Rekompensata Za Znak Zodiaku
Podstawa C Celebryci

Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku

Dziennikarstwo i publiczne zawstydzanie: kilka wskazówek

Inny

Publiczne zawstydzanie jest modne od jakiegoś czasu, a dziennikarstwo odgrywa znaczącą rolę. Czas zbadać etykę tego.

Publiczne zawstydzanie lub jawne poniżanie kogoś w ramach kary za określone zachowanie jest nieodłączną formą zastraszania. To strategia, w której oświetlamy temat tak gorącym i jasnym światłem, że on lub ona cierpi lub przynajmniej zamyka się i odchodzi.

Często jest postrzegany jako pozytywny, ponieważ ujawnia to, co wielu ludzi uważa za złe zachowanie, na przykład gdy BuzzFeed jest agregowany kilka rasistowskich tweetów po tym, jak kobieta z Indii i Ameryki zdobyła koronę Miss America.

Oczywiście, jest pewna szlachetność w zawstydzaniu urzędników publicznych, którzy próbują ukryć publiczne dokumenty przed opinią publiczną, lub w ujawnianiu chciwej korporacji, która nadużywa swoich najniżej opłacanych pracowników.

Ale to wstyd w celu pociągnięcia potężnych do odpowiedzialności.

Zawstydzanie szczytnym celem jest dziennikarskie. Nazwijmy to dobrym zawstydzeniem. A zawstydzanie tylko ze względu na zawstydzenie jest złym zawstydzeniem. To amerykańskie życie niedawno poświęciłem mu cały odcinek. Jednym z przykładów była porywająca rozmowa telefoniczna, w której komik Lindy West zapytał jednego z najwredniejsze trolle w historii aby wyjaśnić jego okropne zachowanie. Troll, któremu West pozwolił pozostać anonimowy, stworzył fałszywe konto na Twitterze dla zmarłego ojca Westa, z biografią, w której twierdził, że jest zakłopotany przez swoją córkę.

W ostatnim segmencie niedawnego Niewidoczny podcast , Lulu Miller i Alix Spiegal spojrzeli na faceta, który próbował zawstydzić ludzi w pociągu N w Nowym Jorku, by byli milsi, publikując zdjęcia niegrzecznego zachowania na Twitterze. Ale potem posunął się za daleko i zaczął zawstydzać ludzi za rzeczy takie jak bezdomność lub blizny potrądzikowe. Segment nazywa się Jak wyhodować bully.

A na początku tego miesiąca Jon Ronson opublikował artykuł w New York Times Magazine na temat następstw ludzi, którzy znaleźli się wplątany w publiczne zawstydzenie. Jego historia zaczyna się i kończy na Justine Sacco, kobiecie, która w zeszłym roku napisała na Twitterze: „Going to Africa. Mam nadzieję, że nie zachoruję na AIDS. Żartuję. Jestem biały!' jej 170 obserwujących na Twitterze przed wylotem z Londynu, ale po 11 godzinach przylotu do Kapsztadu odkryła, że ​​Internet ją nienawidzi, jej dalsza rodzina została upokorzona, a ona została zwolniona.

W wielu z tych epizodów złego wstydu dziennikarstwo odgrywało drugoplanową rolę.

Dziennikarze wcielają się w rolę obserwatora i opisującego, twierdząc, że nie mają żadnego interesu w wyniku. Jednak sam akt udokumentowania publicznego zawstydzenia pogłębia upokorzenie, jak w epizodzie Sacco.

Publiczne zawstydzanie stanowi dla dziennikarstwa skomplikowane problemy. Ze względu na mentalność tłumu, która towarzyszy publicznym wydarzeniom zawstydzającym, często jest bardzo mało informacji o celu, czasami tylko jeden tweet. Jednak istnieje domniemanie winy i szybkie dążenie do sprawiedliwości, bez procesu ustalania faktów.

Zamiast zachowywać neutralność i po prostu opisywać publiczne zawstydzanie, redakcje stoją na solidniejszym gruncie dziennikarskim, gdy podchodzą z takim punktem widzenia, który zazwyczaj jest nieuzasadniony.

W odcinku Lindy West komik po raz pierwszy opublikował an esej o Jezebel o jej okropnym trollu, który skłonił go do… dotrzeć do niej. Człowiek odpowiedzialny za konto na Twitterze N Train został ujawniony po tym, jak The Gothamist zebrał tłum online, aby go zdemaskować. Tweet Sacco do jej 170 obserwujących na Twitterze stał się publiczny dopiero po tym, jak Sam Biddle z Valley Wag zwrócił na to uwagę.

Chociaż cykl publicznego zawstydzania może rozpocząć się w wielu miejscach i ewoluować w różne formy, dziennikarstwo często odgrywa pewną rolę. Zawodowi dziennikarze z dużą platformą albo prowokują publiczność do zawstydzenia, jak zrobił to Gawker w przypadku Sacco, powiększają je i jeszcze bardziej podbijają tłum Gothamista zrobił na koncie N Train, lub służyć jako przeciwsiła, sposób, w jaki zrobiła Jezebel? kiedy opublikował esej komika.

Kiedy już trwa publiczne zawstydzanie, redakcje często dokumentują to zjawisko dla opinii publicznej, pogłębiając wstyd i upokorzenie.

Jak więc dziennikarstwo może być częścią rozwiązania, a nie stawiać czoła problemowi?

Najpierw być wykształconym. Istnieje wiele badań dotyczących psychologii, która kształtuje zachowania w Internecie. Pete stworzył Kanał N Train Gossip na Twitterze pod koniec 2009 r. kanał początkowo poświęcony dokumentowaniu niegrzecznych zachowań, takich jak zaśmiecanie podłogi łupinami nasion słonecznika lub zbyt głośna rozmowa przez telefon. Pete mówi Invisibilii, że byłby tak zły na wszystkie drobne ludzkie lekceważenia, że ​​zrujnowałoby to jego dzień. Ale opublikowanie zdjęć światu było zaworem spustowym, pozwalającym rozproszyć ten gniew.

„Kiedy robię komuś zdjęcie, pierwszą myślą, jaką mam po tym, jest: „Dobrze, teraz ludzie będą wiedzieć o tobie”. Jakby to było naprawdę po prostu, czuję się lepiej, ponieważ jestem jak powinieneś być pociągnięty do odpowiedzialności za to, co robisz. Powinieneś zostać pociągnięty do odpowiedzialności za swoje złe zachowanie. Wiesz, to zdecydowanie terapeutyczne.

Invisibilia wytropiła ekspertów. Ryana Martina, kierownik wydziału psychologii na University of Wisconsin Green Bay, nazwał to zjawisko „walidacją”. Powoduje reakcję chemiczną w mózgu, jak narkotyk. Media społecznościowe są szczególnie skuteczne, jeśli chodzi o walidację. Dlatego uzależniamy się od „polubień”, komentarzy i retweetów.

Złość rozprzestrzenia się w Internecie szybciej niż jakakolwiek inna emocja, powiedział Martin. A używanie mediów społecznościowych jako zaworu do gniewu w rzeczywistości zwiększa prawdopodobieństwo późniejszego działania agresywnego, powiedział. Dziennikarze mają obowiązek rozpoznać, kiedy ludzie lub tłum wpadają w krąg złości i zapytać, czy historia jest naprawdę wiadomością, czy też wszystkie te kliknięcia to tylko ludzie wpadający w emocjonalny szał. Kiedy jedyną wartością wiadomości jest sam szał, dziennikarze mogą zacząć od zadawania pytań o rzeczywistą wartość wiadomości.

Działaj wyłącznie w celach dziennikarskich. Tweet Sacco szybko się rozprzestrzenił, głównie dzięki Samowi Biddle'owi, ówczesnemu redaktorowi w ValleyWag, należącej do Gawker. Sacco miał mniej niż 200 obserwujących. Biddle, zaalarmowany anonimową wskazówką, przesłał go ponownie do swoich 15 000, a następnie wysłał to na Valleywag. Jego uzasadnieniem w tym czasie, powiedział Ronsonowi, było to, że Sacco był specjalistą od public relations, odpowiedzialnym za tworzenie wiadomości dla innych.

Ale czy to naprawdę wystarczy? Dziennikarze często usprawiedliwiają upublicznienie prywatnych zachowań, mówiąc, że ujawniają hipokryzję lub nienawiść. Ale istnieje kontinuum zachowań, które należy ujawnić. Nieznany skądinąd specjalista od PR, który ma mniej niż 200 obserwujących na Twitterze, nie jest tym samym, co urzędnik wybierany publicznie.

Biddle, po służąc na własną rękę pod koniec internetowej maszyny zawstydzającej, przyszedł do żałuję tej decyzji. Jak sam przyznał, Biddle szukał korków, podobnie jak wiele innych redakcji, kiedy wskakują na publiczną modę, która ma na celu zawstydzenie.

Ale to nie jest cel dziennikarski. Cel dziennikarski uwzględnia potrzeby odbiorców i minimalizuje krzywdę. Publiczne zawstydzanie często wcale nie dotyczy potrzeb odbiorców, chyba że weźmiesz pod uwagę mroczny emocjonalny pośpiech walidacji, który zauważają psychologowie.

Uzyskaj więcej informacji i kontekstu. Sacco wyjaśniła później Biddle'owi, że sama jako RPA chciała, by jej tweet był ironiczny, że ludzie Zachodu często postrzegają AIDS jako czarny problem Afryki, co uważa za śmieszne. Ale po 11 godzinach lotu, ponad 20 000 złośliwych retweetów, nie było wyjaśnienia ironii.

Ronson zagłębia się w historię publicznego zawstydzania, które osiągnęło szczyt w Ameryce pod koniec XVIII wieku i na początku XIX wieku. Pomyśl o Szkarłatnej Liście dla cudzołożników lub palisadę na placu publicznym dla pijaków i dłużników. Gdy praktyka zanikła, krytycy praktyki wskazywali na wynikającą z niej mentalność tłumu. Tłumy często przyjmowały publiczne zawstydzanie tak daleko, że kara znacznie przewyższała przestępstwo.

Ale oto jesteśmy w 21stStulecie z publicznym zawstydzeniem w Internecie. Gdyby gazety zamieszczały na pierwszych stronach zdjęcia cudzołożników na Bliskim Wschodzie rozbieranych do naga i biczowanych w celu zwiększenia ich wstydu, krytykowalibyśmy ich jako część zacofanego systemu sprawiedliwości.

Jednak serwisy informacyjne odgrywają rolę w wielu publicznych oszczerstwach. Mam nadzieję, że wraz z rozwojem naszych standardów wiadomości, profesjonalni dziennikarze zdystansują się od wstydu osób prywatnych, które tworzą bardzo mało dobra społecznego, uznając je za przynętę na klik i nic więcej. Większość internetowych miotaczy kamieni można by zignorować. A jeśli historia dotyczy samych rzucających kamieniami, dziennikarze podejmą działania, aby zminimalizować szkody wyrządzone ich nieszczęsnym celom.

A kiedy zawstydzanie ma przejawy wartości społecznej, profesjonalni dziennikarze oddzielą się od tłumu, dodając kontekst i jasno wyrażając cel dziennikarski.

Czy możemy się tam dostać? Ten niedawny zbiór przemyślanych narracji sugeruje, że jesteśmy na dobrej drodze. Kiedy widzisz historię, która zawiera elementy zawstydzania, oto kilka pytań, które pomogą ci odróżnić dobre zawstydzenie od złego?

  • Czy celem twojego zawstydzenia jest osoba lub organizacja?
  • Jeśli to osoba, czy jest to potężna osoba?
  • Jeśli jest to organizacja, czy posiada szczególną władzę nad jednostkami?
  • Kto się zawstydza?
  • Czy zawstydzanie jest wynikiem pojedynczego zdarzenia lub chwili w czasie?
  • Jaki dodatkowy kontekst jest niezbędny do zrozumienia zachowania?
  • Jakie inne informacje o osobie lub organizacji mogą być istotne?
  • Czy opisując zachowanie tłumu, również w nim uczestniczysz?