Rekompensata Za Znak Zodiaku
Podstawa C Celebryci

Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku

Jak redakcje mogą zmniejszyć zasięg koronawirusa, a jednocześnie odpowiedzialnie informować

Biznes I Praca

Kobieta przechodzi obok murali zdobiących ściany stacji metra Garibaldi w Mediolanie. Z powodu wybuchu epidemii wirusa COVID-19 w północnych Włoszech, tętniąca życiem metropolia Mediolanu przypominała ostatnio bardziej wymarłe miasto, ponieważ pracownicy zostali w domu, a turystyka zmniejszyła się tam, a także w innych częściach Włoch. (Zdjęcie AP/Luca Bruno)

Zobaczmy, czy potrafisz odgadnąć, skąd pochodzi ten fragment:

Nie znam żadnego dziennikarza, który chciałby straszyć ludzi, ale reporterzy mogą niechcący zaalarmować swoich odbiorców tandetnymi relacjami o wirusie, który wszedł w szalony cykl informacyjny, co może prowadzić do paniki i nieskutecznej przesadnej reakcji.

Czas zacząć dokładnie przemyśleć nagłówki i obrazy, których używamy do opisania tej historii. Kontekst jest krytyczny i istnieją ważne lokalne historie do opowiedzenia, które nie podkreślają zagłady i przygnębienia wirusa.

Był to artykuł, który napisałem w 2016 roku o Zice. I znowu jesteśmy.

Postawmy sprawę jasno: nie ma prawa, które mówiłoby, że za każdym razem, gdy dziennikarze wspominają słowo „wirus”, muszą je poprzedzić słowem „śmiertelny”. To prawda, że ​​niektórzy ludzie umierają. Ale nie nazywamy korków każdego dnia w każdym mieście „śmiertelnymi korkami”, mimo że ktoś codziennie ginie w korku.

Wszędzie, gdzie się obrócę, widzę nagłówki wiadomości, w których pojawiają się słowa „śmiertelny wirus”, mimo że dla większości ludzi wirus nie jest śmiertelny. Dr John Torres, korespondent medyczny w NBC News, powiedział, że redaguje wyrażenia takie jak „przerażający” lub „katastroficzny”.

Moja ogólna rekomendacja jest taka, że ​​im gorsza sytuacja, tym bardziej dziennikarze powinni ograniczać subiektywne przymiotniki. Teraz ludzie wiedzą, że to poważny problem. Trzymaj się zimnych, twardych faktów.

Powiązane: Przewodnik dla czytelników, który pomoże Ci zrozumieć, co musisz wiedzieć o koronawirusie

Zalecam, aby za każdym razem, gdy pokazujesz kogoś noszącego maskę, przypominasz widzom/czytelnikom, że eksperci twierdzą, że maski nie pomagają zapobiegać rozprzestrzenianiu się wirusa. Użyłbym tych informacji w każdym cutline, niezależnie od tego, skąd pochodzi zdjęcie.

Łatwo byłoby sobie wyobrazić, że opinia publiczna jest zdezorientowana co do masek. W Chinach rząd zmuszał ludzi do ich noszenia. Noszą je lekarze i pielęgniarki . To zrozumiałe, że ludzie myślą, że noszenie maski musi być w jakiś sposób ważne.

Wczoraj po prostu poleciałem na spakowanym locie z Tampy do Detroit. Jedna osoba nosiła maskę. Pomyślałem sobie, że jeśli my, dziennikarze, wybierzemy zdjęcie z tego lotu, które pokazuje, że jedna osoba zamyka się w masce, to jak wyrwany z kontekstu byłby ten obraz?

W mediach społecznościowych pojawiły się obrazy ludzi biegających do Costco, by kupić awaryjne artykuły. Kupują m.in. skrzynki na wodę. Ani razu nie słyszałem, żeby ktoś pytał klientów, co myślą. Czy ktoś zakręci wodę w twoim domu? Czy ktoś przewiduje brak wody?

W 2016 roku, pomagając dziennikarzom w kryciu wirusa Zika, Poynter zorganizował warsztaty szkoleniowe, w których uczestniczyła dr Barbara Reynolds, ekspert ds. komunikacji kryzysowej. Pracowała wtedy w Centrum Kontroli i Prewencji Chorób. Przekazała kilka myśli, które są przydatne dzisiaj. Dostosuję nauczanie Reynolda do historii koronawirusa.

Historie, które zalecają ludziom podjęcie działania, ale nie wymagają od nich, są mniej przerażające. Im bardziej rządy zmuszają ludzi do działania, tym bardziej niepokojąca staje się historia. Historie wyjaśniające sposoby zapobiegania ujawnieniu są mniej przerażające niż historie, które tego nie robią.

Ludzie chcą wiedzieć „co robić”. A nawet jeśli już setki razy napisałeś i zgłosiłeś rekomendacje, rób to dalej.

Awarie spowodowane przez człowieka, takie jak ataki nuklearne lub wypadki biologiczne, są znacznie bardziej przerażające niż zdarzenia naturalne, takie jak wirus. Żyjemy w świecie, który doświadcza szerokiej gamy ciągle zmieniających się wirusów. Niektóre są o wiele bardziej zabójcze każdego roku niż ten szczep koronawirusa do tej pory.

Nie bagatelizować poważnego charakteru rozprzestrzeniającej się choroby, którą CDC nazywa „stanem zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym”, ale może to być przydatny kontekst, aby pamiętać, że denga, wirus, jest powszechny w ponad 100 krajach na całym świecie. 40% światowej populacji, około 3 miliardów ludzi, mieszka na obszarach zagrożonych dengą. 400 milionów ludzi zaraża się dengą. Około 100 milionów ludzi choruje z powodu infekcji, a 22 000 umiera na ciężką dengę.

Porównaj to z 92 000 zarejestrowanych do tej pory przypadków koronawirusa.

Kluczową różnicą jest to, że wiemy więcej o dendze, w tym o tym, jak rozprzestrzenia się ją przez komary i że jest to choroba tropikalna. Nie znajdzie mnie w pociągu do Nowego Jorku ani w kawiarni w Seattle.

CDC poinformowało, że w zeszłym roku na grypę zachorowało około 45 milionów ludzi w USA. Zginęło od 18 000 do 46 000 osób. W tym sezonie mogło być pół miliona hospitalizacji z powodu grypy. Czy w Twoich artykułach informacyjnych tegoroczny sezon grypowy był sezonem „śmiertelnej grypy”?

Pogodziliśmy się z tym, że jesteśmy podatni na grypę sezonową. Mniej niż połowa Amerykanów zaszczepić się na grypę, po prostu akceptując szansę zachorowania jako część życia. Czy brak szczepionki, którą mógłbyś otrzymać, gdybyś tego chciał, sprawia, że ​​ta choroba jest tak niepokojąca w porównaniu z sezonową grypą?

Dziennikarze powinni pamiętać — i podkreślać — że koronawirus dla większości ludzi nie jest śmiertelny. Światowa Organizacja Zdrowia powiedziała choroba wywoływana przez nowego koronawirusa ma śmiertelność 3,4%. Jest to bardziej zabójcze niż grypa sezonowa, ale grypa sezonowa nie rozprzestrzenia się tak łatwo. Większość osób narażonych na koronawirusa ma łagodne objawy, a niektóre osoby mogą w ogóle nie wykazywać żadnych objawów. To może być najtrudniejsza część tej sytuacji. Ludzie mogą nie wiedzieć, że rozprzestrzeniają wirusa, ponieważ nie czują się okropnie.

Historie statystyczne są mniej przerażające niż historie anegdotyczne. Aby wiadomości naprawdę łączyły się z opinią publiczną, chcemy dołączać do problemów twarze i imiona.

Podczas wybuchu epidemii Zika strach zaczął się pojawiać, gdy zaczęliśmy widzieć dzieci urodzone z deformacjami. Te zbliżone historie poszczególnych osób przytłaczają statystyczne prawdopodobieństwo zarażenia się wirusem.

Kiedy tworzysz anegdotyczne historie o chorobie i śmierci z powodu koronawirusa, dodaj do nich dane, które wskazują szerszy kontekst problemu.

Kiedy sytuacja awaryjna dotyka seniorów lub dzieci, zwykle jest więcej zabawy. Koronawirus wydaje się być najbardziej niebezpieczny dla seniorów, którzy już mają problemy zdrowotne.

W wiadomościach nie wspomniano tak wyraźnie, że ten wirus się wydaje nie wpływać na dzieci ale żeby dzieci mogły być cichym nosicielem. Łatwo byłoby się zastanawiać, czy dziecko po cichu nosi wirusa, który mógłby zarazić całą klasę lub szkołę.

Prawdopodobnie słyszałeś, że niektórzy wielcy gracze — w tym Facebook, Intel i Twitter — odpadli SXSW, ustalony na 13-22 marca w Austin w Teksasie. Jedna czwarta z 73 000 osób, które wzięły udział w zeszłym roku, pochodziła spoza USA, a w tym roku 30 000 osób zapisało się na Petycja Change.org wzywająca SXSW do anulowania całe wydarzenie.

Warto zauważyć, że Światowa Organizacja Zdrowia nie wydała żadnych ogólnych ostrzeżeń, które prowadziłyby do anulowania w związku ze zbliżającym się sezonem Spring Break. biolog z Seattle powiedział, że nadszedł czas, aby ludzie, którzy myślą, że mogą być zarażeni, narzucili sobie „dystans społeczny”.

Jak widzimy w Austin, pojawiają się trzy główne głosy, każdy pod innym kątem. Jeden głos pochodzi od mieszkańców, którzy nie chcą, aby chorzy goście przyjeżdżali do ich miasta. Drugi głos pochodzi od organizatorów, którzy mają wielkie plany i chcą być w miarę bezpieczni i nie przesadzać. A trzecia motywacja pochodzi od dostawców, którzy nie chcą zmuszać niespokojnych pracowników do podróży.

Chiny nałożyły surowe środki zakazu podróżowania i kwarantanny nawet w szczycie największego sezonu świątecznego w roku. Dziś w Chinach obserwuje się powolną śmiertelność z powodu koronawirusa i po raz pierwszy liczba zgonów poza Chinami jest większa niż w ich kraju. Łatwo byłoby zrozumieć, dlaczego ludzie naciskają na mniej podróży i odwoływanie międzynarodowych spotkań po doświadczeniach Chin.

Niektóre linie lotnicze oraz Amtrak ułatwiają zmianę planów podróży. Ubezpieczenie podróżne może nie obejmować anulowania rezerwacji dla podróżnych, którzy są jedynie zaniepokojeni wirusem, chociaż ubezpieczenie z Polityka „anuluj z jakiegokolwiek powodu” może pomóc. Karty kredytowe również mogą nie pokrywać anulowania, chociaż mogą z zaświadczeniem lekarskim. Nawet powiadomienie CDC prawdopodobnie nie wystarczy, aby otrzymać zwrot pieniędzy za odwołaną podróż. Ale ubezpieczenie podróżne może pokryć niektóre rachunki medyczne podróżnych, którzy zachorują podczas podróży.

Podczas moich wczorajszych podróży próbowałem wymyślić wszystkie sposoby, w jakie mogłem wejść w kontakt z różnymi rodzajami drobnoustrojów i wirusów.

Wręczyłem kartę pokładową agentowi TSA. Czy umył ręce? Trzymałem się słupa w pociągu na lotnisko. Czy powinienem nosić rękawiczki? Umyłem ręce w łazience, ale musiałem użyć ręki, aby otworzyć drzwi. Jechałem ruchomym chodnikiem na lotnisku w Detroit i dotknąłem gumowej poręczy – nie jest ona czyszczona bez przerwy.

Pomyślałem, jak ciekawe byłoby podróżować o swoim dniu, nawet przez kilka godzin, wraz z ekspertem od zapobiegania wirusom i pozwolić im udokumentować wiele sposobów, w jakie mogłem narazić się na moje zarodkowe środowisko. Wydaje się, że ten szczep koronawirusa żyje na powierzchniach znacznie dłużej niż wirus sezonowy, więc sama świadomość tego, czego dotykasz, a następnie, co robisz rękami, może być ważna.

Ciekawie wyszedł New York Times historia, w której opisano, że jednym z najlepszych sposobów spowolnienia rozprzestrzeniania się wirusa jest częste mycie rąk i zaprzestanie tak częstego dotykania twarzy. W rzeczywistości eksperci ds. Zdrowia twierdzą, że powinniśmy o tym mówić opinii publicznej. W artykule zacytowano badanie z 2015 roku:

„Podczas gdy studenci medycyny uczestniczyli w wykładzie, naukowcy filmowali ich i policzyli, ile razy dotykali dowolnej części swojej twarzy. W ciągu godziny uczniowie dotykali twarzy średnio 23 razy. Prawie połowa dotyku dotyczyła oczu, nosa lub ust – co naukowcy zajmujący się chorobami zakaźnymi nazywają „strefą T”.

Historia mówi dalej, że „Podczas epidemii SARS mycie rąk zmniejszyło ryzyko przeniesienia o 30 do 50%. Ale po umyciu rąk nadal musisz uważać na dotykanie twarzy”.

Niedzielna noc, NBC Nightly News zrobił wspaniały segment to było zarówno pouczające, jak i kreatywne.

Sieć zabrała eksperta chorób zakaźnych ze Szpitala Uniwersyteckiego Vanderbilt, dr Williama Schaffnera, na ulice Nashville. Stojąc tam w swoim białym fartuchu laboratoryjnym, dr Schaffner odpowiadał na pytania ludzi dotyczące szczepionek, sposobów rozprzestrzeniania się wirusa i tego, czy jest się czym martwić.

Opinia publiczna zaczyna wariować. Nie dodawaj do tego krzykliwych nagłówków typu clickbait i przerażających ogólnych obrazów.

Al Tompkins jest starszym wykładowcą w Poynter. Można się z nim skontaktować pod adresem e-mail lub na Twitterze @atompkins.