Rekompensata Za Znak Zodiaku
Podstawa C Celebryci

Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku

Jak chronić się przed nadużyciami dziennikarskimi

Inny

W zestawieniu ostatnich przypadków nadużyć dziennikarskich mój kolega Craig Silverman sugeruje, że w pracy młodych pisarzy mogą pojawiać się oznaki nadużyć. Chodzi o to, aby podejrzliwi redaktorzy mogli szukać charakterystycznych oznak przyszłego plagiatu lub fabrykacji i interweniować, aby uniknąć zawstydzających skandali.

Popieram ten pomysł. Chcę, aby wszyscy redaktorzy byli na straży przeciwko nieprawdom i oszustwom na każdym poziomie. Ale będę tutaj argumentował, jak już wcześniej argumentowałem, że takie interwencje są wciąż za późno. Oto jak poradziłbym sobie z rzeczami.

Powiedzmy, że Craig Silverman jest nowym młodym reporterem, a ja jestem jego redaktorem. W ramach programu orientacyjnego Craig spotka się ze mną. Omówię z nim szczegółowo nasz kodeks etyczny. Przekażę mu pisemną listę naszych standardów i praktyk, obejmującą tak trudne obszary, jak anonimowe źródła.

Potem powiem: „Craig, są dwa przestępstwa dziennikarskie, które znajdują się na szczycie listy. Nazywane są plagiatami i fabrykacjami. Oto krótka wersja: nie oszukuj ludzi i nie zmyślaj. Jeśli kiedykolwiek poczujesz presję, aby zrobić któreś z tych rzeczy, po prostu udaj się od razu do swojego redaktora. Miarki i terminy można przegapić. Ale kradzież i kłamstwo to przestępstwa strzelania”.

Załóżmy, że byłem kierownikiem banku, a Craig był moim nowym kasjerem. W ramach szkolenia kasjerskiego prawdopodobnie nie powiedziałbym: „Wiesz, Craig, nie powinieneś kraść pieniędzy z kasy dla osobistych korzyści”. Zamiast tego opisałbym odpowiedzialne standardy i praktyki dla kasjerów oraz konsekwencje braku równowagi. Potem odwracałem Craiga i zwracałem uwagę na kamerę, która rejestruje wszystkie jego działania i reakcje. „Nie zatrudnilibyśmy cię, gdybyśmy nie myśleli, że jesteś uczciwy, Craig, a ta kamera jest na miejscu, aby cię chronić. Ale od czasu do czasu dostarcza dowody kradzieży dokonanej przez naszych własnych pracowników, które ścigamy w pełnym zakresie prawa”.

Nie dajesz przestępcom żadnych szkoleń z etyki. Ty ich pilnujesz.

Oto, co powiem Craigowi, nowemu reporterowi. „Zatrudniliśmy cię, ponieważ uważamy, że jesteś dobrym i uczciwym młodym reporterem. Ale aby chronić nas wszystkich, wprowadziliśmy system wykrywania plagiatów i fabryk. Niektóre z Twoich historii będą losowo sprawdzane przez oprogramowanie do wykrywania plagiatów. Ponadto przynajmniej raz w roku — częściej, jeśli mamy podejrzenia — zostanie wyznaczony redaktor, który sprawdzi fakty, sceny i źródła w Twojej historii. W zdecydowanej większości przypadków ten proces udowadnia nam, że nasi reporterzy są pracowici, uczciwi i wiarygodni”.

Ta strategia samokontroli opiera się na teorii sprawiedliwości, która rozróżnia prawdy moralne, etykę oraz standardy i praktyki. Na pewno jest pewne zachodzenie na siebie. Ale dla mnie:

  1. Prawda moralna dotyczy jasnych obszarów dobra i zła, rzeczy, o których oczekuje się, że wiedzą nawet małe dzieci. Żaden dziennikarz nie wymaga szkolenia, aby wiedzieć, że kradzież kilku akapitów innemu pisarzowi bez przypisania ich autorstwa jest zła. Albo że wymyślanie rozmowy w historii, która nigdy nie miała miejsca, jest błędem. Nie trenujesz tego. Ty to kontrolujesz.
  2. Etyka obowiązuje, gdy obszary są szare, a nie czarno-białe. Kodeksy i zasady oraz wyrafinowane metody podejmowania decyzji można zastosować, aby uporządkować mniejsze zło lub co się stanie, gdy zderzają się dwa dobre cele: „Jeśli to opublikuję, ludzie zrozumieją trudną sytuację nielegalnych imigrantów, ale może to ta rodzina została deportowana”.
  3. Normy i praktyki często znajdują się poza sferą moralną i etyczną. Wiemy na przykład, że NPR posiada zestaw standardów i praktyk, które regulują sposób edycji taśmy pod kątem długości, przejrzystości i treści. Istnieje na przykład uznana różnica między redagowaniem rozpraszających pauz i werbalnych interpunkcji, a wykorzystaniem technologii, aby trzy zdania zebrane w trzech różnych wywiadach brzmiały jak jedno.

Wcześniej porównywałem moją propozycję dziennikarskiej samokontroli do losowych testów narkotykowych. Biorąc pod uwagę ich charakter, dziennikarze będą argumentować, że nie są pilotami ani olimpijczykami, że robienie im – metaforycznie – sikania do kubka jest obraźliwe, poniżające i sprzeczne z zaufaniem, które jest wymagane w dobrych relacjach redaktor/reporter.

Takie zaufanie jest ważne, ale nie tak ważne jak zaufanie publiczne. Kto może zaprzeczyć, że ostatnie przypadki nadużyć dziennikarskich zraniły nas wszystkich? Dla dobra całego plemienia poddajmy naszą pracę losowym testom.