Rekompensata Za Znak Zodiaku
Podstawa C Celebryci

Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku

Ta strona próbuje uczyć ludzi o fałszywych wiadomościach, publikując je

Sprawdzanie Faktów

Na szczycie technologicznym w Brukseli Maarten Schenk wpadł na szalony pomysł.

„Przeprowadziliśmy burzę mózgów i zastanawialiśmy się, jak dotrzeć do osób, które lubią i udostępniają fałszywe wiadomości w Internecie” — powiedział Schenk, który prowadzi Główne historie strona podważania w Belgii. „Strony z fałszywymi wiadomościami nie mają problemu z dotarciem do nich, ponieważ twój szalony wujek na Facebooku zawsze wymyśla nowe strony z fałszywymi wiadomościami, o których nigdy nie słyszałeś. Pomyśleliśmy więc: „A co, jeśli spróbujemy naśladować ich taktykę i zobaczymy, czy możemy pokonać wroga jego własną bronią?”

Drugiego dnia TechCamp, cykl warsztatów sponsorowane przez Biuro Międzynarodowych Programów Informacyjnych Departamentu Stanu Stanów Zjednoczonych, inni uczestnicy włączyli się i pomogli rozwinąć ten pomysł w ciągu jednego popołudnia. Niektórzy pisali nagłówki na klikanie artykułów o tym, jak rozpoznać fałszywe wiadomości na Facebooku, podczas gdy inni zaprojektowali podstawowy szablon WordPress. Schenk, były programista komputerowy, zajmował się stroną techniczną.

Grupa podzieliła się historiami na własnych liniach czasowych, a także w kilku konserwatywnych grupach. Zanim nadeszła ich kolej na prezentację, dotarli już do setek osób online bez korzystania z reklam lub płatnej promocji.

„Pomyśleliśmy, że może to coś” – powiedział Schenk.

Tak samo zrobił Departament Stanu.

Po dopracowaniu pomysłu podczas kolejnego TechCamp w Warszawie projekt — zatytułowany Zakazane fakty i prowadzony przez Schenka, wykładowcę Uniwersytetu w Utrechcie Jordy'ego Nijenhuisa i Olgę Yurkovą z StopFake.org — zgłosiła się do Programu Małych Grantów z serii. W styczniu przyznano jej 5000 $ na prowadzenie hostingu i promocji społecznej przez sześć miesięcy, a następnie raport śródroczny.

Chociaż celem wielu osób sprawdzających fakty jest korygowanie dezinformacji tam, gdzie się pojawiają, Schenk powiedział, że Zakazane fakty mają na celu dotarcie do bardziej sceptycznych użytkowników mediów społecznościowych.

„Oczywiście nie robimy złudzeń, że myślimy, że zamierzamy zmienić lub naprawić fałszywe wiadomości” – powiedział Schenk. „Uważamy, że to interesujący pomysł, aby dotrzeć do ludzi, którzy nigdy nie zaufaliby Snopesowi lub nigdy nie ufali Lead Stories, ponieważ jesteśmy źli”.

Witryna, która po około miesiącu ma nieco ponad 3000 odsłon, działa na zasadzie publikacji clickbait lub spisek-esque nagłówki na Facebooku. Następnie łączą się z historią z równie zapalającą diodą, która następnie prowadzi do wyjaśnienia, w jaki sposób fałszywe wiadomości rozprzestrzeniają się w Internecie.

„Ten artykuł jest bardzo fałszywy” jeden tłumacz czyta . „Napisaliśmy ten artykuł, aby pokazać, jak łatwo jest sprawić, by ludzie uwierzyli w szalone historie. Prawdopodobnie kliknąłeś ten link, ponieważ uważasz, że jest zabawny, rozzłościł cię lub wzbudził zainteresowanie”.

Istnieje nadzieja, że ​​takie historie skłonią konsumentów fałszywych wiadomości do nauczenia się, jak być bardziej wnikliwym czytelnikiem.

„Próbujemy nauczyć ludzi czegoś o tym, jak działają fałszywe wiadomości i jak je rozpoznawać” – powiedział Schenk. „To tak, jakby maluch, który spalił się na kuchence, nie zostanie spalony po raz drugi… mamy nadzieję, że to silniejsza wiadomość niż inny artykuł o tym, jak rozpoznawać fałszywe wiadomości w Internecie”.

Oczywiście pisanie sensacyjnych nagłówków budzi wszelkiego rodzaju wątpliwości etyczne. Jak uniknąć zwykłego publikowania fałszywych wiadomości, które są zbierane przez prawdziwe witryny z dezinformacją?

Na TechCamp w Warszawie grupa projektowa Schenka opracowała zestaw wskazówek, jak odpowiedzieć na te pytania. Grupa nie używa reklam w witrynie ani na Facebooku, a każdy artykuł ma być oskarżycielski, a nie klikalny, co jasno pokazuje, że celem było nakłonienie czytelników do lepszego poznania treści hiperpartyjnych.

„Nadal używamy języka spiskowego i sugerujemy rzeczy, które się wydarzyły, ale większość z nich dzieje się w wyobraźni czytelnika” – powiedział. „Więc jeśli jesteś już skłonny sądzić, że Trump coś zrobił lub powiedział, to będziesz chciał kliknąć i przeczytać resztę i wiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi”.

Oczywiście pojawia się pytanie, ile osób faktycznie przechodzi do każdej historii.

Według analityków, które Schenk przesłał firmie Poynter, zasięg Facebooka Zakazanych faktów był znacznie większy niż liczba osób, które faktycznie kliknęły artykuły, co sugeruje, że wielu użytkowników daje się oszukać, nie dowiadując się więcej o dezinformacji. Informacje korygujące często sprowadzają się do każdej historii — czasami po zdjęciach — a wiele komentarzy na Facebooku wydaje się nie dotyczyć żartu.

Historie witryny również już się pojawiły został odebrany przez co najmniej jedną witrynę z fałszywymi wiadomościami. Z perspektywy umiejętności korzystania z mediów to jest problem.

„Kiedy myślimy o tym, co faktycznie się dzieje… główny wpływ tych nagłówków nie mają ludzie, którzy klikają – artykuły są prawie nieistotne” – powiedział Mike Caulfield, dyrektor ds. nauczania mieszanego i sieciowego na Washington State University w Vancouver. „Pan wie, ilu ludzi faktycznie przeczytało drugi akapit”.

Zamiast uczyć ludzi o dezinformacji i sprawdzać, jak skuteczna jest ich metoda, Caulfield powiedział, że Zakazane fakty mogą po prostu narażać ludzi na więcej fałszywych informacji na Facebooku. Zapytany, czym witryna różni się od witryn z fałszywymi wiadomościami, które udają satyrę, Schenk odpowiedział, że ujawnia intencje w treści każdego tekstu zamiast dołączać go do stopki, czego czytelnicy mogą nie widzieć.

„Cel końcowy jest również inny: staramy się czegoś nauczyć naszych czytelników, wyraźnie ujawniając i wyjaśniając za każdym razem nasze własne „sztuczki” (mamy nadzieję, że nauczą się rozpoznawać je na innych stronach)” – powiedział.

Ale ta metoda może być błędna. Caulfield wskazał na wspólną szkołę podstawową Plan lekcji uczy dzieci, jak znaleźć wiarygodne źródła, prosząc je o zbadanie ośmiornicy drzewnej. Takie podejście, choć oparte na dobrych intencjach, może nie mieć większego wpływu na dłuższą metę.

„Wiele rzeczy, które robimy w klasie, które działają w sytuacjach pozbawionych emocji, nie zawsze działa w prawdziwym świecie, ponieważ oczywiście ludzie są naprawdę zdenerwowani” – powiedział Caulfield. „Inny sposób polega na tym, że techniki wyglądania realistycznie stale ewoluują. To rodzaj niekończącej się wojny z oszustami”.

Kolejny problem: konfrontacja z ludźmi w mediach społecznościowych może nie być najlepszym sposobem nauczania.

„Ludzie są bardziej otwarci na instrukcje w momencie, gdy czują, że ich potrzebują” – powiedział Caulfield. „Jednym z problemów w projektowaniu instrukcji jest to, że większość ludzi ma fałszywe koncepcje, nie wiedząc, że są fałszywe — uważają, że ich koncepcja świata jest całkowicie adekwatna. W związku z tym nie są tak naprawdę otwarci na dekonstrukcję swojego modelu wszechświata i zastąpienie go”.

Mimo to, chociaż projekt Zakazane fakty może nie być przełomem w umiejętności korzystania z mediów, Schenk powiedział, że jeśli tylko jedna osoba zacznie w rezultacie wątpić w strony na Facebooku, uzna to za sukces.

„Jeśli ludzie nam nie ufają, to dobry znak” – powiedział. „To jest dokładnie taki rodzaj ludzi, do których nie próbujesz dotrzeć”.