Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku
Lider Lexington Herald wszedł do więzień w Kentucky, aby pokazać, dlaczego przeludnienie jest niebezpieczne, śmiertelne i można mu zapobiec
Raportowanie I Edycja
Poza tym reporterka wraca do Iraku i sprowadza swoją podróż z powrotem do Michigan

(Zrzut ekranu, Przywódca Herolda Lexington)
W styczniu redakcja Lexington (Kentucky) Herald-Leader otrzymała telefon od kobiety, która martwiła się, że jej syn cierpi w przepełnionym więzieniu hrabstwa.
„Twierdziła – słusznie – że stan Kentucky przetrzymuje tak wielu więźniów stanowych w więzieniach powiatowych, że warunki życia stały się niebezpieczne dla wszystkich w tych zakładach” – powiedział reporter John Cheves.
Spędził miesiące zwiedzając przepełnione więzienia i relacjonując, co stało się „Caged”, czterodniową serię, która pokazuje, jak niebezpieczna jest ta sytuacja.
Możesz przeczytać więcej o tym projekcie i innej historii, która przenosi czytelników w miejsca, w których prawdopodobnie wcześniej nie byli, z podróżą Zahry Ahmad do Iraku dla MLive-The Flint (Michigan) Journal.
Nad czym pracuje twój newsroom? Dzielić pracy, z której jesteś dumny, i skontaktuję się z Tobą, jeśli zdecydujemy się ją zaprezentować.
Wszystkie udzielone tutaj odpowiedzi przyszły przez Formularz Google i e-maile zostały zredagowane pod kątem długości i przejrzystości.
„Pomaga, jeśli twój newsroom jest zaangażowany w dziennikarstwo odpowiedzialności”. John Cheves, lider Lexington Herald
Aktualności: Herold-Leader Lexington (Kentucky)
Wielkość redakcji: Około 33
Projekt: Klatkowe
Kto nad tym pracował: Sprawozdawczość Johna Chevesa; montaż Johna Stampera; filmy i zdjęcia Marcusa Dorseya i Ryana Hermansa; wideo i projekt od McClatchy.
Jak stworzyłeś tę serię?
Aby to zbadać, spędziłem kilka miesięcy zwiedzając niektóre z najbardziej przepełnionych więzień, rozmawiając z obecnymi i byłymi więźniami i ich rodzinami, strażnikami więziennymi, prawnikami i urzędnikami lokalnymi i stanowymi oraz przeglądając pozwy sądowe i zapisy z inspekcji.
Powiązane: Dlaczego dziennikarze powinni informować o lokalnych więzieniach
Wyprodukowaliśmy czterodniowy serial „Caged” ujawniający, że lokalne więzienia w Kentucky są nie tylko lekkomyślnie przepełnione, ale że stan Kentucky jest w pełni świadomy kryzysu i w dużej mierze ponosi winę. W tych więzieniach giną ludzie.

Zrzut ekranu, Herald-Leader
Czego nauczyłeś się z tego procesu?
Niestety, wielu ludzi nie przejmuje się tym, co dzieje się z więźniami, przyjmując założenie, że każdy przebywający w więzieniu jest czegoś winny i dlatego zasługuje na cierpienie. Nie zdają sobie sprawy, że więzienia są instytucjami publicznymi, podobnie jak szkoły i urzędy miejskie, i należy ponosić odpowiedzialność za to, jak ludzie są traktowani w ich murach.
Powiązane szkolenie: Pokryciewięzienia
Jak inne lokalne redakcje mogą działać w ten sposób?
Raportowanie było czasochłonne i wiązało się z podróżowaniem po całym stanie, więc dobrze jest, jeśli redakcja ma zaangażowanie w dziennikarstwo odpowiedzialności. Udało nam się również skorzystać z zasobów naszej krajowej sieci, McClatchy, aby tworzyć animowane filmy i tworzyć projekty stron internetowych, które uatrakcyjniły ostateczny pakiet.
„Ten projekt pozwolił lokalnemu newsroomowi zapewnić międzynarodową historię, która ma wpływ na różne segmenty jego społeczności”. Zahra Ahmad, MLive-The Flint Journal
Aktualności: Dziennik MLive-The Flint (Michigan)
Wielkość redakcji: Siedem
Projekt: Podróż do domu
Kto nad tym pracował: Sprawozdawczość Zahry Ahmad; zdjęcia Bronte Wittpenn i Jake'a Maya; montaż przez Johna Counts
Jak sprawiłeś, że ta historia się wydarzyła?
Nawiązałem kontakt z rodziną w Iraku, zaoszczędziłem pieniądze na powrót, aby spotkać się z nimi, spotkałem się z przedstawicielem Centrum Raportowania Kryzysowego Pulitzera (projekt został sfinansowany przez Przynieś historie do domu inicjatywę za pośrednictwem Centrum Pulitzera) i udało mi się opowiedzieć o mojej podróży odkrywania siebie na nowo w pięcioczęściowej serii opublikowanej przez MLive.

Zahra Ahmad wygląda przez okno samolotu Atlas Global przed odlotem do Erbilu w Iraku-Kurdystanie z lotniska Istanbul Atatrk w Stambule w Turcji. Brontë Wittpenn | Specjalne dla MLive.com
Czego nauczyłeś się z tego procesu?
Proces potwierdził znaczenie opowiadania historii w dziennikarstwie. Dzieląc się moim osobistym doświadczeniem jako imigrant amerykańsko-iracki, udało mi się nawiązać kontakt z innymi imigrantami i otworzyć oczy tym, którzy byli świadkami Iraku tylko dzięki amerykańskim relacjom z wojny w Iraku. Tak wielu ludzi z irackiego pochodzenia skontaktowało się ze mną, często dziękując nam za stworzenie pracy, która dokładnie odzwierciedla życie Irakijczyków zarówno w Iraku, jak iw Stanach Zjednoczonych. Mój newsroom we Flint w stanie Michigan ogromnie wsparł ten projekt. Jesteśmy zespołem czterech pisarzy, jednego stażysty, fotografa i jednego redaktora. Mój redaktor, John Counts, ściśle współpracował ze mną, aby stworzyć serię i popchnął mnie do przełamania barier, które zbudowałem dorastając. Będąc bezbronnym, przypomniałem widzom, jak ważne są doświadczenia z pierwszej ręki i zapoznałem ich z treściami zmuszającymi do myślenia. Moja społeczność okazała projektowi duże wsparcie. Otrzymaliśmy tak wiele e-maili z podziękowaniami dla MLive za opublikowanie takiej serii, często komentując, że jest to jedna z najlepszych prac, jakie wykonała firma. Jestem dozgonnie wdzięczny za wsparcie przez Pulitzer Center i MLive; wierzyli we mnie przez cały ten proces.
Powiązane: Ten projekt zapewnia lokalnym redakcjom duże zwiększenie zasobów
Jak inne lokalne redakcje mogą działać w ten sposób?
Wyzywając i wspierając swojego reportera w tworzeniu kreatywnego dziennikarstwa, które popycha czytelników do kwestionowania ich nieodłącznych perspektyw świata. Partnerstwo z organizacjami jak Centrum Pulitzera to duży plus. Uważam, że redakcje powinny starać się współpracować z większą liczbą organizacji, aby uruchomić projekty takie jak mój. Lokalne redakcje są często niedofinansowane i mają za mało personelu, dlatego duże projekty wymagają wielopłaszczyznowego wsparcia. Nie jest to jednak niemożliwe, gdy redakcje mogą współpracować z organizacjami takimi jak Pulitzer Center.

Z czterostopowym, dwuzębnym, złotym mieczem w walizce, Zahra Ahmad idzie w kierunku ochrony na międzynarodowym lotnisku w Erbil w Erbilu w iracko-kurdystanie. Ahmad otrzymała miecz, kiedy po raz pierwszy odwiedziła swoją rodzinę w Bagdadzie. Miecz nazywa się Zulfiqar lub miecz Imama Ali ibn Abi Taliba. Miecz przeszedł przez lotniska w Bagdadzie, Erbilu, Turcji, Amsterdamie, Islandii i Detroit. Brontë Wittpenn | Specjalne dla MLive.com
Czy Twoja praca przyniosła jakieś zmiany? Jeśli tak, opowiedz nam o nich.
Wierzę, że nasza praca zmieniła perspektywę dziesiątek tysięcy czytelników w Stanach Zjednoczonych wobec Iraku i żyjących tam ludzi. Udało nam się uczłowieczyć kraj przedstawiony tylko przez jedną soczewkę w czasie wojny i konfliktu w USA. Ponownie otrzymaliśmy tak wiele e-maili z podziękowaniami dla firmy za podjęcie ryzyka i opowiedzenie ważnej historii w inny sposób. Zostałem poproszony o udostępnienie podcastów, aby podzielić się tym, jak rozpoczęła się podróż i czego się nauczyłem. Współpracujemy również z lokalną Radą Dziedzictwa Arabskiego Uniwersytetu Michigan-Flint, aby stworzyć panel skierowany specjalnie do młodzieży arabsko-amerykańskiej. Chcemy dzielić się naszymi doświadczeniami jako dzieci trzeciej kultury, ludzi, którzy początkowo nie pochodzą z USA, ale dorastali w USA i obejmują trzy odrębne kultury: kulturę amerykańską, kulturę naszego dziedzictwa i naszą własną kulturę, którą stworzyliśmy doświadczając obu kultur. Zostałam również zaproszona do wzięcia udziału w dyskusji Okrągłego Stołu Bohaterów (coś w rodzaju TedTalk w Michigan) podczas podróży, a także do udziału w lekcjach nauk społecznych w gimnazjum, aby porozmawiać o Iraku. Ten projekt umożliwił lokalnemu newsroomowi przedstawienie międzynarodowej historii, która ma wpływ na różne segmenty jego społeczności.
Kristen Hare pisze o lokalnych wiadomościach dla Poyntera. Możesz skontaktować się z nią na e-mail lub na Twitterze pod adresem @kristenhare.