Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku
4 lata, 150 historii później, finalista Pulitzera uznany za śledztwo w sprawie morderstwa Louisiana Klan
Inny

Stanley Nelson przez cztery lata badał śmierć Franka Morrisa, mechanika obuwia, który zmarł na skutek śmiertelnych oparzeń po podpaleniu jego sklepu w 1964 roku.
Jako redaktor Strażnik Concordii w Ferriday, La., Nelson napisał ponad 150 opowieści o morderstwie Morrisa i… inne zimne sprawy z ery praw obywatelskich że chce pomóc rozwiązać.
„Przede wszystkim trudno jest rozwiązać sprawę morderstwa; naprawdę trudno jest rozwiązać ten, który ma ponad cztery dekady” – powiedział Nelson w wywiadzie telefonicznym. „To projekt o niesamowitych proporcjach, który cofa się tak daleko w czasie”.
Nelson, którego wysiłki doprowadziły go do zidentyfikowania podejrzanego o zabójstwo Morrisa, był: rozpoznany na początku tego tygodnia jako finalista Pulitzera za raportowanie lokalne. Debbie Hiott, która przewodniczyła jury w kategorii reportaży lokalnych, powiedziała, że była pod wrażeniem, że dziennikarz z tygodnika o nakładzie 5000 egzemplarzy mógł znaleźć zasoby do napisania tak dogłębnej serii.
„Nazywamy gazety pierwszym szkicem historii”, powiedział Hiott przez telefon. „W tym przypadku ten pierwszy szkic nigdy nie powstał, więc [Nelson] wrócił i upewnił się, że ludzie wiedzieli, co naprawdę się wydarzyło. Fakt, że dalej kopał – to było imponujące”.
Nelson, który raportuje dla The Concordia Sentinel od około 30 lat, jest przyzwyczajony do kopania . I żonglowanie. Jako jeden z zaledwie trzech członków redakcji gazety donosił o Morrisie, jednocześnie redagując gazetę, pisząc cotygodniowy felieton i relacjonując między innymi gmach sądu, zarząd szkoły i sąd karny.
„Przepracowanie tego typu przypadków wymaga każdej uncji twojej energii” – powiedział Nelson, który trochę pomocy w zgłaszaniu po drodze . „Ale jeśli uważasz, że to ważna praca, wymyślisz sposób, aby to zrobić, i myślę, że to prawda w przypadku gazet o dowolnej wielkości”.
Nelson po raz pierwszy doniósł o Morrisie w lutym 2007 roku, po tym, jak FBI opublikowało listę nierozwiązanych morderstw na rzecz praw obywatelskich, z których wiele uważano za powiązanych z Ku Klux Klanem. Spośród wszystkich nazwisk na liście, Nelsona ciągnęło do Morrisa, ponieważ pochodził z Ferriday . Im więcej donosił Nelson, tym więcej miał pytań: Jakim człowiekiem był Frank Morris? Co zbrodnia powiedziała o napięciach rasowych w Ferriday w tamtym czasie? A kto był winien śmierci Morrisa?
W poszukiwaniu odpowiedzi Nelson wciąż donosił. W ciągu kilku tygodni po tym, jak pojawiły się jego pierwsze historie, FBI oficjalnie ponownie otworzyło sprawę.
Współpraca z federalnymi nie zawsze była łatwa, którzy przysięgli rozwiązać sprawę morderstwa Morrisa , powiedział Nelson.
„Rozmawiałem z ludźmi z FBI i departamentu sprawiedliwości i myślę, że są szczerzy, ale zdecydowanie jest to ulica jednokierunkowa” – powiedział Nelson, który wygrał Payne Award for Excellence w dziennikarstwie wcześniej w tym roku. „Chcą wiedzieć coś od ciebie, ale nie chcą dać ci żadnej perspektywy, dlaczego chcą wiedzieć. Rozumiem, że prawdopodobnie tak muszą pracować, ale to nie jest wygodna sytuacja”.
Trudne było również znalezienie źródeł przestępstwa, które miało miejsce, gdy Nelson miał zaledwie 9 lat.
„Rozmawiałem z ludźmi w całym kraju, ale jednymi z najtrudniejszych do znalezienia są ludzie, którzy mogli przenieść się tylko 20 lub 30 mil dalej i po prostu żyli spokojnie” – powiedział 55-letni Nelson.
Kiedy w końcu znajdzie odpowiednie źródła, zgadza się spotkać je, gdziekolwiek chcą. Udzielał wywiadów na cmentarzach i przed kościołami, zauważając, że czasami lokalizacje są „trochę dziwaczne”. Kiedy źródła niechętnie rozmawiają, wyjaśnia, że ich wkład może pomóc w rozwiązaniu sprawy morderstwa i próbuje „odwołać się do ich poczucia sprawiedliwości”.
Nelson sporządził listę wszystkich funkcjonariuszy organów ścigania, którzy pracowali w parafii Concordia w latach 60., 70. i 80., i rozmawiał z każdym, kogo mógł znaleźć. Schodząc w dół listy, natknął się na Billa Frasiera, który w latach 80. był zastępcą byłego szeryfa w parafii. Kiedy Nelson zapytał go, czy wie coś o śmierci Nelsona, Frasier powiedział: „Ktoś powiedział mi, że to zrobił”.
Frasier wyjaśnił, że jego szwagier, Leonard Spencer, rzekomo przyznał się do uczestniczenia w spotkaniach Ku Klux Klanu w latach 60. i powiedział, że pewnego razu przypadkowo kogoś zabił. Nelson podążył za synem i byłą żoną Spencera, którzy powiedzieli, że Spencer był częścią oddziału uderzeniowego Klanu, który podpalił warsztat szewski Morrisa, nie wiedząc, że Morris jest w środku. Nelson w końcu wytropił Spencera, który zaprzeczył, że był w to zamieszany z Klanem lub podpaleniem.
Kolejna historia Nelsona o Spencerze: Podejrzany ujawniony ” był gotowy w grudniu ubiegłego roku, ale został opóźniony po tym, jak FBI i departament sprawiedliwości zażądały, aby go przetrzymał, aby nie zakłócać śledztwa.
-
- Stanley Nelson (z prawej) przeprowadza wywiad z Arthurem Leonardem Spencerem w jego domu w Rayville w stanie Luizjana. (Zdjęcie: David Paperny, prawa autorskie: Projekt praw obywatelskich Cold Case, 2010)
Gazeta odczekała kilka tygodni, a następnie opublikowała ją 8 stycznia. W ciągu kilku dni historia zwróciła uwagę New York Times , CNN , NPR , ten CBC i inni. W ciągu miesiąca FBI zwołało wielką ławę przysięgłych zacząć słuchać zeznań o śmierci Morrisa. Spencer nie został jeszcze oskarżony.
Nelson mówi o Morrisie, jakby znał go osobiście, jakby był jego przyjacielem. Próbuje przekazać czytelnikom wyzwania, z jakimi zmagał się Morris jako czarnoskóry właściciel firmy na obszarze w większości zarządzanym przez białych.
„Pomyślałem, że ważne jest, aby zrozumieć zachowanie równowagi, które Frank Morris musiał wykonywać przez całe życie, aby służyć czarno-białej klienteli” – powiedział Nelson. „Wtedy ludzie mieli jedną parę butów. [Morris] mógłby założyć obcas na ten but. Mógłby zszyć ten but. W tamtym czasie mieliśmy wielu ranczerów w tej okolicy, a on potrafił naprawiać siodła. Wykonał dobrą pracę i był dobrym człowiekiem w społeczności”.
Nelson mówi, że chce dalej zanurzać się w sprawie, ale obawia się, że kończy mu się czas. Wiele jego źródeł starzeje się, a Spencer jest jedynym z kilku podejrzanych lub osób zainteresowanych zbrodnią Morrisa, który wciąż żyje.
Nelson mówi, że zakończenie jego doniesień przed wymierzeniem sprawiedliwości wydawałoby się niemoralne.
„Ostatecznie to gazety są odpowiedzialne za wykonywanie tego rodzaju pracy, zwłaszcza w małych społecznościach” – powiedział Nelson, który przyznaje, że czasami zasypia z dokumentami sądowymi u boku. „Nie możesz przestać, dopóki nie dojdziesz do jakiegoś rozwiązania, dopóki nie wyczerpiesz wszystkich możliwych dróg”.
Ralph Izard oraz Jay Shelledy z Manship School of Communication Uniwersytetu Stanowego Luizjany docenił wytrwałość Nelsona, gdy nominował jego pracę do nagrody Pulitzera w 2011 roku. Część ich listu nominacyjnego brzmi:
„Czasami jasne poczucie odważnego dziennikarstwa napotyka na tych, którym ceni się dziennikarską misję. To jeden z tych czasów. Poświęcenie, zakres, rzetelność i wpływ relacji Nelsona oraz wsparcie udzielone mu przez rodzinę Hanna, właścicieli tego 4700 nakładanego tygodnika, z pewnością stanowią wzór tego, co jest możliwe w dziennikarstwie, bez względu na wielkość i zasoby, jeśli ogień w brzuchu płonie jasno.
„…Stanley Nelson i właściciele rodziny wierzą w mieszkańców parafii Concordia. Wierzą, że większość z nich, podobnie jak oni, wie, że konfrontacja ze zbiorową historią społeczności, jakkolwiek niewygodna, czyni społeczność silniejszą, zwłaszcza gdy wymierzona jest sprawiedliwość. I wierzą, że obowiązkiem gazety społeczności jest prowadzenie”.
Chociaż Nelson otrzymał pochwały za swoją pracę, nie wszystkie reakcje na nią były pozytywne. Niektórzy czytelnicy anulowali swoje subskrypcje, pytając, dlaczego Nelson musiał wskrzesić problem, który ich zdaniem lepiej byłoby pozostawić w przeszłości.
Ale z biegiem czasu coraz więcej czytelników zaczęło mówić Nelsonowi, że doceniają jego wysiłki. „Myślę, że ludzie rozmawiają teraz o tamtych czasach i tych animozjach” – powiedział, przyznając, że napięcia na tle rasowym wciąż istnieją w Ferriday. „Istnieje lepsze zrozumienie między obiema rasami”.
Wkrótce po tym, jak zaczął donosić o Morrisie, usłyszał od wnuczki szewca. Rosa Williams, która miała 12 lat, gdy zmarł jej dziadek, zadzwoniła do Nelsona, żeby ci podziękować. „Czytam twoje artykuły”, wspomina jej słowa, „i w ciągu ostatnich trzech tygodni dowiedziałem się o moim dziadku więcej niż w ciągu ostatnich 40 lat”.
To komentarze takie jak jej, mówi Nelson, przypominają mu, dlaczego jego praca – i dziennikarstwo – są ważne.
(Powiązane szkolenie: Dowiedz się, co sprawia, że historia fabularna nagrody Pulitzera w to seminarium internetowe na Uniwersytecie Nowości .)