Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku
Jak Roman Mars wykorzystał prezydenta Trumpa, by zostać Beyoncé podcastów
Technika I Narzędzia

Roman Mars nie mógł powstrzymać się od śmiechu tej zimy, gdy przeczytał tweeta od profesor prawa z UC Davis, Elizabeth Joh. Następnie przesłał to dalej.
Potem postanowił zrobić (kolejny) podcast.
„Napisała tweeta, w którym napisano: „Nauczanie prawa karnego w 2017 roku oznacza sprawdzanie Twittera co pięć minut przed zajęciami” – powiedział Mars. „…Wysłałem jej kilkuwierszowy e-mail, który zasadniczo brzmiał: Co myślisz o tym, że spotykamy się dwa razy w tygodniu, aby użyć soczewki prawa konstytucyjnego, aby zareagować na to, co ostatnio powiedział Trump?”
Kilka miesięcy i tysiące pobrań później” Czego Trump może nas nauczyć o prawie karnym” siedział na pierwszym miejscu listy przebojów podcastów na początku tego tygodnia. Mars, założyciel hitowego podcastu „99 Percent Invisible” i współtwórca Radiotopii, cieszy się z popularności podcastu. Ale nie jest specjalnie zaskoczony.
Dlatego zdecydował się uruchomić podcast bez zapowiedzi, a la Beyoncé.
„Cieszę się, że ma publiczność, cieszę się, że ma się tak dobrze, i czułem, że mógłby to zrobić bez wsparcia (daje Radiotopia) dla innych podcastów, kiedy zostaną uruchomione. Dlatego właśnie rzuciłem to jak Beyoncé.
Poynter spotkał się z Marsem, aby porozmawiać o nagłym sukcesie swojego projektu pobocznego, trudnościach z równowagą dwóch programów naraz i o tym, czego nauczyło go tworzenie bardziej wiadomości o podcastach.
Mam mnóstwo pytań na temat twojego nowego podcastu, jeśli nie masz nic przeciwko, żebym je odrzucił.
Zrobię co w mojej mocy.
Czy nie masz już dość na talerzu?
( rechot ) Mam dużo na talerzu. Ten podcast powstał, ponieważ zaintrygował mnie Twitter Elizabeth Joh i sposób, w jaki rzucała wszystkie te rzeczy z Trumpem – tweety i różne działania – przez tę soczewkę Con Law. Właśnie do niej napisałem. Powiedziałem, że byłoby wspaniale, gdybyśmy mogli spotykać się raz lub dwa razy w tygodniu i publikować to, a nie musiałbym ciąć tego na historię. Mógłbyś po prostu porozmawiać i byłoby to łatwe.
A prawda jest taka, że nawet ktoś tak doświadczony jak ja może się oszukać, myśląc, że to nic wielkiego. Ale byłam tak podekscytowana tym pomysłem, że oszukiwałam się do samego końca. Dopiero w zeszłym tygodniu pomyślałem: „O mój Boże, to naprawdę nie jest to, czego teraz potrzebowałem”.
Mój drugi program, 99 procent niewidzialnych, rozrósł się do tego stopnia, że mam w kadrze dziewięć osób, a napisanie historii zajmuje minimum sześć tygodni. I przechodzi przez wszystkie te zmiany. To była fajna rzecz, podczas której odbyłem ciekawą rozmowę i dodałem trochę komentarza i mogłem to zrobić w dzień lub dwa.
Wydawało mi się to zabawne. Przypomniało mi się, kiedy zacząłem. I to była główna motywacja do zrobienia tego.
99 Percent Invisible to bardzo wysoko wyprodukowany podcast. Wymaga wielu edycji i jest to świetny produkt. Ale wyobrażam sobie, że to bardzo czasochłonne. Jesteś także współzałożycielem Radiotopii, która ma wiele tego samego rodzaju programów — naprawdę wysoko wyprodukowanych programów. Ale to nie to. To bardziej konwencjonalny podcast z wywiadem. Czy możesz opowiedzieć trochę o decyzji, by pójść tą drogą?
Czułem, że ponieważ mamy do czynienia z bieżącymi wydarzeniami — mimo że sprowadzamy wiecznie zielonych tłumaczy na temat Konstytucji — potrzebowałem, aby nie było to trudne do wyprodukowania. Chciałem poznać informacje i je przekazać. Moją ulubioną częścią serialu jest Elizabeth, która przychodzi do mojego domu i uczy mnie różnych rzeczy. Raz w tygodniu mam własnego profesora prawa prywatnego.
To naprawdę fajna część. A potem muszę to pociąć na coś, żeby nadal przychodziła do mojego domu. Ale zasadniczo bardzo interesuje mnie projektowanie, o czym świadczą pokazy, które tworzę przez większość czasu. A dla mnie kluczem do projektowania jest to, aby rzeczy przybrały taką formę, jaką mają przybrać.
Więc z 99 P.I., oznacza to, że ponieważ tworzę te historie o codziennych i często nudnych rzeczach, w dużej mierze staram się uwieść ludzi, by przejmowali się rzeczami, które z pozoru nie są tak interesujące. Ale potem witasz ich, a poprzez produkcję i sposób, w jaki głosy zmieniają się i przekazują informacje, ucho jest naprawdę zainteresowane. Tworzysz ten mały klejnot, aby opowiedzieć historię, której prawdopodobnie byś nie słuchał w inny sposób, gdybyś tylko opowiedział przedmiotowy materiał.
Ale w tym przypadku bezpośredniość i sposób, w jaki materiał może być całkiem suchy, jest coś w tonie konwersacyjnym i zirytowany ton z mojej strony — małe westchnienia i przewracanie oczami — pasuje do tego, czym jest. .
Ostatnie dwa programy, które dodaliśmy do Radiotopii, oprócz Ear Hustle, który zaczyna się na dobre w tym tygodniu, to The Bugle i West Wing Weekly, które również uznano za odrobinę zmiany stylu dla nas, ponieważ były bardziej konwersacyjne i mniej oskryptowane. Myślę, że dzięki Radiotopii chcieliśmy stać się niezwykle zorientowani na fabułę i profesjonalni. Ale to trochę odcina cię od reagowania na świat, kiedy robienie czegoś zajmuje ci osiem tygodni. Więc cieszę się, że się rozwinęliśmy, a podstawą Radiotopii niekoniecznie są te małe klejnoty, które zajmują osiem tygodni. Ale jest to cecha w ogólnym sensie, która nie jest związana z tym, jak rozmawiasz przy muzyce lub ile głosów masz w utworze dokumentalnym.
Jak twój poboczny projekt stał się audycją Radiotopia?
Mimo że prawdopodobnie mógłbym wepchnąć ludziom to przedstawienie w gardła, byłem bardzo szczery. Pomyślałem: „Zamierzam zrobić ten poboczny projekt. Nie jestem pewien, ile czasu mi to zajmie. Nie jestem pewien, jak długo to zrobię. I myślę, że bycie programem Radiotopia ma sens. Ale jeśli nie chcesz się tym zająć, całkowicie rozumiem.
I na szczęście chcieli dodać go do listy.
Co oznacza bycie audycją Radiotopia? Czy to tylko oznacza, że teraz sprzedają reklamy w ramach podcastu, tak jak robią to w przypadku innych programów w sieci?
To większość. Mieli to za to. Ale dobrą częścią mnie, gdy robię nowy program, jest to, że możesz przedsprzedaż reklam w programach, które robię. Gwarantuję, że znajdzie się na to publiczność. Ale jest dużo koordynacji technicznej, aby uruchomić tę rzecz. Istnieje cała masa technologii, które (Public Radio Exchange) wnosi, dzięki czemu jest dla nas opłacalna. Reklamy dynamiczne i narzędzie do przesyłania, które sprawia, że wszystko działa i rejestruje zawartość iTunes. Wszystkie te rzeczy, których nie musiałem robić. I dzięki Bogu.
W przypadku tego podcastu nie było zbyt wielu fanfar. Dlaczego?
Naprawdę nie chciałem zbytnio obciążać Radiotopii po jej uruchomieniu. Pomyślałem, że prawdopodobnie mógłby znaleźć swoją publiczność, własne nogi. I naprawdę chciałem skupić się na „Ucho Zgiełku”, ponieważ „Ucho Zgiełk” to bardzo ważny projekt dla mnie i dla wielu osób w naszym sklepie. I tę historię trzeba opowiedzieć. Podczas gdy ta historia jest jak — cieszę się, że ma publiczność, cieszę się, że ma się tak dobrze, ale czułem, że dałoby się to zrobić bez wsparcia innych podcastów po ich uruchomieniu. Więc dlatego upuściłem to jak Beyoncé.
Wspomniałeś publiczność, że została znaleziona. Co możesz mi o tym powiedzieć?
Niewiele o nich jeszcze wiem. To dopiero od czwartku. Umieściłem odcinek wprowadzający na swoim kanale, a pierwszy odcinek na jego własnym kanale. Trafił na pierwsze miejsce na liście iTunes, co jest trochę nieprzejrzyste i prawie bez znaczenia, ale czuje się naprawdę dobrze. Ma kilka pobrań — nie w pobliżu tego, co 99 P.I. robi nawet na normalnych zasadach. Więc nie wiem jeszcze, jak dobrze na dłuższą metę ludzie sobie z tym poradzą. Ale ludzie wydają się być naprawdę podekscytowani.
Nikt jeszcze nie był z tego powodu zepsuty, co się stanie, ponieważ wielu ludziom nie podoba się to, że w ogóle wspominam coś politycznego w drugim programie. Rozumiem, ale nic na to nie poradzę. Jestem wrażliwy na to, że nie chcą, abym mówił o Trumpie w 99 P.I., i całkowicie to szanuję, i dlatego to jest samo w sobie.
Wydaje się, że nie jest to podcast partyzancki, ponieważ prawie wszyscy popierają zasady zawarte w Konstytucji.
To jest pomysł. Myślę, że byłoby nieszczere, gdybym powiedział, że nie mam żadnego punktu widzenia na ten temat, ale absolutnie mógłby istnieć podcast prawicowy, który byłby podobny i brzmiałby w stylu: „Jak Obama zniszczył Konstytucję”. zrobić z nadmierną władzą wykonawczą związaną z faktem, że Kongres postanowił nie wprowadzać prawa przez ogromną część jego ośmiu lat.
Więc w tym sensie może to całkowicie działać w obie strony. To zdecydowanie nie ma być złośliwe lub po prostu narzekające. Naprawdę, mamy to naprawdę dziwne okno na ten proces myślowy Trumpa za pośrednictwem jego tweetów i pozwala nam prowadzić rozmowy, których nigdy wcześniej nie mogliśmy.
Nazwa podcastu nie jest tak elegancka, jak wiele innych nazw Radiotopii. Czy był jakiś powód, dla którego zdecydowałeś się wyjść i być trochę bardziej bezpośredni z nazwą tego podcastu?
Tak. Wszystko, co robię, ma związek z rzeczą, którą rozwiązuję w mojej własnej psychice od ostatniej rzeczy, którą stworzyłem. 99 Percent Invisible to imię, które dostałem, a potem nagle serial nabrał dla mnie sensu. To było sugestywne i mogło oznaczać wszystko i nic, i mogłem omówić wiele rzeczy na wiele różnych sposobów. A potem, kiedy zacząłem rozmawiać o tym programie z Elizabeth, powiedziała: „Chcesz po prostu zrobić program o tym, czego Trump może nas nauczyć o Con law”. I to po prostu utkwiło mi w głowie. A jedną z rzeczy, które w nim uwielbiałem, było to, że naprawdę dokładnie opisywał, czym był. Nie próbował być sprytny.
Jako reporter medialny jestem umownie zobligowany do domagania się konkretów, więc zrobię to teraz. Wspomniałeś, że został pobrany dużo, ale nie tak bardzo, jak normalny odcinek 99 P.I. Czy możesz dokładniej określić liczbę pobrań?
Obiecaliśmy ludziom, że będzie to 100 000 pobrań, a przynajmniej to mieliśmy. Kiedy nowy odcinek 99 P.I. gaśnie, robimy od 400 000 do 600 000 tysięcy w ciągu pierwszych 12 godzin. Więc to mniej.
Wspomniałeś, że tak naprawdę nie masz na myśli łuku, ponieważ Twitter prezydenta Trumpa jest trochę niekonsekwentny. Czy to prawda?
Będę wypuszczać jeden raz w tygodniu, ponieważ myślę, że ludzie potrzebują pewnej regularności. Kilka z nich nagrałem. Na przykład ten, który wystawiam w czwartek, musiałem nagrać cztery razy w różnych sekcjach, ponieważ dotyczy on mocy umawiania i usuwania. Ciągle zwalnia ludzi.
Praca nad tym programem wiąże się z realnym niebezpieczeństwem, co prawdopodobnie jest dla mnie dobre. Ale myślę, że wypuszczę jeden tydzień. I nie zawsze będą w pełni aktywni w tym lub przyszłym tygodniu.
Wydaje mi się, że uruchamianie go z kanału podcastów 99 Percent Invisible jest jak uruchamianie go z trzeciej bazy. Czy spodziewałeś się, że będzie tak popularny?
Pomyślałem, że zrobimy dobrze, tylko dlatego, że zbudowaliśmy dobrą reputację wśród naszych odbiorców. Nie jestem zbytnio zacięty, jeśli chodzi o moje rekomendacje. Mam wielką miłość i sympatię do moich kolegów w Radiotopii. Ale jeśli jest dobry podcast i możemy go zaprezentować, robię to cały czas dla różnych sieci. Wiemy, że kiedy przedstawiamy kogoś lub mówimy o nim, zwykle trafia on na szczyty list przebojów. Więc pomyślałem, że jeśli to zrobię i będę gospodarzem innej rzeczy, to będzie dobrze. Więc nie było to zbyt zaskakujące.
Próbowałem powiadomić Elizabeth. Znała mój program i jesteśmy kolegami rodzicami w szkole podstawowej, więc trochę mnie zna. Powiedziałem jej więc: „Oto rzeczy, które mogą się wydarzyć. Ludzie mogą zwrócić się do ciebie w sprawie napisania książki. Twój profil może zostać podniesiony do tego stopnia, że ludzie na Twitterze będą dla ciebie złośliwi”. Ciągle powtarzała: „To podcast dotyczący prawa konstytucyjnego. Jest mnóstwo podcastów prawniczych. Naprawdę nie sądzę, że to wielka sprawa.
To była delikatna sprawa, w której próbowałem ją przekonać, że to może być wielka sprawa, ale nie rozbudzać jej zbytniej nadziei, na wypadek, gdyby tak nie było.
Wygląda na to, że w dzisiejszych czasach podcasty pochylają się nad wiadomościami. Wcześniej byli uwolnieni od zmian w codziennym cyklu wiadomości. I chciałem Cię zapytać, czy dowiedziałeś się czegoś o podcastach z czegoś, co było znacznie bardziej związane z cyklem wiadomości.
Nauczyłem się, że można to zrobić. Gdybyś zapytał mnie dwa lata temu — a może dłużej — odpowiedziałbym: „Jeśli chcesz zrobić podcast, zrób go wiecznie zielonym, nie serializuj go, zrób tak, abyś mógł wskoczyć w dowolnym momencie i mieć go bądź w porządku. Wszystkie te rzeczy, których się nauczyłem, były niezbędne do stworzenia podcastu z wystarczającą publicznością, aby zyskać na popularności. Potem „Serial” zmienił krajobraz.
A potem takie rzeczy, jak „The Daily” i wszystkie podcasty z reakcjami Trumpa, pozwalają ci podążać za nimi i pozwalają czasami się mylić. Chyba miałem wrażenie, że podcast to ta rzecz zachowana w bursztynie jako osobny dokument.