Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku
Reporterzy relacjonujący atak na Kapitol byli przyzwyczajeni do nękania i oczerniania. Ale środa była inna.
Raportowanie I Edycja
Uczestnicy zamieszek pluli na reporterów i obrzucali obelgami. Ścigali dziennikarzy i niszczyli ich sprzęt. Niektórzy fizycznie napadli na pracowników mediów.

Demonstranci rozbijają sprzęt telewizyjny poza Kapitolem w środę, 6 stycznia 2021 r., w Waszyngtonie. (Zdjęcie AP/Jose Luis Magana)
„Morderstwo mediów” — to były słowa rzeźbione do drzwi w budynku Kapitolu podczas środowego ataku.
Wewnątrz reporterzy zaciszny w urzędach ustawodawczych, gdy zwolennicy prezydenta Donalda Trumpa splądrowali budynek. Oni pokryty naciśnij tabliczki z obawy przed tym, co by się stało, gdyby zostały znalezione. Trochę wszedł do tłumu udokumentować zamieszki i byli spotkał się z przemocą .
W międzyczasie ich koledzy na zewnątrz budynku zostali odsłonięci. Przy niewielkiej obecności policji dziennikarze stanęli twarzą w twarz z ludźmi wzywającymi do zniszczenia instytucji, w których pracowali. Uczestnicy zamieszek pluli na reporterów i rzucali oszczerstwami. Ścigali dziennikarzy i niszczyli ich sprzęt. Kilku reporterów zostało napadniętych fizycznie.
Wielu dziennikarzy pracujących w środę relacjonowało dziesiątki, jeśli nie setki protestów i wieców w ciągu swojej kariery. Są przyzwyczajeni do bycia popychanym i słyszenia antymedialnych szyderstw. Ale środa była inna, powiedzieli. Ataki były wyjątkowo okrutne i było jasne, że nie były już boczną rozrywką, ale celem.
Alice Li, dziennikarka wideo Washington Post, relacjonowała zamieszki, w których doszło do wiecu, kiedy pojawiły się doniesienia, że ktoś został zastrzelony wewnątrz Kapitolu. Zamieszki zaczęły grozić, obwiniając media o śmierć tej osoby. Wtedy ona i reporter, z którym była, wiedzieli, że muszą opuścić okolicę.
„To okropne uczucie” – powiedziała Li, opisując moment, w którym po raz pierwszy usłyszała ludzi wzywających do zabicia mediów. Martwisz się o swoje bezpieczeństwo, martwisz się o bezpieczeństwo swoich kolegów i reporterów, którzy tam są.
Przeczytaj także: Dwóch fotoreporterów dzieli się tym, czego byli świadkami podczas budowy Kapitolu
Według redaktora zarządzającego US Press Freedom Tracker Kirstin McCudden, w środę doszło do co najmniej dziewięciu fizycznych ataków na dziennikarzy relacjonujących powstanie na Kapitolu i związane z nim wiece w całym kraju. Aresztowano co najmniej pięciu dziennikarzy. Co najmniej cztery miały uszkodzony sprzęt. Liczby te nie obejmują przypadków nękania i zastraszania.
Kiedy Trump wszedł na scenę w środę na wiecu „Save America”, zaczął swoje przemówienie od tyrady przeciwko mediom, nazywając to „największym problemem, jaki mamy, jeśli o mnie chodzi – pojedynczym największym problemem” i fałszywie twierdząc „fałszywy wiadomości” ukradł wybory. Kilka godzin później niektórzy z jego zwolenników wzięli sobie do serca jego przesłanie i poszli za członkami mediów, których uważali za odpowiedzialnych za przegraną Trumpa w wyborach w 2020 roku.
„Było tak dużo gniewu, a ten gniew żywił się sam z siebie” – powiedział Li. „Ludzie szukali kogoś, kto poniósłby ciężar tego gniewu i niestety media były bardzo oczywistym celem”.
Od początku było jasne, że środowy rajd był „bardzo, bardzo różny” od poprzednich wydarzeń Trumpa, reporter CGTN America Nathan King powiedział.
King relacjonuje Trumpa od 2015 roku i powiedział, że antymedialne drwiny ze strony zwolenników Trumpa nie są rzadkością. Ale obelgi były zwykle wygłaszane z „mrugnięciem”, a niektórzy nawet zgadzali się na wywiady. W środę w powietrzu unosił się gniew, którego nigdy wcześniej nie widział w USA.
„Jestem przyzwyczajony do wrogości. Obejmowałem Egipt, Libię, Darfur, Kongo, Afrykę Zachodnią. Więc jestem do tego przyzwyczajony, ale nie 10 przecznic od mojego domu” – powiedział King.
W biurze prasowym, w którym pracował on i kilku innych nadawców, zwolennicy Trumpa nękali werbalnie i pluli na reporterów. Li, która od czasu do czasu wchodziła do pióra prasowego, by filmować lub robić sobie przerwy, powiedziała, że ona i inny amerykański reporter z Azji spotkali się z rasistowskimi okrzykami, gdy ludzie oskarżyli ich o przynależność do Komunistycznej Partii Chin i kazali im „wrócić do Chin”. Niektórzy nazywali ją dziwką i dziwką.
„Istnieją standardowe obelgi, które otrzymujesz jako reporter, których uczysz się oczekiwać – wróg państwa, kłamcy, fałszywe wiadomości” – powiedział Li. „Ale myślę, że to, co również sprawia, że wchodzenie w takie sytuacje jest bardzo trudne, to kiedy ludzie zaczynają rzucać obelgi osobiste, obelgi, które są związane z twoją płcią, obelgi, które są związane z twoją płcią, twoim pochodzeniem etnicznym”.
W zagrodzie dla mediów nie było żadnych funkcjonariuszy policji, co było niezwykłe, powiedział King. Nie było też helikopterów nad głową, co uznał za dziwne, biorąc pod uwagę rozmiary wydarzenia. Jedyne, co chroniło dziennikarzy, to metalowe ogrodzenia, które nie były w stanie powstrzymać słownych obelg.
Późnym popołudniem, długo po tym, jak tłum wdarł się do Kapitolu, ludzie zaczęli się wylewać i dostrzegli kolejny cel. Zagrzechotały metalowymi barierami długopisu multimedialnego. Kiedy opadła pierwsza bariera, King i tamtejsi nadawcy porzucili swój sprzęt, aby uciec.
„Wiesz, kiedy patrzysz komuś w oczy i rozumujesz z nim jako istotą ludzką? Wiesz, że? Żaden z tych. To było tak, jakby nawet cię nie widzieli – powiedział King.
Kilku uczestników zamieszek ścigało Kinga – który jechał skuterem elektrycznym, który przywiózł na wypadek, gdyby potrzebował szybkiej ucieczki – poza terenami Kapitolu, zatrzymując się tylko wtedy, gdy zaparkował obok furgonetki policji w Waszyngtonie i poprosił o pomoc funkcjonariusza. Tam zadzwonił do swojego biura i uruchomił swój telefon na żywo.
Tymczasem buntownicy zniszczony sprzęt fotograficzny, który King i jego koledzy porzucili. Deptali po sprzęcie i polewali wodą linie telefoniczne. Jeden zawiązany przewód kamery w pętlę. Starsza producentka Washington Post, Kate Woodsome, która widziała, jak tłum włamuje się do zagrody, schowała swoją odznakę prasową i obserwowała ze swoją koleżanką Joy Sharon Yi, jak ludzie wiwatują na widok zniszczenia.
„(To było tak, jakby prasa nie miała prawa tam istnieć, a ich kamery zostały zniszczone jako fizyczna manifestacja chęci ich zgaszenia” – powiedział Woodsome.
Woodsome zmierzył się z lawiną obelg werbalnych wcześniej tego dnia. W pewnym momencie była otoczony przez grupę około 10 buntowników, którzy powiedzieli jej, że pozbędą się prasy i że dziennikarze powinni zostać oczyszczeni. Kiedy ją nękali, jeden z reporterów podszedł do Woodsome i położył rękę na jej ramieniu podczas filmowania konfrontacji.
„Zdałem sobie sprawę, że trzymała dla mnie miejsce, że mówiła„ Nie jesteś sam ”w naprawdę delikatny, ale bardzo stabilny sposób” – powiedział Woodsome.
Obecność reporterki uspokoiła Woodsome i mogła wyjść i zrobić przebój na żywo. Później, kiedy zauważyła, jak uczestnicy zamieszek rozbijają sprzęt fotograficzny, wiedziała, że musi zostać pomimo niebezpieczeństwa sytuacji.
„Zostaliśmy i obserwowaliśmy, ponieważ jeden chcieliśmy to uchwycić i chociaż nie dostaliśmy świetnego materiału filmowego, nadal chcieliśmy spróbować. I dwa – i powiedziałem to później Joy – pomyślałem: „Chcę zachować dla nich miejsce w taki sposób, w jaki zrobiła to ta kobieta”.
Jeszcze przed szturmem w pióro mediów fotoreporterzy i nadawcy zdali sobie sprawę, że aparaty, których używali do dokumentowania historii, również czyniły ich celem.
Pewien mężczyzna próbował wyrwać Li aparat fotograficzny, zatrzymując się tylko na polecenie zwolennika Trumpa, który drwił z Li, powtarzając w kółko: „Takimi jesteśmy ludźmi. Nie dotykamy cię. Nikt cię nie dotyka”. Associated Press fotograf John Minchillo był brutalnie popchnięty w dół schodów Kapitolu i przez niski murek przez tłum zwolenników Trumpa.
Reporterka CBC Katie Nicholson była pięć przecznic od Kapitolu, kiedy ona i jej załoga dostali motłoch przez zwolenników Trumpa. Reporterzy musieli przerwać transmisję i odejść, gdy grupa od sześciu do dziesięciu osób podążała za nimi przez dwie przecznice, wykrzykując obelgi.
„Skupili się na nas jako mediach i było to wrogie”, Nicholson. „Nigdy wcześniej nie spakowałem się i nie odszedłem od czegoś”.
Nawet poza początkowym chaosem w Waszyngtonie, w środowe popołudnie, dziennikarze nadal spotykali się z atakami.
Dziennikarka wideo Washington Post Zoeann Murphy była z innym reporterem, gdy w środę wieczorem zostali uwięzieni w policyjnym czajniku. Jako dziennikarze byli zwolnieni z godziny policyjnej, którą wprowadził w Waszyngtonie burmistrz Muriel Bowser, ale policja początkowo odmówiła ich zwolnienia. Murphy kontynuował zgłoś na żywo nawet gdy oficer chwycił ją za ramię i poprowadził do autobusu z innymi zatrzymanymi uczestnikami zamieszek. Tam ona i jej kolega zostali w końcu wypuszczeni.
Poza granicami kraju reporter CBC Ben Nelms donosił o wiecu Trumpa w Vancouver. Robił zdjęcia kłótni między kilkoma zwolennikami Trumpa, kiedy jeden z zaangażowanych mężczyzn zauważył go i zaatakował, wykrzykując przekleństwa. Mężczyzna przebity Nemy po bokach twarzy.
W Utah fotograf Salt Lake Tribune Rick Egan relacjonował protest na Kapitolu, gdzie zachowanie uczestników było poważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Robił zdjęcia komuś z megafonem, kiedy inny mężczyzna podszedł do niego i krzyknął: „Spójrz na siebie w swojej k… masce, ty p…”.
Egan zignorował mężczyznę i podszedł bliżej budynku. Ale kiedy wspinał się po schodach, inny mężczyzna popychał go wielokrotnie, popychając go na chodnik. Mężczyzna, który krzyczał na niego za noszenie maski, podbiegł do niego i… opryskał go pieprzem w oku z odległości pięciu stóp.
„Nie zrobiłem mu zdjęcia. Nie zrobiłem nic, żeby go sprowokować” – powiedział Egan. „To była dość szokująca rzecz, że możesz zostać spryskany przez kogoś, kto nawet nie jest częścią tego, co się dzieje”.
Wchodząc na wiec, Egan myślał, że będzie stosunkowo bezpieczny. Zwykle problemy podczas protestów pojawiają się, gdy policja przybywa ze sprzętem do zamieszek, powiedział Egan. Wiece zwolenników Trumpa zwykle nie przyciągają dużej obecności policji w jego doświadczeniach.
„Wszystkim nam grożono i trochę wpadaliśmy, ale tak naprawdę nie było to nawet na moim radarze – że ktoś za mną przyjdzie” – powiedział Egan.
Reporterka Olympian (z Olympia w stanie Waszyngton) Sara Gentzler i fotograf AP Ted S. Warren również stanęli w obliczu całkowicie niesprowokowanego ataku mężczyzny uzbrojonego w pistolet i nóż. Dziennikarze szli w kierunku rezydencji gubernatora stanu Waszyngton, kiedy mężczyzna podbiegł do nich, wykrzykując przekleństwa. Powiedział im, że wcześniej tego dnia zmierzył się z kimś w mediach i że mają pięć minut do wyjścia. Zauważyłem telefon Gentzlera, on… rzucił się na to , ale udało jej się to powstrzymać.
Kiedy się wycofał, powiedział im: „W przyszłym roku zastrzelimy was do k…… martwego”.
„Wydawało mi się, że jest to uzasadnione zagrożenie dla bezpieczeństwa mojego i innych reporterów” – powiedział Gentzler. „Myślę, że przeszło mi przez myśl:„ OK, jak mam się zmienić? Na przykład, czy jest coś, co mogę zrobić, aby uniknąć stania się tutaj celem, podczas gdy nadal wypełniam swój obowiązek dziennikarza?
Gentzler i Warren odeszli, aby ostrzec innych dziennikarzy o tym człowieku. Gdy nadal relacjonowali protest, starali się trzymać poza jego zasięgiem wzroku. Odejście nie było opcją, powiedział Gentzler, chociaż kłótnia była „wyjątkowo groźna”. Zaznaczyła, że gdyby odeszła, przegapiłaby moment, w którym zwolennicy Trumpa… przedarł się bramy dworu gubernatora.
W poniedziałek ustawodawca stanu Waszyngton zwoła sesję w 2021 r. Zaplanowano demonstracje – w tym próbę wejścia do zamkniętego budynku legislacyjnego – chociaż organizatorzy odwołali swoje plany po obejrzeniu tego, co wydarzyło się w środę. Ale protestujący wciąż mogą się pojawić.
Będą tam zarówno Gentzler, jak i Warren.
Warren powiedział, że martwi się, że groźby dla dziennikarzy mogą sprawić, że będą zbyt ostrożni, aby rozmawiać lub łączyć się z ludźmi, co jest szkodliwe dla relacji.
„Zamierzam przejść do (poniedziałek) być może nieco bardziej świadomy, że mogą wystąpić pewne bezpośrednie działania wojenne, ale prawdopodobnie będę działać w taki sam sposób, jak robiłem to w przeszłości” – powiedział Warren. „Nadal zamierzam próbować rozmawiać z ludźmi, gdy jestem na tych rzeczach, ponieważ myślę, że daje mi to wgląd w to, dlaczego tam są, a także pomaga mi przedstawić dziennikarzom pozytywne argumenty, że my” ponownie tam, aby opowiedzieć swoją historię i przedstawić wizualnie to, co się dzieje”.
Komitet Ochrony Dziennikarzy – wraz z innymi grupami, w tym Koalicją na rzecz Kobiet w Dziennikarstwie, NewsGuild i Komitetem Reporterów na rzecz Wolności Prasy – wydał w środę oświadczenia potępiające ataki na media.
CPJ ostrzegł, że w przyszłości mogą nastąpić „eskalacja ataków na media” i wezwał dziennikarzy do podjęcia środków ostrożności.
Mając to na uwadze, oto kilka zasobów dla reporterów:
- CPJ ma przewodnik o bezpiecznym ukrywaniu nieładu społecznego
- RCFP posiada infolinię obrony prawnej tutaj .
- US Press Freedom Tracker dokumentuje naruszenia wolności prasy. Możesz zgłosić incydent tutaj .
- Międzynarodowa Fundacja Mediów dla Kobiet (International Women’s Media Foundation) dysponuje funduszem dla amerykańskich dziennikarzy dowolnej płci, którzy byli celem podczas relacjonowania zamieszek politycznych. Możesz ubiegać się o fundusze tutaj .
„Niezależne dziennikarstwo jest atakowane i uważam, że wszyscy mamy obowiązek odeprzeć i zapewnić, że dziennikarstwo jest niezbędne w demokracji” – powiedział Poynterowi zastępca dyrektora wykonawczego CPJ, Robert Mahoney. „Chciałbym, aby dziennikarze okazywali większą solidarność, aby odeprzeć i przeciwstawić się tej antyprasowej retoryce, która od czasu do czasu przenosi się ze świata cyfrowego do realnego świata (środa)”.
Ten artykuł został opublikowany 9 stycznia 2021 r.