Rekompensata Za Znak Zodiaku
Podstawa C Celebryci

Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku

Newsroomy ponownie zastanawiają się nad wykorzystaniem zdjęć policyjnych do zgłaszania przestępstw

Biznes I Praca

Ten artykuł został opublikowany we współpracy z Projekt Marshalla , organizacja informacyjna non-profit zajmująca się amerykańskim systemem sądownictwa karnego. Zarejestruj się na ich biuletyn lub śledź The Marshall Project na Facebook lub Świergot .

Jedni są zaczerwienieni od płaczu, inni wyraźnie pijani. Niektóre mają czarne oczy lub rażące tatuaże na twarzy. Od czasu do czasu pojawia się zepsuty uśmiech.

Internetowe galerie zdjęć, w których organizacje prasowe publikują rzędy aresztowanych osób, wydawały się kiedyś łatwym narzędziem do zarabiania pieniędzy dla walczących redakcji: każdy czytelnik klika następny obraz, co przekłada się na więcej odsłon i szansę na więcej pieniędzy na reklamę.

Jednak w obliczu pytań o trwały wpływ umieszczenia tych zdjęć w Internecie, gdzie żyją wiecznie, media coraz częściej usuwają galerie ludzi z najgorszych dni ich życia.

W zeszłym miesiącu Houston Chronicle stała się najnowszym ważnym dziennikiem, który podjął ten krok. Na zebraniu wszystkich pracowników redaktorzy gazety ogłosili swoją decyzję o zaprzestaniu publikowania pokazów slajdów osób, które zostały aresztowane, ale nie skazanych – i które nadal są uważane za niewinne zgodnie z prawem.

„Pokazy zdjęć mugshotów, których głównym celem jest generowanie wyświetleń stron, nie będą już pojawiać się na naszych stronach internetowych”, Mark Lorando, redaktor zarządzający w Chronicle, wyjaśnił później w e-mailu do The Marshall Project. „Jesteśmy lepsi niż to”.

Wiadomości szybko trafił na Twittera zbierając pochwały od czytelników, prawnicy obrońcy a nawet egzekwowanie prawa.

„Dziękuję @HoustonChron za właściwe postępowanie” tweetował Jason Spencer , rzecznik biura szeryfa hrabstwa Harris. „Mam nadzieję, że inne media i organy ścigania pójdą w twoje ślady i ponownie przemyślą praktykę publicznego zawstydzania aresztowanych ludzi, którzy nie zostali skazani za przestępstwo”.

Niektóre organizacje informacyjne — w tym The Marshall Project — całkowicie unikają zdjęć policyjnych. ten Niezależne New Haven , witryna z wiadomościami non-profit w Connecticut, zazwyczaj nie używa obrazów ani nawet nazw osób, które zostały aresztowane. W 2018 roku Biloxi Sun Herold zlikwidował swoje codzienne galerie zdjęć policyjnych i przestał informować o wielu aresztowaniach na niskim szczeblu, obawiając się, że nadmiar informacji o przestępstwach stworzył fałszywe wrażenie południowego Mississippi.

DO Ankieta 2016 z 74 artykułów kanału Univision Fusion wykazało, że 40 procent opublikowało galerie zdjęć policyjnych. Nie ma kompleksowego śledzenia takich praktyk medialnych, więc nie jest jasne, jak bardzo ta liczba się zmieniła.

Publikowanie zdjęć policyjnych może nieproporcjonalnie wpłynąć na osoby kolorowe, podsycając negatywne stereotypy i podważając domniemanie niewinności, powiedział Johnny Perez, były więziony nowojorczyk, który obecnie jest dyrektorem amerykańskich programów więziennych w ramach Narodowej Kampanii Religijnej Przeciwko Torturom.

„Potwierdza istniejące uprzedzenia i tworzy uprzedzenia tam, gdzie ich nie ma” – powiedział. „Ludzie koloru są już bardziej prawdopodobne, że zostanie uznany za winnego niż ich biali odpowiednicy”.

„Stwarza to sytuację, w której kryminalizujesz ludzi, zanim zostaną skazani za jakiekolwiek przestępstwo”, powiedział, zauważając, że istnienie zdjęć policyjnych w Internecie, gdzie można je łatwo przeszukiwać, może utrudnić ludziom znalezienie pracy .

W zeszłym roku Cleveland.com/Advance Ohio ogłosiły gruntowne zmiany w zakresie informowania o przestępstwach. Redaktor Chris Quinn powiedział, że decyzja została podjęta przez lidera społeczności, który zapytał go, czy kiedykolwiek rozważał rasowy wymiar zdjęć policyjnych.

Zajęło to kilka lat, ale ostatecznie zdecydował Quinn ograniczyć wykorzystywanie zdjęć policyjnych, zaprzestać wymieniania nazwisk osób oskarżonych o drobne przestępstwa i utworzyć komisję do oceny próśb osób, które chcą usunąć z internetu ich pędzle o niskim poziomie sławy.

„W końcu zdecydowaliśmy, że powodujemy tutaj cierpienie” – powiedział mi.

Matt Waite, profesor dziennikarstwa na Uniwersytecie Nebraska-Lincoln, porównał zdjęcia policyjne do „cyfrowej szkarłatnej litery”.

Dziesięć lat temu, kiedy Waite był reporterem w Tampa Bay Times na Florydzie, pomagał w tworzeniu oprogramowania do zbierania informacji o rezerwacjach i obrazów z witryn władz lokalnych i wyświetlania ich w internetowej galerii zwiększającej ruch. Jak tylko on i jego koledzy zaczęli wysyłać sobie nawzajem najdziwniejsze zdjęcia, powiedział, że zdali sobie sprawę, że projekt będzie problematyczny.

„Zgodnie z prawem jest to rejestr publiczny – ale legalność nie zawsze jest słuszna” – powiedział. „Na szczęście pracowałem w organizacji, która była chętna do słuchania”.

Gazeta zbudowała witrynę, aby wyeliminować zdjęcia po 60 dniach i zablokowała Google indeksowanie strony, więc nie byłaby pierwszą rzeczą, która pojawiała się w wynikach wyszukiwania. Mimo to Waite powiedział, że żywi skomplikowane uczucia dotyczące produktu końcowego.

Byłem po obu stronach tego. W 2010 roku zostałem aresztowany z heroiną i nadal siedziałem w więzieniu, kiedy moje własne zdjęcia w stylu „twarzy metamfetaminy” zaczęły rozprzestrzeniać się w Internecie, od Huffington Post przez Gawkera po Ithaca Journal.

mi się to nie podobało ; Walczyłem z uzależnieniem od narkotyków, a cały internet wydawał się wyśmiewać mój wygląd. Ale nie obwiniałem organizacji prasowych. Wiedziałem, że schrzaniłem sprawę, a zdjęcia policyjne wydawały się niezmienną częścią medialnego krajobrazu.

Po więzieniu poszedłem do dziennikarstwa, zaczynając od małej lokalnej gazety, a później spędziłem rok w ogólnokrajowym tabloidzie, gdzie zebrałem setki kryminałów i pokazów slajdów. Wydawało mi się, że to koszt bycia reporterem: gdybym chciał pisać o sądownictwie karnym, musiałbym też zajmować się przestępczością i wszystkim, co się z tym wiązało.

Ale z biegiem czasu coraz więcej organizacji zaczęło odchodzić od zdjęć policyjnych i Zacząłem męczyć zarządzanie w Houston Chronicle , gdzie wtedy pracowałem, aby zrobić to samo.

W zeszłym roku pewna kobieta poprosiła mnie o usunięcie starego zdjęcia znajomego z historii. Został aresztowany za włamanie w 2008 roku, ale skazany tylko za wykroczenie. Powiedziała, że ​​uporządkował swoje życie, a szybkie przeszukanie akt wykazało, że przynajmniej uniknął dalszego aresztowania.

Ale kiedy go wygooglowałem, zdjęcie z dziesięcioletniej historii gazety – ze zdjęciem – było pierwszą rzeczą, która się pojawiła.

Jej przyjaciel nie próbował usunąć jego nazwiska z historii; Chciała tylko usunąć zdjęcie policyjne. Wiele lat temu zaczął używać innego imienia, aby uniknąć jakiegokolwiek związku z jednym artykułem o nim w gazecie. Teraz to tylko jego twarz łączyła go z młodzieńczym błędem.

Nie jest jasne, czy nowa polityka Kroniki pomogłaby komuś takiemu jak on. Gazeta nadal będzie wykorzystywać zdjęcia z rezerwacji, gdy będą miały wartość informacyjną. Lorando powiedział, że gazeta zasadniczo nie usuwa ani nie edytuje historii, które były dokładne w momencie ich publikacji.

„Jeśli otrzymamy dokumentację niezgłoszonych późniejszych wydarzeń, które zmieniają kontekst oryginalnej historii, rozważymy aktualizację postu” – powiedział. „Celem, jak zawsze, jest dokładność i uczciwość”.

Keri Blakinger jest pisarzem personelu w The Marshall Project, skupiającym się na więzieniach i prokuratorach. Dotrzyj do niej na kblakinger@themarshallproject.org lub na Twitterze pod adresem @keribla.