Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku
Dlaczego zamiast spieszyć się z uchwaleniem prawa niezdolnego do radzenia sobie z dezinformacją, Brazylia nie przygotowała wspólnego projektu na wybory?
Sprawdzanie Faktów

*Uwaga: ten artykuł jest w języku portugalskim. Wkrótce zostanie przetłumaczony na język angielski. Odzwierciedla ona przemówienie wygłoszone przez Cristinę Tardáguila, zastępcę dyrektora IFCN, podczas Wysłuchanie publiczne która odbyła się 22 lipca w brazylijskiej Izbie Deputowanych w związku z ustawą o zwalczaniu dezinformacji, która jest dyskutowana w kraju.
Walczę z dezinformacją od siedmiu lat. Dniem i nocą martwię się tym, co umownie nazywa się „fałszywymi wiadomościami”, jeszcze zanim to wyrażenie zyska na popularności na całym świecie.
Jestem założycielem Agência Lupa, pierwszej agencji informacyjnej specjalizującej się w sprawdzaniu faktów w Brazylii, a jako weryfikator zajmowałem się wyborami w 2014, 2016 i 2018 roku. O ile w 2014 roku problemem była treść debat i kalendarze wyborcze, to w 2016 roku dezinformacja przeszła na Facebooka, a w 2018 roku na WhatsAppa. Próba przewidzenia, jak to będzie wyglądało w świetle prawa w 2020 roku, w 2022 roku itd., aby tego uniknąć, będzie – bez wątpienia – wielkim wyzwaniem.
Nieco ponad rok temu zostałem zastępcą dyrektora Międzynarodowej Sieci Kontroli Faktów, sieci zrzeszającej ponad 90 jednostek kontrolnych na całym świecie, która od 2016 roku posiada bardzo solidny kodeks postępowania, który kontroluje pracę warcaby. Pracuję w mieście św. Petersburg na Florydzie i jestem szczególnie zainteresowany dzisiejszym tematem: regulacjami i dezinformacją.
Od 2018 roku IFCN utrzymuje publiczna baza danych który śledzi około 60 krajów i różne próby zwalczania dezinformacji, które starają się wdrożyć lub faktycznie to robią. Opieram się na tych danych, które twierdzę: że żaden kraj, który stworzył przepisy mające na celu zwalczanie fałszywych wiadomości, nie był w stanie odnotować zmniejszenia tego problemu. Nic. Mówię też, że żadna wielka demokracja na świecie nie wybrała tej drogi.
Regionem, w którym obowiązuje najwięcej przepisów przeciwko dezinformacji, jest Azja. Kraje takie jak Indonezja, Indie, Malezja, Filipiny mają lub miały tego typu ustawodawstwo. I nalegam, że nie ma żadnych danych – nawet ich rządów czy parlamentów – które mogłyby poświadczyć, że problem dezinformacji zmniejszył się.
W rzeczywistości zaobserwowaliśmy pojawienie się szeregu innych problemów: absurdalnych aresztowań (takich jak indonezyjskie matki, które dzieliły się informacjami o możliwych trzęsieniach ziemi na WhatsApp lub pierwszy lekarz, który publicznie mówił o covid-19 w Chinach). Zdarzają się też przypadki cenzury i autocenzury, państwowych agencji kontrolnych, z których korzystają politycy i wojskowi u władzy, a także przypadki takie jak ta w Indiach, które wydają mi się przerażające. Na przykład w regionie Kaszmiru często dokonuje się cięć w Internecie, aby zapobiec rozpowszechnianiu dezinformacji. Bardzo podobny do Iranu.
Dlaczego przepisy nie działały? Wniosek IFCN jest prosty. Nie ma – na całym świecie – zamkniętej i odpowiedniej koncepcji dezinformacji lub fałszywych wiadomości. A biorąc udział w dziesiątkach grup i inicjatyw, które realizowały tę koncepcję, IFCN uważa, że nie powinna ona istnieć, ponieważ szybko się zdezaktualizuje i pozwoli na częstsze nadużycia, niż jest to pożądane. Prawa i wolności są atakowane w walce z dezinformacją, a IFCN nigdy nie będzie temu sprzyjać.
Prawdą jest, że PL 2630 nie zawiera definicji fałszywych wiadomości lub dezinformacji. Przewiduje jednak utworzenie komisji, która między innymi będzie miała zdefiniować takie pytania.
Nie uważam za celowe utworzenie komisji przewidzianej w PL. I mówię to po przestudiowaniu kilku komisji na całym świecie. Aby rozszerzyć tę debatę, przytoczę kilka przykładów.
W 2018 r. Unia Europejska debatowała, jak radzić sobie z fałszywymi wiadomościami. Co zrobiłeś? Otwarty nabór do osób zainteresowanych udziałem w wyspecjalizowanej komisji. Wszystkie zainteresowane strony społeczeństwa obywatelskiego przedstawiły swoje postulaty. Nie wezwano żadnych wybranych polityków. Wśród blisko 40 uczestników, którzy zostali podzieleni na podgrupy do pracy nad konkretnymi zagadnieniami dezinformacji, znaleźli się warcaby, przedstawiciele akademiccy, przedstawiciele platform, świata telekomunikacji, firm medialnych i tak dalej.
Na pierwszym spotkaniu grupy jednogłośnie zdecydowano, że sposobem na walkę z dezinformacją nie będzie prawodawstwo. Warto też zauważyć, że to sama komisja, pełna ekspertów od walki z dezinformacją, decydowała, jakie tematy należy poruszyć. Innymi słowy, ani skład, ani atrybuty tak zwanej „grupy wysokiego szczebla” Unii Europejskiej nie pochodziły z Parlamentu. Szanowano wiedzę ekspercką.
Grupa spotkała się twarzą w twarz sześć razy w ciągu trzech miesięcy i przygotowała raport. Dokument ten był przedmiotem dużego forum, które odbyło się w 2018 roku z jeszcze większą grupą dyskutantów. Dopiero później pojawiły się wytyczne dotyczące tego, co zrobi blok – i znowu nie podjęto decyzji legislacyjnej. Ustalono, że po pierwsze Unia Europejska zapewni platformom możliwość samoregulacji zgodnie z kryteriami i wymogami określonymi przez komisję. Dlaczego Brazylia się spieszy? Czy uważamy, że fałszywe wiadomości są tutaj bardziej agresywne niż te w Europie?
Niedawno Włochy powołały kolejną komisję – tym razem krajową – zajmującą się kwestią dezinformacji. Widząc kraj cierpiący na covid-19, kancelaria premiera zaproponowała utworzenie komisji ekspertów ds. dezinformacji, która miałaby wymyślić sposoby promowania wysokiej jakości informacji. W tej komisji byli warcaby, dziennikarze i naukowcy. Żadnego polityka. Grupa nie miała uprawnień sankcjonujących. Składał się tylko z myślącego kolektywu, który opracował strategie promowania prawdziwych i istotnych informacji w celu zwalczania fałszywych wiadomości o krukowicach. Kolejna fantastyczna kwestia: taka komisja ma datę wygaśnięcia. Za kilka miesięcy to się skończy.
Nie widzę w PL 2630 żadnej linii o wyborach. Rozumiem, że obecne prawo uniemożliwia zastosowanie tego tekstu w tegorocznych wyborach, jeśli zostanie on zatwierdzony. Dlaczego więc nie zmienimy rozmowy? Dlaczego zamiast ścigać się z wyimaginowanym zegarem (który, nawiasem mówiąc, nawet nie wiem, kto go nosi), aby zatwierdzić PL niezdolnego do radzenia sobie z problemem dezinformacji, nie poświęcamy się układaniu wspólny projekt, aby stawić czoła dezinformacji wyborczej?
Nie raz słyszałem w przesłuchaniach o tym PL panikę z głębokim fałszerstwem dnia głosowania. Ci, którzy śledzili sesje w Senacie, zauważyli, że prawie wszystkie przytoczone przykłady fake newsów były przykładami wyborczymi. Przejdźmy więc do rzeczy. Zostawmy tę ustawę na okres post-covid, kiedy proces demokratyczny będzie w pełni, i poświęćmy się stworzeniu czegoś na wzór tego, co zrobiono w Meksyku w 2018 roku.
Któregoś dnia w rozmowie z ministrem Luisem Barroso zasugerowałem, abyśmy przynieśli projekt Certeza do Brazylii. Nie jest trudne. Jestem pewien, że członkowie i organizacje IFCN, takie jak Abraji i MCCE, mogą współpracować.
Projekt Certeza zasadniczo składał się z szerokiej i krajowej koalicji przeciwko fałszywym wiadomościom wyborczym. Warcaby, dziennikarze, kanały telewizyjne i radiowe, strony internetowe, reklamodawcy, platformy mediów społecznościowych, partie polityczne, Narodowy Instytut Wyborczy (rodzaj meksykańskiego TSE), TRE, urzędnicy lokali wyborczych. Wszystkie silnie połączone – w swego rodzaju centrum – przez całą kampanię i w dniu wyborów, aby stłumić wszelkie fałszywe wiadomości, które się pojawiły.
Dzięki projektowi Certeza procesy weryfikacji nabrały szybkości, a rozpowszechnianie prawidłowych informacji zyskało zakres. Politycy znaleźli się bardziej chronieni – i o to właśnie chodzi Kongresowi, prawda? Był jeszcze jeden zysk: instytucje były mniej atakowane. Wszyscy wygrali.
Do wyborów dzielą nas jakieś trzy miesiące. Nie ma magicznej mikstury ani magicznego PL. I dodaję jeszcze jedno dane, aby to zilustrować. W 2018 roku Agência Lupa sprawdziła wszystkie prezydenckie debaty telewizyjne. Łącznie 107 zdań wypowiedzianych przez kandydatów na prezydenta na tych super głośnikach, którymi są kanały telewizyjne, zostało przeanalizowanych przez warcaby. A 64 z nich nie były prawdziwe. To jest 60%. Bardzo mnie martwi ten rodzaj dezinformacji – ten, który pochodzi od samych polityków. Wpływają na decyzję głosowania i decyzję wyborcy.
Porozmawiajmy więc o tym otwarcie i przygotujmy się do wyborów, które są tuż przed nami, jako zjednoczony naród. Spędzamy wiele godzin w niemal nadludzkim wysiłku, aby ocalić tekst, który nie był wystarczająco dyskutowany przez Senat. Co powiesz na to, że poświęcimy tę samą energię, aby zebrać wszystkie siły w poważnym, solidnym i krajowym projekcie współpracy? Sprowadźmy wszystkich na to przesłuchanie razem z innymi, aby skoncentrowali się na listopadowych wyborach i upewnili się, że głos zostanie oddany z wysokiej jakości danymi.
Przejrzyj wysłuchanie publiczne promowane przez Izbę Deputowanych w dniu 22 lipca 2020 r.:
* Cristina Tardáguila jest zastępcą dyrektora Międzynarodowej Sieci Kontroli Faktów i założycielką Agência Lupa. Powyższy tekst odzwierciedla stanowisko, które przedstawiła podczas przesłuchania publicznego przeprowadzonego przez Izbę Deputowanych Brazylii 22 lipca 2020 r. Z Tardáguilą można się skontaktować za pośrednictwem poczty elektronicznej.