatkę wydawcy do: Historia o trwającej sprzeczce Donalda Trumpa z Fox News:
Uwaga dla naszych czytelników: Donald Trump jest seryjnym kłamcą, szalejącym ksenofobem, rasistą, mizoginem, rodzeniem i łobuzem, który wielokrotnie obiecywał zakazać wszystkim muzułmanom – 1,6 miliarda wyznawców całej religii – wjazdu do USA.
Notatka — którą rzecznik prasowy firmy mówi będzie śledzić każdy artykuł o Donaldzie Trumpie — była to najnowsza aktualizacja zmieniającej się polityki redakcyjnej HuffPost dotyczącej potentata nieruchomości, który okazał się być prezydentem nadziei. Po tym, jak Trump po raz pierwszy ogłosił swoją kandydaturę w lipcu, HuffPost zdeklarowany przeniósłby relację z Trumpa do sekcji Rozrywka, nazywając bombastyczny kantor prezydencki „pobocznym pokazem”.
Ta segregacja trwała krótko. Kiedy w grudniu Trump wezwał do całkowitego zakazu wszystkich muzułmańskich imigrantów, HuffPost opublikowany list założycielki Arianny Huffington, który nazywa Trumpa „brzydką i niebezpieczną siłą w amerykańskiej polityce”, która będzie traktowana jako taka. W swojej notatce Huffington wymieniła kilka czynników, które pojawiają się w nowym kickerze HuffPost – a mianowicie ksenofobia, fałsz i rasizm.
Za pośrednictwem poczty elektronicznej Poynter zapytał Ryana Grima, szefa waszyngtońskiego biura The Huffington Post, o decyzję zwrócenia uwagi na bardziej podżegającą retorykę Trumpa i czy ten sam standard zostanie kiedykolwiek zastosowany wobec innych polityków.
Jak czwartkowa decyzja o załączeniu notatki wydawcy pasuje do zmieniającego się stanowiska redakcyjnego HuffPost w sprawie Trumpa?
Notatka tego redaktora jest rozwinięciem tego, co powiedzieliśmy w grudniu — że nigdy nie przestaniemy przypominać naszym odbiorcom, kim jest Trump i co naprawdę reprezentuje jego kampania.
Czy to koliduje z twoją zdolnością do rzetelnego przedstawienia kampanii Trumpa?
Zupełnie nie. Dlaczego miałby? To są jedynie stwierdzenia faktów.
Jak długo HuffPost będzie dołączać ten kicker do historii o Trumpie? A jeśli zdobędzie nominację GOP? Wybory powszechne? Czy ten kicker zostanie zastosowany do historii o prezydencie Trumpie?
Dopóki te rzeczy pozostaną prawdziwe w odniesieniu do Donalda Trumpa, będziemy nadal dzielić się nimi z czytelnikami. Jeśli Donald Trump wyrzeknie się swojej retoryki, to oczywiście wrócilibyśmy do niej ponownie.
Co Twoim zdaniem sprawia, że Donald Trump zasługuje na tego kopacza? The Huffington Post publikuje artykuły o osobach, które powiedziały wiele niesmacznych rzeczy — Hitler , Mao Zedonga , Józef Stalin — ale żaden z nich nie zawiera kickerów szczegółowo opisujących ich występki.
Jest wyjątkową postacią w amerykańskiej polityce i pod pewnymi względami Amerykanie dobrze go znają, a pod innymi dopiero go poznają.
Dlaczego nie wymienić osiągnięć Donalda Trumpa oprócz jego podżegających oświadczeń i wad?
Donald wykonuje świetną robotę, opowiadając o osiągnięciach Donalda Trumpa, więc to tylko to równoważy.
Dlaczego nie przekuć się w bardziej bezpośrednie stanowisko redakcyjne i pozwolić czytelnikom wyciągnąć własne wnioski na temat Trumpa?
Nigdy nie rozumiałem, dlaczego media postrzegają te dwie różne rzeczy jako połączone. Jest niesamowita pycha w przekonaniu, że jeśli organizacja medialna coś powie, automatycznie usuwa to możliwość, że czytelnicy mogą wyciągnąć własne wnioski. Wydaje mi się, że to strasznie pesymistyczny pogląd na inteligencję czytelników. Nie mówimy im, co mają myśleć, mówimy im, co myślimy – co z kolei pomaga im ocenić informacje, które im dostarczamy, i pomaga im w podjęciu decyzji. Bycie w pełni szczerym i szczerym wobec czytelników jest oznaką naszego szacunku dla ich zdolności do swobodnego myślenia i dla siebie. Zatajanie pewnych informacji w obawie, że zrobią one pranie mózgu czytelnikom, jest odwrotnością.