Rekompensata Za Znak Zodiaku
Podstawa C Celebryci

Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku

„Dywidenda kłamcy” jest niebezpieczna dla dziennikarzy. Oto jak z tym walczyć.

Etyka I Zaufanie

Obraz za pośrednictwem Shutterstock

Jako redaktorzy i reporterzy wielu czołowych światowych organizacji informacyjnych siedzieli w zeszłym tygodniu w pokoju na Uniwersytecie Columbia, rozmawiając o „wojnach informacyjnych”, Yasmin Green, dyrektor ds. badań w Puzzle, spółka zależna Google, skupiająca się na zagrożeniach cyfrowych, wprowadziła niepokojącą koncepcję „dywidendy kłamcy”.

Możesz usłyszeć całe wyjaśnienie Greena z Craig Newmark Center for Journalism Ethics and Security Symposium na poniższym filmie. Oto koncepcja w skrócie: obalanie fałszywych lub zmanipulowanych materiałów, takich jak filmy, nagrania lub dokumenty, może ostatecznie wzbudzić wiarę w fałszerstwo. W rezultacie, nawet po ujawnieniu podróbki, opinii publicznej będzie trudniej zaufać jakimkolwiek informacjom na dany temat.

To jest większy problem niż Teoria tlenu, która twierdzi, że obalając nieprawdę, dziennikarze przedłużają życie twierdzeniu. Dywidenda Kłamcy sugeruje, że oprócz podsycania płomieni fałszu, próby obalenia w rzeczywistości legitymizują debatę nad prawdziwością. Stwarza to dym i podejrzenia fanów wśród przynajmniej części publiczności, że może być coś prawdziwego w tym twierdzeniu. To jest „dywidenda” wypłacona sprawcy kłamstwa.

Cofając się na przykład do historii starożytnej, w 2010 r. po solidnych doniesieniach prawie wszystkich amerykańskich mediów, że hawajskie narodziny Baracka Obamy były pewne, intensywne obalanie prawdy nie mogło usunąć wątpliwości w umysłach znacznej części amerykańskiej opinii publicznej. W tym momencie, 25% Amerykanów nadal uważało, że Obama urodził się za granicą. Znacznie mniej niż połowa, tylko 42% ankietowanych, wierzyło w fakty, tak jak zostały one jednoznacznie wykazane: że Obama z pewnością urodził się w USA, a 29% stwierdziło, że wierzy, iż prezydent prawdopodobnie urodził się w USA. Z pewnością predyspozycje polityczne przyczyniają się do istnienia Dywidendy Kłamcy; w spolaryzowanym społeczeństwie nie można go zminimalizować.

Jest to problematyczne dla reporterów i osób weryfikujących fakty, a także zachęca dostarczycieli dezinformacji. Jak zasugerował na sympozjum korespondent ds. mediów NPR, David Folkenflik: „Pomysł jest taki, że w wodzie jest po prostu wystarczająco dużo kumpli, to rozprasza ludzi, nikt nie wie, w co wierzyć, i idą dalej”.

Zapewne możemy prześledzić koncepcję Dywidendy Kłamcy od strategii stosowanej przez wielki tytoń w latach 80. XX wieku. W obliczu narastających badań, że papierosy powodują raka, Poradnik dotyczący wielkiego tytoniu został wykorzystany do zasiania wątpliwości w umyśle opinii publicznej jako środka do zakwestionowania powstającej nauki.

Strategia ta wykorzystywała tendencję w prasie do szukania przeciwnych stron do pojedynku w każdej historii, wadliwą technikę reportażową, która ostatecznie stała się znana jako fałszywa równoważność.

Podobnie jak zawód zareagował na rosnące pełzanie fałszywej ekwiwalentności, dziennikarze mają dostępne opcje, aby uniknąć wkładu w dywidendę kłamcy. Oto, z czym muszą pracować:

Konkurencyjne organizacje informacyjne powinny współpracować

Kiedy redakcje usuwają konkurencję z równania, dają sobie czas na zidentyfikowanie celowo fałszywych informacji i ujawnienie ich takimi, jakimi są. Widzieliśmy to jako skuteczną strategię na dużych wysypiskach dokumentów, takich jak Chelsea Manning rewelacje w 2011 roku Dokumenty Panamskie w 2016 roku i Rajskie papiery w 2017 roku.

„Być może, jeśli wykluczysz konkurencję wśród publikacji, w przypadku niektórych dużych wiadomości i będzie współpraca, masz [więcej czasu]” – powiedziała podczas sympozjum Victoria Baranetsky, doradca generalny Reveal. Opisała, jak Reveal i ICIJ pracowali nad Paradise Papers przez dziewięć miesięcy. „Przeszedłeś, miałeś redakcje, wszystkie warstwy i wszystkie kroki, o których wszyscy w tym pokoju chcieliby powiedzieć, że zaznaczyli, że wszystkie pola zostały wykonane, a to dlatego, że zniknęła passa konkurencyjna”.

Trudniej jest zobaczyć, jak organizacje prasowe mogą współpracować nad soczystym materiałem audio lub wideo podczas chaotycznego wyścigu politycznego. Ale nie niemożliwe.

Otwórz proces zgłaszania, aby ujawnić fałszerstwo

W zeszłym miesiącu, kiedy sfabrykowany Pojawiły się doniesienia na temat kandydata na prezydenta Demokratów, Pete'a Buttigiega, kilka organizacji informacyjnych szybko ujawniło fałszywe wskazówki, które otrzymywały. Wśród nich był Daily Beast, który odsunął zasłonę aby jego publiczność ujawniła ukradkowe nagranie dokonane przez jedno źródło i jego interakcje ze studentem wciągniętym w fabułę jako rzekomy oskarżyciel.

Przypominało nieco historię The Washington Post z 2017 roku dotyczącą próby Project Veritas, aby… nakłonić The Post do raportowania fałszywe zarzuty wobec kandydata do Senatu Roya Moore'a.

Pokazując, że dobre reportaże zaczynają się od sceptycyzmu i nie są predysponowane do uwierzenia w wskazówkę, dopóki nie zweryfikują jej, organizacje informacyjne rozpowszechniły fałszywe wiadomości dotyczące obu tych historii, łagodząc jakąkolwiek dywidendę kłamcy.

Rozpoznaj wady modelu biznesowego

Nie udawajmy, że presja na ruch nie ma wpływu na podejmowanie decyzji. Pierwsza organizacja, która opublikuje miarka, otrzymuje 99% ruchu. Jednak kliknięcia dotyczą tylko organizacji zależnych od przychodów z reklam. Jasne, jest ego i rywalizacja. Ale prawdziwa presja wynika z korzyści finansowych.

„Właśnie tam model biznesowy, a zwłaszcza model biznesowy oparty na reklamach, popycha ludzi do tego rodzaju zachowań” – powiedział podczas sympozjum Mathew Ingram, pisarz Columbia Journalism Review. „To sprawia, że ​​zastanawiasz się, czy wszystko było oparte na subskrypcji, czy wszystko było oparte na członkach, czy wszystko było non-profit z wyboru, a nie przez przypadek, czy to zmieniłoby zachęty? … Gdyby zastanowili się więcej na temat „Czy to służy naszym członkom czy naszej społeczności?” Zamiast „Ile kliknięć mogę uzyskać, zanim ktoś na mnie krzyknie, że coś zrobiłem nie tak?”

Opieraj się używaniu agregacji jako osłony etycznej

Kiedy newsroomy nie są głównym tematem soczystej, sensacyjnej historii, kolejną najlepszą opcją przechwytywania ruchu jest zgłaszanie reakcji. Połącz tweety, napisz kilka zdań z kontekstem i kliknij publikuj.

Oczywiście jedynym powodem, dla którego redakcja by to zrobiła, jest to, że model biznesowy nagradza takie zachowanie. Antidotum na to kryje się w tożsamości marki, powiedział podczas sympozjum Michael Golden, emerytowany wiceprezes The New York Times.

„Jaką markę reprezentuje organizacja informacyjna? To pierwsze pytanie. Czy model biznesowy jest w konflikcie z marką?” - spytał Złoty. „Nie możesz rozwiązać kwestii etycznych, jeśli model biznesowy jest w konflikcie z marką… Jeśli firmy dziennikarskie nie mogą rozwiązać tych pytań, ich przyszłość jest niezwykle napięta”.

Ilość celowo sfałszowanych informacji prawdopodobnie wzrośnie, podobnie jak wyrafinowanie podróbek narzucanych reporterom w konkurencyjnym środowisku informacyjnym. Liderzy redakcji, którzy mogą przedyskutować zagrożenia z wyprzedzeniem, a nawet przygotować listę kontrolną protokołu lub zestaw pytań do zadania, będą bardziej zdolni do dokonywania dobrych wyborów wydawniczych.

Dobre pytanie na początek: Jaki rodzaj dziennikarstwa obiecaliśmy naszym odbiorcom?

Poprawka: Z powodu błędu produkcyjnego ta historia miała wcześniej zły tytuł. Jest autorstwa Kelly McBride. Przepraszamy za błąd.