Rekompensata Za Znak Zodiaku
Podstawa C Celebryci

Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku

Lewinsky i Clinton: jak ich romans na nowo zdefiniował naszą kulturę seksualną

Inny

Na tym zdjęciu zaczerpniętym z wideo Monica Lewinsky obejmuje prezydenta Clintona, gdy wita życzliwych na przyjęciu w Białym Domu w Waszyngtonie 6 listopada 1996 r. (AP Photo/APTV)

Monica Lewinsky powraca na widok publiczny z esej w Vanity Fair . Jej refleksje, zabarwione skandalem seksualnym i prezydenturą, wciąż fascynują. W zakresie, w jakim poprzedzają prezydenturę kierowaną przez Hillary Clinton, będą wykorzystywane do podsycania argumentów antagonistycznych działaczy politycznych.

Mam nadzieję, że dziennikarze i inni komentatorzy nie ograniczą się do politycznych ram tej historii. Kiedy wracam do skandalu Clinton/Lewinsky (jakie to dziwne nadal łączyć nazwisko prezydenta z nazwiskiem stażysty), przypominam sobie, jak bardzo zmieniło to nie tylko nasze życie polityczne, ale także naszą kulturę seksualną. Pokuszę się o stwierdzenie, że skandal pomógł na nowo zdefiniować intymność seksualną w Ameryce.

Kiedy po raz pierwszy usłyszałem szczegóły ich romansu i ostatecznie przeczytałem je w Raport Starra określiłbym działania Clintona i Lewinsky'ego jako wyraźnie mieszczące się w kategorii „stosunków seksualnych”. W różnym czasie i na różne sposoby, zarówno prezydent, jak i stażysta zaprzeczali, że to mieli. Clinton spojrzał w kamerę i powiedział: „Nie miałem stosunków seksualnych z tą kobietą, panną Lewinsky”. W wywiadzie dla Barbary Walters Lewinsky określiła swoje działania wobec prezydenta jako jedynie „wygłupianie się”. Innymi słowy, seks oralny tak naprawdę nie był seksem.

Pamiętam oszołomienie, które nastąpiło, zwłaszcza wśród członków pokolenia wyżu demograficznego. Były kolega, nie potrzebuję go wymieniać, przedstawił to w tej trafnej analogii. Powiedział, że w naszych czasach, jeśli mężczyzna „dostał się do pierwszej bazy” z kobietą, oznaczało to, że „obściskiwali się”. Postęp był oceniany podczas zaokrąglania zasad, z dość jasnymi definicjami tego, co stanowiło drugą bazę i trzecią bazę. Trafienie w home run – zdobywanie punktów – było naszym eufemizmem dla stosunku płciowego (przynajmniej, trzeba powiedzieć, heteroseksualnego). Ale oto opinia mojej przyjaciółki: uprawianie i uprawianie seksu oralnego wymagało jeszcze większej intymności. Nie chodziło tylko o zdobywanie punktów. To był wielki szlem. Odejście.

Skonsultowałem się z kilkoma młodszymi kolegami, którzy potwierdzili tę teorię zmiany pokoleniowej. Na podstawowych ścieżkach doświadczeń seksualnych w 21stwieku, mówią mi, to, co zrobili Lewinsky i Clinton, znajduje się teraz „gdzieś między drugim a trzecim”.

Oczywiście moralność seksualna i definicje dewiacji zmieniają się cały czas. W innym miejscu argumentowałem, że to film „Głębokie gardło” – przyjęta nazwa anonimowego źródła Watergate Woodwarda i Bernsteina – „pornografował” amerykańską kulturę, niosąc język tabu i praktyki w kierunku głównego nurtu, być może nawet modelując rodzaj seksu Clinton i Lewinsky wolał.

Porozmawiajmy o wpływie. Kątem oka śledzę wybryki z serialu ABC „Skandal”. Jeśli dobrze rozumiem spisek, prezydent prowadzi romans z piękną i bezwzględną agentką polityczną. Jest sfrustrowany żoną, która jest dla niego seksualnie i emocjonalnie niedostępna. Nie wie, że pierwsza dama została zgwałcona przez ojca prezydenta. Ale potem zostaje przyłapana przez córkę na kolanach w Białym Domu podczas uprawiania seksu oralnego wiceprezydentowi. Czy coś takiego. I tak to się dzieje. Sprawia to, że skandal Lewinsky'ego i Clintona… w stereotypie dawnych recenzentów filmowych… wygląda jak piknik w szkółce niedzielnej.

W Ameryce i jestem pewien, że w innych kulturach jest to niekończąca się historia. Zanim ktoś ukuł frazę „zawstydzanie zdzirą”, były dyby, procesy czarownic i szkarłatna litera. Zanim pojawiła się Monica Lewinsky, była Hester Prynne.

Polityka ma kluczowe znaczenie dla naszego demokratycznego życia. Ale to nie wszystko. Ponowne pojawienie się Moniki Lewinsky powinno nam przypomnieć, że utrzymujące się napięcie między pożądaniem seksualnym a powściągliwością moralną jest siłami tak potężnymi, że wykraczają poza płeć, pochodzenie etniczne, ideologię, a nawet politykę.