Rekompensata Za Znak Zodiaku
Podstawa C Celebryci

Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku

PETA i Baltimore Seafood Feud z pojedynkami na billboardy

Trendy

Źródło: Ingur

11.11.2020, Opublikowany 16:03 ET

PETA nie jest dokładnie znana z tego, że jest bardzo wrażliwa, podczas gdy zachwala swoją pro-wegańską postawę. I okazuje się, że ich upodobanie do ostrych wiadomości znalazło odpowiedniego wroga... w restauracji Jimmy's Famous Seafood w Baltimore w stanie Maryland.

Artykuł jest kontynuowany pod reklamą

Od 2018 roku PETA i Jimmy's toczą spory. Wszystko zaczęło się, gdy PETA zamieściła w Baltimore billboard wzywający ludzi do zaprzestania jedzenia krabów, które są oczywiście podstawą menu Jimmy's Famous Seafood. Nie wspominając już o ciastkach krabowych, które są znanym daniem w rejonie Baltimore.

Artykuł jest kontynuowany pod reklamą

„Jestem MNĄ, nie MIĘSO” – głosił billboard. – Zobaczcie osobę. Przejdź na weganizm. Na zdjęciu obok tych mocnych słów było zdjęcie kraba. Jimmy's, delikatnie mówiąc, nienawidził tego.

Firma The Jimmy's Famous Seafood zaczęła intensywnie prażyć PETA na Twitterze . W jednym z tweetów opublikowali zdjęcie siedziby PETA i napisali: „Wyjdź na zewnątrz i pokaż swoją twarz”. Jimmy był szalony że PETA przyjedzie do Baltimore i powie ludziom, żeby nie jedli krabów.

Artykuł jest kontynuowany pod reklamą

To jak jechać do Nowego Jorku i mówić ludziom, żeby nie jedli pizzy. To źle. Jimmy's przez tygodnie nękał oficjalne konto PETA na Twitterze, udostępniając zdjęcia (szczerze mówiąc, smacznie wyglądających) doprawionych krabów. PETA odpowiedziała, mówiąc „nikt nie chce być ugotowany żywcem” i udostępniła link do listy najlepszych wegańskich restauracji w Stanach Zjednoczonych.

Ale potem, Jimmy's zdecydowali się podnieść swoją grę i wrócić w wielkim stylu. Kupili własny billboard i podstępnie odnieśli się do reklamy PETA we własnej.

Artykuł jest kontynuowany pod reklamą

„Kraby na parze” — chwali się billboard Jimmy'ego. – Tutaj zostaniesz. Stań się sławny. Ich walki; słowa. „JA” w „SteaMEd” jest oczywistym odniesieniem do „ja jestem ja” z reklamy PETA, ale jest również na tyle subtelne, że gdybyś nie był świadomy sporu, pomyślałbyś po prostu, że Jimmy'ego. miał dziwne nawyki kapitalizacji.

Artykuł jest kontynuowany pod reklamą

Ale jeśli myślisz, że to koniec tej waśni, to bardzo się mylisz. W tym momencie była to wojna na billboardy. PETA odwzajemniła klaskanie billboardem z napisem: „Dlaczego taki zrzędliwy? Pozwolenie na życie innym może po prostu uratować ci życie!

Artykuł jest kontynuowany pod reklamą

W tym momencie feud był już w toku i po obu stronach byli fani. Niektórzy uważali, że to nie jest dobry interes dla Jimmy'ego nękanie organizacji takiej jak PETA. Inni naprawdę wierzyli, że PETA to nadchodzi. Kto ściga tych, którzy jedzą kraby w Baltimore?! Wygląda na to, że nawet fan wziął udział w zabawie i wykonał w Photoshopie własną odpowiedź na billboardzie, co, przyznam, wywołało u mnie chichot.

Źródło: Imgur Artykuł jest kontynuowany pod reklamą

Jednak słynne owoce morza Jimmy'ego nie zostały ukończone. Mieli jeszcze jednego asa w rękawie i to był skuteczny. W lipcu 2019 roku firma Jimmy's Famous Seafood wypuściła swoje nowe piwo. Zorganizowali dla tego przyjęcie i tak dalej. To było Wydarzenie na Facebooku . Piwo nazywało się PETA Tears.

Artykuł jest kontynuowany pod reklamą

„Rok temu PETA przeprowadziła niesprowokowany atak na przemysł krabowy w stanie Maryland” – czytamy na stronie wydarzenia. „Odświeżeni postrzeganym sukcesem ich ogłupiałej walki z krakersami Barnum's Animal Cracker, milionerzy spodziewali się łatwego zwycięstwa w The Old Line State. Chłopcze, czy się mylili!

Wygląda na to, że w 2020 roku spór PETA / Jimmy's Famous Seafood nieco ucichł. Wszyscy prawdopodobnie mają w swoich planach wiele innych rzeczy. Na przykład PETA była zajęta obwinianiem rozprzestrzeniania się pandemii na fakt, że większość świata nie jest weganami. A Jimmy musiał… przeprosić po tym, jak kpili z wegańskich ciastek krabowych w lokalnej restauracji należącej do Czarnych i odwrócili wzrok, gdy ich fani i zwolennicy bombardowali właściciela restauracji rasistowskimi komentarzami i obraźliwymi wiadomościami.

Więc morał tej historii? Nikt, kto bierze udział w tej złośliwej kłótni, nie jest zwycięzcą. W rzeczywistości myślę, że wszystkie zaangażowane strony mogłyby działać z większą gracją i pokorą. Ale z drugiej strony, gdyby tak było, nie mielibyśmy pełnej wojny na billboardy.